Zależność tej wyspy od Danii doprowadza kraj do ruiny. Niesprawiedliwe układy handlowe, rystrykcje nałożone przez duńskiego króla dotyczące kazdej dziedziny życia, klęski żywiołowe, epidemie, nagminne żebractwo i wszechobecna nędza to obraz wyjątkowo dramatyczny.
" Jedyny kraj w Europie, którego lud przeżywa męczarnie głodu", a uczeni nazywali go wtedy " gentem poene barbarem" - czyli lud na pół barbarzyński. (to cytat z książki)A kraj ten miał swoją historię, dumną tradycję, księgi zagubione i zapomniane opisujące jej dzieje,
a także swój DZWON wiszący na kalenicy budynku, a którym odbywały się ALTHINGI czyli
posiedzenia sądu.
W takiej smutnej scenerii autor snuje opowieść o losach złotowłosej, pięknej Snaefridur - córki logmatura - sędziego, jej męża kłamcy, łajdaka i pijaka, i Arneusa - mądrego, wykształconego wysłannika króla duńskiego poszukującego starodawnych ksiąg i sprawiedliwości w islandzkich sądach i w kontaktach handlowych między obu krajami.
A przede wszystkim przez wszytkie strony kiążki są opisywane dzieje zwykłego chłopa z AKRANES
Regvidsena Hreggvidssona oskarżonego o zamordowanie królewskiego kata i kradzież sznura do polowów dorszy.
Właśnie jego dzieje, rozprawy sądowe, skazania na śmierć, uwolnienie i ucieczka, powtórne skazania i uwięzienia, dają obraz panującego chaosu w sadownictwie islandzkim i duńskim.
Czy był winny zbrodni? czy tylko kradzieży sznura? czy świadkowie byli prawdomówni, a sąd i ławnicy sprawiedliwi? czy wreszcie sam Arneus działa w dobrej intencji rozpatrując sprawy sadów sprzed lat?
Nie tylko Islandia i jej dzieje, ale też Dania, Niemcy, Holandia przewijaja się na kartach książki, a także kopenhadzki DWÓR KRÓLEWSKI z jego bogactwem, rozrzutnaścią i rozpasaniem
Autor - rodowity islandczyk, nawrócony z protestantyzmu na katolicyzm - noblista, bardzo przekonywująco i realistycznie opisuje dzieje swojej ukochanej ojczyzny - to pozycja kórą warto przeczytać - polecam dla wytrwałych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz