Wyjątkowa jest ta rozmowa o życiu z księdzem Bonieckim. Dotychczas sam nie udzielał wywiadów, nie lubił ich bo najczęściej były o KIMŚ a nie o CZYMŚ.
To, że tak obszernie i tak dogłębnie zaczął odpowiadać na pytania Pani Anny to wielkie szczęście dla potencjalnego czytelnika.
Lata doświadczeń, obserwacja świata, nieprzywiązywanie się do miejsc i dóbr doczesnych a przy tym duża dawka ciepłego humoru ukształtowały tego niespotykanie mądrego i dobrego duszpasterza.
Tę książkę - wywiad czyta się bardzo dobrze, refleksyjnie i z wyjątkowym zaciekawieniem.
Przede wszystkim bardzo dużo w niej słów o wolności - wolności wyboru, wolności sumienia i wolności jako odpowiedzialności
Poza wspomnianą wolnością mądrze i obiektywnie mówi ks ADAM o polskim "katolicyzmie", w którym zastraszająco brakuje ducha EWANGELII.
Wspomina Karola Wojtyłę i z Nim kontakty, opowiada o wieloletniej pracy w Tygodniku Powszechnym, o ludziach z którymi miał szczęście pracować, o duszpasterstwie akademickim,
o arcy ciekawych aspektach życia kapłana.
Wiele podróżował, wiele doświadczył, wiele widział i wiele wiedział i przemyślał, a czytelnika pozostawia z własnym pytaniem : " WIARA - JAK JEJ UCZYĆ?
Nie komentuję bo nie jestem w stanie i jestem "za maluczka" - to wspaniała, niezapomniana, mądra i do przeczytania dla wszystkich rozmowa O ŻYCIU.
czwartek, 18 kwietnia 2019
Ken Follett. UCIEKINIER.
K.Follett znany i ceniony autor typowo szpiegowskich powieści jak np. "Klucz do Rebeki" czy "Igła"
(zekranizowanych!) tym razem akcję przeniósł w zupełnie inne realia i inny czas.
Anglia w drugiej połowie XVIII wieku to kraj pełen kontrastów - bogactwa zdobytego często wbrew prawu i niesamowitej nędzy mieszkańców miast i wsi.
Olbrzymią rolę w bogaceniu się odgrywa w tym czasie WĘGIEL, a wydobywa się go wbrew wszelkim zasadom bezpieczeństwa, ręcznie, przez zniewolonych górników, kobiety i dzieci które "obsługują" transport - czyli dźwiganie koszy z urobkiem po drabinach z głębi kopalni na powierzchnię. Opisywana przez autora kopalnia poza tym jest zagrożona wybuchem gazu i w jego następstwie pożarem.
Kopalnie przynoszą dochód , ale jeszcze do tego istnieje handel ludźmi, który jest usankcjonowany przepisami.
Każda niesubordynacja - to sąd i to przeważnie stronniczy. Bezprawie, wyzysk, bezrobocie ( tzw. rewolucja techniczna!) lichwa, przekupstwo - to obraz, który każdemu z czytelnikowi zostanie na długo w pamięci.
Ale jest też i solidarność pomiędzy ludźmi, budzące się sumienie pięknej bogatej żony utracjusza,
prawdziwe uczucie do prostego górnika, który w odróżnieniu do wielu jest mądry, sprawiedliwy i próbuje walczyć z nieprawościami. Niestety bez skutku i nawet przed sadem przegrywa swoją walkę z niesprawiedliwością, chociaż "łaskawie" zostaje tylko odesłany jak niewolnik do Ameryki.
Ciekawa jest część książki opisująca deportację skazanych do Ameryki i ich praca na plantacji tytoniu na której w dalszym ciągu ci źli, przekupni i bezwzględnie okrutni panoszą się bez przeszkód.
Ciekawa, warta przeczytania z odrobiną romamntyzmu i opisem przygód uciekinierów.
Zawsze warto czegoś nowego dowiedziec się o histori innego państwa,chociaż ta historia nie przynosi chwały i splendoru dla Wielkiej Brytanii.
(zekranizowanych!) tym razem akcję przeniósł w zupełnie inne realia i inny czas.
Anglia w drugiej połowie XVIII wieku to kraj pełen kontrastów - bogactwa zdobytego często wbrew prawu i niesamowitej nędzy mieszkańców miast i wsi.
Olbrzymią rolę w bogaceniu się odgrywa w tym czasie WĘGIEL, a wydobywa się go wbrew wszelkim zasadom bezpieczeństwa, ręcznie, przez zniewolonych górników, kobiety i dzieci które "obsługują" transport - czyli dźwiganie koszy z urobkiem po drabinach z głębi kopalni na powierzchnię. Opisywana przez autora kopalnia poza tym jest zagrożona wybuchem gazu i w jego następstwie pożarem.
Kopalnie przynoszą dochód , ale jeszcze do tego istnieje handel ludźmi, który jest usankcjonowany przepisami.
Każda niesubordynacja - to sąd i to przeważnie stronniczy. Bezprawie, wyzysk, bezrobocie ( tzw. rewolucja techniczna!) lichwa, przekupstwo - to obraz, który każdemu z czytelnikowi zostanie na długo w pamięci.
