Cała historia KEREJA - głównego bohatera tej powieści zaczęła się w dalekim URALSKU. Przed blokiem mieszkalnym banda "oprawców" na czele której stał miejscowy "piękniś" - RUSTEM rozpoczęła okrutne znęcanie się nad dwoma młodymi sportowcami. Jak dotąd nigdy nikt im nie stanął na drodze, a Rustem ukochany syn pani.prokurator też był bezkarny dlatego między innymi, że wśród członków bandy byli także miejscowi milicjanci. W obronie chłopców stanął KEREJ Kunabajew i w strzelaninie jaka wybuchła zginął RUSTEM. Oczywiście Kerej jako sprawca musi zniknąć bo wszystkie służby za wszelką cenę i obiecaną wysoką nagrodą wszczynają poszukiwania - łącznie z listem gończym.
Na kartach powieści przewijają się nietuzinkowe postaci - szamanka Dżama, młoda wizjonerka Algyz i jej ukochany Isa, tajemniczy Tolik i Kaszo, bezkompromisowa adwokatka Gaja i jej mąż prokuraror Hajdanowicz i wiele innych osób powiązanych z władzą - na czele z panią prokurator. Sąd w Uralsku wydaje zaocznie wyrok śmierci na naszego bohatera - bez przesłuchań, bez świadków ( a byli nimi także mali chłopcy obserwujący bitwę pod blokiem) Tymczasem mijają lata, a po Kereju ślad zaginął.
Ciekawe są opisy zwyczai panujących w domu Kereja, rola jego ojca, matki, a przede wszystkim wiekowej babci. Także niezwykła jest rola szkoły prowadzonej przez ojca Kereja - to szkoła ucząca skutecznej lecz szlachetnej walki z przeciwnikiem.
Równolegle akcja toczy się w Polsce, na Dolnym Śląsku, gdzie żyje i pracuje pod zmienionym nazwiskiem, czyniąc wokół siebie dobro Kerej. Wyprowadza ludzi z nałogów, leczy, uzdrawia i cieszy się ogólnym szacunkiem, a także miłością ze stronyTośki Petru.
Kiedy " kazachska ręka sprawiedliwości " dociera do Polski i nieuchronnie czeka go deportacja i wyrok śmierci - ludzie poprzez media rozpoczynają 'krucjatę" w jego obronie poszukując świadków zdarzenia sprzed sześciu lat.
Ciekawa i dobra pozycja wydawnicza, warta przeczytania opowieść inspirowana (jak w podtytule) autentycznymi faktami z życia uciekiniera z Kazachstanu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz