poniedziałek, 20 czerwca 2016

Joanna Bator. Japoński wachlarz..

Świetna w odbiorze, realistyczna i ciekawie opisana Japonia, a właściwie przede wszyskimTokio z jego współczesnym wizerunkiem i tradycjami.
Mieszkając i pracując na uczelni w stolicy Japonii przez dwa lata, autorka wnikliwie obserwowała ludzi, ich relacje z obcokrajowcami, ich zachowania w miejscach publicznych i w domach prywatnych.
Wszechobecna super technologia i postęp, a do tego ciągłe nadążanie za modą i infantylny kicz zdumiewają.
Zachwyca pisarkę i turystów pięknie obchodzone Święto Kwitnącej Wiśni -HANAMI, jak i tradycja obchodzenia Święta Zmarłych w ostatni dzień lata (13.VII) tak przez wyznawców buddyzmu, jak i wyznawców religii SHINTO.
Inność Japonii to ciekawe  przybytki służące mężczyznom i ich powszechnemu rozpieszczaniu jak "Kraina mydła", czy lokale z  hostessami i rzadziej spotykane herbaciarnie z gejszami.
Na każdym kroku czuje się wyrafinowaną erotykę i seksualność - co nie znaczy wcale o rozwiązłości, czy zboczeniach.
Wszędzie odczuwa się bardzo wyraźny podział płci - to co wypada mężczyźnie i jakie są jego obowiązki, a gdzie jest w społeczeństwie miejsce kobiet i co do nich należy.
Kobieta to dom i wychowanie dzieci, ich kształcenie, codzienna nauka i zapewnienie jak najlepszej przyszłości przede wszystkim potomkom płci męskiej, bo to są "panowie świata".
Utrzymanie rodziny, czyli praca, a po niej kluby, puby, restauracje i spotkania towarzyskie to domena mężczyzn.
Dostojny teatr to tradycyjny "KABUKI", w którym występują tylko mężczyźni we wszystkich rolach, a "TAKARAZUKA" to teatr, w którym występują  tylko kobiety, także w rolach męskich - i każdy z nich ma swoich fanów i wielbicieli.
Zdumiewa i do pozazdroszczenia jest sterylna czystość malutkich mieszkanek, rytuały gorących kąpieli i korzystania dla zdrowia z kąpieli w gorących źródłach.
Nie można Japonii porównać do innych państw, ani jej do końca zrozumieć i dlatego zafascynowała autorkę, a książka zafascynuje każdego z czytelników, bo ja czytałam ją z wyjątkowym zainteresowaniem.

Joanna Bator. Wyspa Łza.

Pretekstem do przyjazdu autorki do Sri Lanki (dawny Cejlon) i penetrowanie okolic wyspy Łza było zaginięcie bez wieści Sandry Valentini - Amerykanki, samotnie podróżującej przed laty po tej okolicy.
Ciekawa, pełna retrospekcyjnych wspomnień, autentyczna w szczerości do samej siebie, trochę filozoficzna i nostalgiczna to pisana sercem opowieść o wędrowaniu i poznawaniu ludzi i okolic, po których być może przemieszczała się amerykańska turystka.
Kontakty z tubylcami, opisy pięknej przyrody, dowcipne słowotwórstwo, określające najróżniejsze typy ludzkie i zwierzęce powodują, że jest to zupełnie inna książka niż te dotychczas przeze mnie czytane.
Pani Joanne to wieczny wędrowiec, z poniemieckiej willi w Wałbrzychu do bloku, następnie do stolicy i dalej po miastach, krajach, wyspach i nigdzie nie zostaje na stałe.Z zawodu antropolog, doskonały obserwator ludzi, zwierząt, roślin i wszystkiego co nas otacza.
W swojej twórczości często cytuje myśli innych autorów, a w tej książce Witkacego, który przed laty właśnie na Cejlonie usiłował uleczyć się z depresji.
Sama też swoje dotychczasowe życie rozkłada na czynniki pierwsze w poszukiwaniu sensu życia.
Pozycja czytelnicza ciekawa, ale chyba nie dla tych, którzy szukają łatwej i lekkiej lektury.

Harlan Coben. Krótka piłka.


Niezły kryminał, tak jak i inne tego autora z dociekliwym detektywem Mironem Bilitarem w roli Szefa Agencji, której klientami są znakomici sportowcy.
Miron jest ich menedżerem, doradcą finansowym, prawnikiem i opiekunem swoich klientów.
Cała akcja toczy się wokół rozgrywek tenisowych, intryg, zagadkowych zabójstw, fałszywych tropów, znakomitych i sławnych trenerów, bogaczy, polityków i mafii.
Fabuła wartka, ciekawa i trzymająca w napięciu czytelnika.
Dobra książka na wakacyjne czytanie!