Ale jest też i solidarność pomiędzy ludźmi, budzące się sumienie pięknej bogatej żony utracjusza,
prawdziwe uczucie do prostego górnika, który w odróżnieniu do wielu jest mądry, sprawiedliwy i próbuje walczyć z nieprawościami. Niestety bez skutku i nawet przed sadem przegrywa swoją walkę z niesprawiedliwością, chociaż "łaskawie" zostaje tylko odesłany jak niewolnik do Ameryki.
Ciekawa jest część książki opisująca deportację skazanych do Ameryki i ich praca na plantacji tytoniu na której w dalszym ciągu ci źli, przekupni i bezwzględnie okrutni panoszą się bez przeszkód.
Ciekawa, warta przeczytania z odrobiną romamntyzmu i opisem przygód uciekinierów.
Zawsze warto czegoś nowego dowiedziec się o histori innego państwa,chociaż ta historia nie przynosi chwały i splendoru dla Wielkiej Brytanii.
środa, 17 kwietnia 2019
Jacek Adamus. PAŃSTWO ŚRODKA OD ŚRODKA. Za chińskim murem.
Rok 2011 i autor rozpoczyna swoja przygodę najpierw na uczelni w SUZHOU, a później kolejno docierając do najciekawszych miejsc godnych zwiedzenia.
Korzysta z wolnych tygodni światecznych i jeździ, jeździ, jeździ - opisuje dosadnie wszystkie udręki i uciążliwosci tego podróżowania, ale to wszystko jest nieważe w porównaniu z tym czego doświadczył, co obejrzał, jakich ludzi spotkał na swej drodze i co go bezgranicznie zachwyciło.
Opisuje życie codzienne na uczelni z "perspektywy białej twarzy" i piękno zwiedzanych miejsc.
Nazwy są tak chińskie, że aż muszę niektóre z nich wymienić np. miasto Hangzhou z Jeziorem Zachodnim ( Marco Polo opisał to miasto jako wtedy największe na świecie) Żółte Góry "HUANG SHON, "WIELKI MOST" na rzece Jangcy łączący północ Chin z południem, WIEŻA ŻÓŁTEGO ŻURAWIA, ZHANGJIAJIE - czyli piaskowe filary sięgające nawet do 900m wysokości,"ŚWIAT PIĘKNA I ZIELENI" "JASKINIA ZŁOTEJ WODY, WIEŻA DZWONU, WIEŻA BĘBNA" czy też 'WIELKA PAGODA DZIKICH GĘSI' to tylko kilka z cudów które zaliczył autor. a zaliczył ich jeszcze naprawdę sporo. Góry (ze schodami na ich szczyt) Parki Narodowe, Centrum Badań i Hodowli Pand Wielkich, Wielki Mur, Grające Fontanny, Muzeum Terakotowej Armii i muzea a także
"Morze Pięciu Kwiatów" 1000- letnie drzewa na odludnym szlaku górskim, wielobarwne kwiaty w dolinach i na łąkach - jednym słowem RAJ i niezapomniane wrażenia pozostające na całe życie.
Dużo miejsca poświęca autor smakowitym potrawom, starym uliczkom i zakamarkom które pamiętają Chiny sprzed wielu lat, no i oczywiście cudom najnowocześniejszej techniki. Jest też bardzo ciekawe spotkanie z grupą etniczną w której panuje matriarchat, a mężczyźni są wyjątkowo źle i lekceważąco traktowani przez rządzące nimi kobiety.
Sentencją książki jest przekonanie autora, że wyjeżdża z Chin "inny", bogatszy w wiele bezcennych doświadczeń, z pokorą i nic już nie pozostało w nim z dumnego i lekceważącego "kolonizatora".
Po egzaminach na uczelni wyrusza w dalszą podróż - tym razem przyjaciółmi do Mongolii.
Sporo przeczytałam książek o Chinach, ale ta najbardziej przybliżyła mi ten kraj i jego cuda przyrody.
Korzysta z wolnych tygodni światecznych i jeździ, jeździ, jeździ - opisuje dosadnie wszystkie udręki i uciążliwosci tego podróżowania, ale to wszystko jest nieważe w porównaniu z tym czego doświadczył, co obejrzał, jakich ludzi spotkał na swej drodze i co go bezgranicznie zachwyciło.
Opisuje życie codzienne na uczelni z "perspektywy białej twarzy" i piękno zwiedzanych miejsc.
