Oczywiście jak zwykle u Pilcha czeka czytelnika spora dawka absurdu, humoru i autoironii. Same imiona i nazwiska postaci są przedziwne i to np. główny bohater to PATRYK WOJEWODA, dziadek NEPOMUCEN, pierwsza miłość Patryka to ESMERALDA DORSZ, późniejsza miłość to KONSTANCJA WYBRYK, a młody lubiący wypić przyjaciel domu rodziców to MESSERSCHMIDT'.i jeszcze LUIZJANA POŚWIAT czy też matematyczka OGIEŁDOWA. I już od początku czytelnik jest wprowadzony w najróżniejsze zagmatwane sytuacje tak rodzinne, jak i osobiste PATRYKA najpierw w szkole a później już w stolicy - czyli w mieście utrapienia. Bo jak nazwać niezwykłe umiejętności , które odkrył w sobie Patryk czyli "słyszenie" wystukiwanych cyfr PIN-ów przez użytkowników bankomatów - czy to nadwrażliwość słuchu , a może halucynacje - tylko że zainteresował się tymi umiejętnościami oficer MO a stąd już wi,ększe kłopoty. Jeszcze są dobrze i dokładnie opisane spotkania w olbrzymiej kuchni domu rodzinnego, zakrapiene suto alkoholem i tyrady kolejnych biesiadników o PAPIEŻU - POLAKU, który napewno do nich przybędzie do GRANATOWYCH GÓR jeżeli nie z tajną wizytą lada dzień, to jak będzie już na emeryturzę! A trzeba przyznać, że te dyskusje były wyjątkowo ciekawe tak księdza Kubali, jak i profesora czy też lekarza. a Patryk marzący w dzieciństwie o zostaniu p a p i e ż e m zawsze z ukrycia słuchał tych jałowych niekończońcych się dyskusji. Ale był też i ojciec Patryka słynący z " zamiłowania" do kobiet bez względu na ich status, dziadek Nepomucen zatwardziały ateista i Konstancja Wypych wspomniana na początku snująca przed Patrykiem tasiemcowe opowieści o swych byłych kochankach { nota bene przeważnie kompletnych impotentach ) próbująca za wszelką cenę zdobyć (bezskutecznie ) miłość Patryka. Na koniec jeszcze należy wspomnieć o szkolnej platonicznej miłości Patryka do rusyfistki PIETII i jej spełnieniu po latach ( przy okazji transformacji politycznych).
Świetna ( jak dla mnie!) opowieść o latach PRL-u i póżniejszych, ale napisana bez politycznego patosu tylko z przymrużeniem OKA, ironią i specyficznym humorem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz