Komisarz Kurt Wallender jak zwykle staje przed trudnym zadaniem rozwikłania dotąd niespotykanej, zainscenizowanej przez zbrodniarza śmierci trójki młodych ludzi na terenie rezerwatu.
Są poprzebierani w stroje sprzed wieków i wyglądająq na szczęśliwie ucztujących przy muzyce. Zginęli niespodziewanie od strzału w czoło. Oczywiście nikt dotąd nie zgłaszał zaginięcia trojga młodych ludzi nikt także nic nie widział ani słyszał. Miejsce było poza szlakiem spacerowym i bardzo dobrze ukryte w zaroślach.
Jeszcze nie odkryto powodu tej zbrodni, a już ginie w czasie sesji fotograficznej na plaży para nowożeńców i fotograf. Czytelnik od początku śledzi poczynania mordercy i zbiżającego się do niego krok po kroku Komisarza, ale jeszcze musi zginąć czwarta młoda osoba żeby inscenizacja śmierci tamtych trojga była kompletna, oraz policjant z zespołu Wallendera - Svedberg.
Rodzice pomordowanych dostawali od nich kartki z pozdrowieniami z "podróży" i nic ich nie niepokoiło. Morderca jest wyjątkowo przebiegły, przewidujący i bezwzględny.
Skąd tak dobrze znał młodych ludzi i ich miejsce spotkania w noc świętojańską ? skąd wiedział o zdjęciach na plaży? w jaki sposób udawało mu się podrabiać pismo młodych na kartkach z "podróży"?
Książka wciąga czytelnika, pobudza emocje i jak wszystkie tego autora ukazuje z bliska Szwecję z jej problemami.
"DER SPIEGEL" - cytat " W powieściach o Wallenderze reflekse na tematy społeczne łączą sie z opisem precyzyjnym policyjnej codzienności, a styl jest oszczędny jak zimowy pejzaż"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz