SODOMA to wyjątkowo ciężka lektura - przydługa i momentami przynudzająca, chociaż w założeniach autora dziennikarza i socjologa miała być dokumentem - reportażem. Sporo w niej rzetelnie sprawdzonych faktów, ale też i domniemań i watykańskich ploteczek. Poza samym autorem, w przeprowadzonych wywiadach brała udział kilkudziesięcioosobowa ekipa tłumaczy, specjalistów, teologów i innych znawców kultury katolickiej i Watykanu.. Niewątpliwie w tym zamkniętym i dosyć konserwatywnym świecie rządzą od lat MICE - czyli : MONEY, IDEOLOGIA, KORUPCA I KOMPROMITACJA oraz WYNATURZONE EGO. Autor przeprowadził setki rozmów i wywiadów, począwszy od szeregowych księży, poprzez kleryków, seminarzystów, gwardzistów, aż do najwyższych hierarchów kościoła katolickiego. Odwiedził, przez cztery lata zbierania materiałów do tej książki, kraje Europy, Amerykę Południową, sporo placówek katolickich w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Rozmawiał, wysłuchiwał, zadawał pytania i bardzo często dziwił się szczerości niektórych wypowiedzi. Opisał dosyć dokładnie "IDEOLOGIĘ WYZWOLENIA", niechlubne działanie olbrzymiej "armii" tzw. "LEGIONÓW CHRYSTUSA" i ich nieprawdopodobne bogactwo (Ameryka Połudnowa) i zakamuflowany związek tych ostatnich z Watykanem.
SODOMA to ukrywanie własnej orientacji seksualnej, to homofobia, hipokryzja, mająca chronić w szafie albo tworzyć tzw. parafie - wg watykańskich informatorów, czynnych homoseksualistów. Najbardziej jednak mnie zbulwersowało opisane w reportażu życie w przepychu, apartamenty, wyszukane pełne pretensji stroje, wystrój wnętrz z własnymi portretami i PYCHA niektórych hierarchów, którzy powinni żyć wg. kanonów katolickiej wiary diametralnie inaczej. Dosyć szczegółowo, ale też i wybiórczo są opisane pontyfikaty ostatnich papieży w tym - JP II wg autora mistyka, antykomunisty i konserwatywnego przeciwnika antykoncepcji (to w wielkim skrócie charakteryzacja), który w ostatnich latach całkowicie zaufał swojemu osobistemu doradcy - St.Dziwiszowi zastępującego faktycznie schorowanwego papieża. Benedykta XVI opisuje jako konserwatywnego, kostycznego homofoba i mizogenisty, wyjątkowego eleganta, wielbiciela Mozarta, ale też oderwanego od rzeczywistości XXI wieku. Kolejne rozczarowania jakie go spotkały, dwie super afery VATILEAKS, brak umiejetności w obcowaniu z tłumami wiernych (co doskonale potrafił JP II) i zmaganie się własną niedoskonałością przy wyjątkowej męskiej miłości do własnego wg autora sekretarza, przelała możliwości sprawowania dalszej władzy i spowodowało jego odejście. Wg Martela ten pontyfikat to osobista droga krzyźowa Benedykta.
Taki Watykan zastał FRANCISZEK, który jako jezuita i doskonały, ale i bezwzględny dyplomata rozpoczął jakże trudną misję OCZYSZCZANIA tej zdeprawowanej owczarni. Ma wrogów więcej niż mógł się spodziewać, chociaż dobrze orientował się w stosunkach panujących w państwie watykańskim, ma wyjątkowo poważne problemy. Nie dziwię się, że ma także i u nas wrogów, bo przecież i nasi hierarchowie nie żyją w ubóstwie i cnocie czystości.
Na pytanie, które bardzo często było zadawane - dlaczego Kościół - Watykan nie zabierał głosu w sprawie pedofilii i nie potępiał jej wyraźnie i głośno, dopiero teraz odpowiedziano: bo obowiązywała w tej sprawie tzw "tajemnica papieska", którą dopiero zniósł w 2019 r papież FRANCISZEK.
Te opisane skandale, hipokryzja i wszechobecna dwulicowość to nic nowego - od kilkuset lat tak się działo i dzieje i nie ma to nic wspólngo z WIARĄ, bo wiadomo że każda władza obsolutna deprawuje i taki Kościól, jaki został opisany ja traktuję jako wynaturzoną instytucję, która nie ma nic wspólnego z prawdziwym KOŚCIOŁEM chrześcijańskim.
,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz