"Opowieść o przemocy, władzy i korupcji w Chinach" - to podtytuł mówiący sam za siebie, a opisane w niej fakty są przerażające.
Wyroki nieadekwatne do popełnionych - (albo wcale niepopełnionych) czynów, wkraczanie bezpardonowo "władzy" w najbardziej intymne sfery życia tych najbiedniejszych i prawo, które pomimo wysokiej rangi społecznej nie ma nic wspólnego z prawem rozumianym przez nas.
Wszystko zależy od odpowiednich znajomości, wysokości łapówek, wystawności "stawianych" obiadów itp.
Młoda Xiao przeszła kolejne szczeble kariery prokuratorskiej od najniższej do wysokiej, dostąpiła wielu zaszczytów i jak na Chiny miała wysoki status społeczny i materialny.
Z czasem zaczęła odczuwać dyskomfort w stosunku do wykonywanej pracy, wyrzuty sumienia, a nawet okresowo depresję.
Poznala dogłębnie na jakich zasadach działa aparat sprawiedliwości, którego najważniejszą powinnością jest bezwzględne posłuszeństwo wobec władzy partyjnej i jej dostojników (jakże często absolutnie bezkarnych).
Z osobistego doświadczenia autorka zna doskonale działania prokuratury, sądów i policji, a także fasadową rolę jaką odgrywają adwokaci w tej "farsie" jaką jest proces.
Oczywiście książka ta została wydana poza Chinami i dlatego mogłam ją tak jak i inni czytelnicy przeczytać. Polecam - to wyjątkowa pozycja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz