poniedziałek, 16 maja 2016

Mari Jung Stedt. Umierający dandys.

Obraz Dardela pt."Umierający dandys"znacząco wpłynął na treść tego kryminału i w poszczególne wątki książki wplata się historia jego powstania i jego wieloznaczne przesłanie.
Bohaterem jak zawsze tej autorki jest komisarz Knutas i jego partnerka - bystra Karin oraz ich zmagania z trudnym do rozwikłania motywem okrutnego morderstwa na właścicielu galerii obrazów w Visby na wyspie Gotland.
Żmudne dochodzenie doprowadza do środowiska ludzi związanych ze sztuką, które okazuje się wbrew pozorom wyjątkowo niemoralne i powiązane z narkotykami, męską prostytucją i nielegalnym handlem kradzionymi obrazami.
Kto i dlaczego dokonuje samosądu na ogólnie szanowanych obywatelach? Na to ma dać odpowiedź miejscowa policja i bystry dziennikarz.
Niezły kryminał, pokazujący czytelnikowi pracę śledczych, rolę dziennikarza śledczego i pogmatwane psychicznie życie poszczególnych bohaterów.




Marii Jung Stedt. Upadły anioł.

Ten sam komisarz Knutas i jego służbowa partnerka zmagają się z rozwikłaniem zagadki śmierci właściciela centrum konferencyjnego.Wśród tłumu gości w dniu uroczystości otwarcia centrum ginie człowiek, a niedługo po nim ginie jego atrakcyjna przyjaciółka.
Na pozór wygląda to na zemstę, a może to przypadek lub pomyłka czy też zazdrość?
Wszystko zaczyna się układać w logiczną całość dopiero wtedy, kiedy dochodzenie zaczyna się koncentrować na przeszłości  kilkorga rodzeństwa - teraz już dorosłych ludzi.
Koszmarne dzieciństwo przy egocentrycznej i zachwianej emocjonalnie matce, jej wyjątkowo pozbawiony empatii charakter i całkowite ubezwłasnowolnienie dzieci przez ciągłe pretensje i żądania - doprowadziło do psychicznego ich uzależnienia.
Ciekawy, z psychologicznym wątkiem kryminał. Polecam na wakacyjne czytanie.

Kinga Dębska. Moje córki krowy.

Zaciekawił mnie ten przedziwny tytuł i film z niezłymi recenzjami, wiec zaraz zaczęłam czytać.
Dwie siostry, rodzice, dwoje dorastających dzieci i współczesne życie.
Nie są te dwie siostry szczęśliwe i nie są do siebie podobne. Różne charaktery, różne temperamenty i różne oczekiwania, co im los przyniesie. Marta znana serialowa aktorka oraz Kasia sfrustrowana nauczycielka i ich perypetie rodzinne z bardzo ważnym i wiodącym wątkiem choroby rodziców - to cała treść książki.
Są sytuacje trącące komizmem i mogą wywołać śmiech, ale to śmiech przez łzy.
Nie wiem, jaki jest film, ale książka jest zwykłą opowieścią o nurtujących wszystkich problemach z dorastającymi dziećmi, zmagania się z chorobami w rodzinie i odejściem najbliższych.
Dobrze i zwięźle napisana.