czwartek, 29 listopada 2018

Simona Kossak. (1943-2007) SAGA PUSZCZY BIAŁOWIESKIEJ..

Kto kocha przyrodę, a szczególnie interesuje go sytuacja w której znalazła się Puszcza Białowieska niech sięgnie po tę KSIĘGĘ.
Przybliża nam ona dzieje puszczy na przestrzeni wieków, aż do czasów nam współczesnych.
Wszystko co było i jest związane z puszczą było dla P.Simony chlebem powszednim - drzewa, rośliny, zioła, zwierzęta i ich życie, a także uroczyska, bagna, dzikie ostępy i mokradła - gdyż spędziła w niej 35 lat swego życia.
Opiekuje się zwierzętami, dokarmia, walczy z urzędami, pisze, apeluje i pracuje ponad siły.
Najważniejszą częścią tej sagi jest udokumentowana historia puszczy, która przez wieki była miejscem polowań królewskich - nieraz okrutnych i bezmyślnych, opisanych dokładnie w starych kronikach i dokumentach. które to polowania wytrzebiły doszczętnie wiele gatunków zwierzyny.

Autorka przez całe swoje  życie "piętnowała ludzką głupotę i pazerność, protestowała przeciwko bezsensownemu wycinaniu drzew i niszczeniu tego unikatu na skalę światową" -( cytat wydawcy na okładce książki).
Okazało się, że historia znowu się powtarza i tam gdzie chodzi o biznes nie pomogą żadne argumenty ani protesty.
Simona Kossak korzystała z obszernej bibliografii począwszy od Anonima Galla - "Kronika Polska", aż do W.Zurońskiego - "Bobry na jeziorze Śniadrwy oraz przyległych akwenach", a także ze źródeł rodzimych i obcych pozyskiwała ilustracje historyczne, które dodają kolorytu książce.
Cała 'SAGA" to wstęp i kilkadziesiąt rozdziałów począwszy od  "opowieści o  łowcach mamutów" do końca drugiego tysiąclecia, a zakończona rozdziałem pt. "Siła argumentów",w którym  od Jana Kochanowskiego aż do pism i petycji wnoszonych współcześnie do kompetentnych władz, trwa walka o utrzymanie życia puszczy.

Wielka SAGA i wielka niezłomna postać AUTORKI.


środa, 28 listopada 2018

Ryszard Kapuściński. CESARZ.

Z uporem maniaka często wracam do książek czytanych przed laty i odnajduję w nich nowe ciekawe wątki doskonale wpisujące się w realia współczesnego świata.
Ryszard Kapuściński potajemnie i w konspiracji, dzięki zaufanym znajomym dociera do poszczególnych byłych dostojników i urzędników DWORU doskonale orientujących się w panujących w nim zwyczajom i obyczajom.
Poznaje w ten sposób na czym polegało sprawowanie władzy przez  CESARZA i to z tzw. pierwszej ręki.
Przede wszystkim donosicielstwo, plotkarstwo, wszechobecne zakłamanie, korupcja, nieuczciwość i bezwzględne podporządkowanie się wszelkim najbardziej  ( w naszym mniemaniu idiotycznym) ceremoniałom dworskim.
Wizerunek kraju na zewnątrz reprezentowany przez cesarza i jego świtę w czasie licznych zagranicznych podróży to zupełnie odbiegający od rzeczywistości obraz.
Faktycznie naród był całkowicie ubezwłasnowolniony, pokorny, żyjący w skrajnym ubóstwie j jakże często tysiącami umierający z głodu.

Książka wywołała przed laty entuzjazm, przetłumaczona na wiele języków doczekała się także wersji teatralnej i spektaklu który przez kilka sezonów był grany w teatrze londyńskim.

Uważam, że jest doskonała, ponadczasowa, ciekawa i warta przeczytania.


czwartek, 22 listopada 2018

Tiziano Terzani (1938-2004) Powiedział mi wróżbita.

Autor to znany i uznany dziennikarz i korespondent  relacjonujący wydarzenia z dalekiej Azji  dla "Der Spiegla".
Obsługiwał jako korespondent ważne konferencje, zjazdy, przebywał w miejscach przewrotów politycznych i społeczno - ekonomicznych zdając relacje z godnych odnotowania wydarzeń.
Wszystko to obserwował z loży prasowej, mieszkając w hotelu, podróżując samolotami - czyli przeważnie wygodnie i bezstresowo.
Przypadek sprawił, że wróżbita przestrzegł go przed lataniem w 1994 roku samolotami bo czeka go katastrofa lotnicza.
Trochę z ciekawości, a trochę z przekory zaczyna swoją "wielką podróż po Azji" droga lądową
I tak przesiada się do pociągów, autobusów, promów, samochodów, a nawet motocykli.
W ten sposób poznał inny świat, innych ludzi, stare tradycje, wierzenia i zabobony, a także wszechobecną zachodnią nowoczesność absolutnie niepasującą do starych obyczajów.
Gdy w 1994 roku rozbił się śmigłowiec którym miał dolecieć na ważną konferencję zaczyna poważnie interesować się wróżbami i wszelkiego rodzaju jasnowidzami, wróżbitami, magami, biomagami czyli dukanami, a nawet spotyka się z lamą.
Nie są to spotkania bezpieczne i łatwe chociaż cały daleki wschód już od wieków słynął z wierzenia we wróżby i przepowiednie.
Bardzo często usłyszane wróżby czy też przepowiednie dalekie były od prawdy jeśli chodzi o przeszłość autora.
Wróżono przedziwnie - z dłoni, stóp, płatków kwiatów, popiołu ze spalonych kadzidełek, kart, kości i innych rytualnych przedmiotów.
Podróżuje po Birmie, Chinach, Mongolii,Wietnamie, Malezji, Kambodży i nie tylko, dochodząc do bardzo smutnych refleksji, bo spotyka na swej drodze masę ludzi zdesperowanych, zagubionych, biednych nędzarzy, gniewnych i mściwych - od Wietnamu i Mongolii po Rosję. Zawalił im się dotychczasowy świat, a nowy ład przyniósł same rozczarowania.
To wszystko mógł zobaczyć i poznać tylko przez bezpośredni kontakt z ludźmi mieszkającymi w tych krajach.
Opisany przez autora region świata daje możliwość poznania jakże innej kultury, innych obyczajów,
a także zmian jakie zaszły i dalej zachodzą w dalekiej Azji.

Terzani i Kapuściński to dziennikarze i reportażyści, którzy mieli te same  poglądy i tą samą wizję współczesnego dziennikarstwa.

Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem ten autobiograficzny reportaż i polecam jako ciekawą pozycję wydawniczą czekając na następne tłumaczenia tego autora.