Nazwy są tak chińskie, że aż muszę niektóre z nich wymienić np. miasto Hangzhou z Jeziorem Zachodnim ( Marco Polo opisał to miasto jako wtedy największe na świecie) Żółte Góry "HUANG SHON, "WIELKI MOST" na rzece Jangcy łączący północ Chin z południem, WIEŻA ŻÓŁTEGO ŻURAWIA, ZHANGJIAJIE - czyli piaskowe filary sięgające nawet do 900m wysokości,"ŚWIAT PIĘKNA I ZIELENI" "JASKINIA ZŁOTEJ WODY, WIEŻA DZWONU, WIEŻA BĘBNA" czy też 'WIELKA PAGODA DZIKICH GĘSI' to tylko kilka z cudów które zaliczył autor. a zaliczył ich jeszcze naprawdę sporo. Góry (ze schodami na ich szczyt) Parki Narodowe, Centrum Badań i Hodowli Pand Wielkich, Wielki Mur, Grające Fontanny, Muzeum Terakotowej Armii i muzea a także
"Morze Pięciu Kwiatów" 1000- letnie drzewa na odludnym szlaku górskim, wielobarwne kwiaty w dolinach i na łąkach - jednym słowem RAJ i niezapomniane wrażenia pozostające na całe życie.
Dużo miejsca poświęca autor smakowitym potrawom, starym uliczkom i zakamarkom które pamiętają Chiny sprzed wielu lat, no i oczywiście cudom najnowocześniejszej techniki. Jest też bardzo ciekawe spotkanie z grupą etniczną w której panuje matriarchat, a mężczyźni są wyjątkowo źle i lekceważąco traktowani przez rządzące nimi kobiety.
Sentencją książki jest przekonanie autora, że wyjeżdża z Chin "inny", bogatszy w wiele bezcennych doświadczeń, z pokorą i nic już nie pozostało w nim z dumnego i lekceważącego "kolonizatora".
Po egzaminach na uczelni wyrusza w dalszą podróż - tym razem przyjaciółmi do Mongolii.
Sporo przeczytałam książek o Chinach, ale ta najbardziej przybliżyła mi ten kraj i jego cuda przyrody.
Asne Seierstad. KSIĘGARZ Z KABULU..
Jest to opowieść - reportaż tzw. " z życia wzięty" absolutnie nie przystający do naszych europejskich realii.
Autorka tej książki Asne Seierstad zamieszkała w domu księgarza Sułtana Chana - człowieka wykształconego, erudyty, postępowego ( na swój sposób) doskonale dającego sobie radę w biznesie, ale bezwzględnego despoty w stosunku do własnej rodziny.
Obserwując codzienne życie i rozmawiając z liczną bliższą i dalszą rodziną księgarza autorka daje czytelnikowi obraz ich życia i wstrząsające nieraz koleje ich losów, a w szczególności kobiet.
Warunki społeczno - polityczne zmieniały się w tym kraju jak w kalejdoskopie w zależności kto rządził - to okupacja sowiecka, to talibowie, to znów mudżahedinowie. Co raz to nowe nakazy, zakazy, okrucieństwo, walki, wojny i znowu walki jak nie z wrogiem to między swoimi - byle mieć władzę no i BROŃ, a tej nigdy nie brakuje w tym kraju.
Księgarz jest zapobiegliwy, wymagający i często wręcz okrutny, ale jest mężczyzną i "Panem Rodziny" a jako PAN jest nieomylny i z jego zdaniem wszyscy muszą sie liczyć.
Kocha i szanuje książki, manuskrypty, stare niezwykle cenne annały i przez cały okres zawirowań wojennych chroni je pieczołowicie i ciągle wzbogaca swoje zbiory o nowe - dziwny to człowiek ale chwała mu za to co robi dla kraju i dla jego kultury.
Inna kultura, inne zwyczaje i obyczaje inne potrzeby, troski i radości, ale kogo interesuje taka odmienność to radzę przeczytać i wzbogacić swoją wiedzę - bo naprawdę warto!.
Autorka tej książki Asne Seierstad zamieszkała w domu księgarza Sułtana Chana - człowieka wykształconego, erudyty, postępowego ( na swój sposób) doskonale dającego sobie radę w biznesie, ale bezwzględnego despoty w stosunku do własnej rodziny.
Obserwując codzienne życie i rozmawiając z liczną bliższą i dalszą rodziną księgarza autorka daje czytelnikowi obraz ich życia i wstrząsające nieraz koleje ich losów, a w szczególności kobiet.
Warunki społeczno - polityczne zmieniały się w tym kraju jak w kalejdoskopie w zależności kto rządził - to okupacja sowiecka, to talibowie, to znów mudżahedinowie. Co raz to nowe nakazy, zakazy, okrucieństwo, walki, wojny i znowu walki jak nie z wrogiem to między swoimi - byle mieć władzę no i BROŃ, a tej nigdy nie brakuje w tym kraju.
Księgarz jest zapobiegliwy, wymagający i często wręcz okrutny, ale jest mężczyzną i "Panem Rodziny" a jako PAN jest nieomylny i z jego zdaniem wszyscy muszą sie liczyć.
Kocha i szanuje książki, manuskrypty, stare niezwykle cenne annały i przez cały okres zawirowań wojennych chroni je pieczołowicie i ciągle wzbogaca swoje zbiory o nowe - dziwny to człowiek ale chwała mu za to co robi dla kraju i dla jego kultury.
Inna kultura, inne zwyczaje i obyczaje inne potrzeby, troski i radości, ale kogo interesuje taka odmienność to radzę przeczytać i wzbogacić swoją wiedzę - bo naprawdę warto!.
Subskrybuj:
Posty (Atom)