niedziela, 27 sierpnia 2023

W. BRUCE CAMERON " BYŁ SOBIE PIES " ( d.c.)

 Trzecie wcielenie to znowu Mama, ośmioro rodzeństwa i pewnie ich ojciec, ale to już hodowla i jej własciciel P.Pułkownik. Nadchodzi czas, i zjawiają się kupcy,  wszystkie pieski mają rodowody.i wszystkie zostają sprzedane tylko zostaje on. Ale zjawia się pan i po dlugich targach kupuje go w prezencie dla córki. Zostaje Miśkiem tylko że pierwsze pieszczoty i radość zamieniają się w brak odpowiedzialności za pieska .Pokryjomu wypuszcza go z domu  (bo sąsiedzi nie chcą psów na podwórzu ) zapomina o jedzeniu bo jest w ciąłym pośpiechu i gdzieś wychodzi  - więc on szczeka - i  znowu sąsiedzi narzekają. Wtedy go oddaje pod opiekę do matki. To też osoba nie nadająca się do opieki nad psem, a już wyjątkowym osobnikiem jest Viktor  - jej partner.. Pies wyjątkowo mu nie odpowiada i wiąże go na łańcuchu, a po otrzymaniu za to mandatu postanawia się go pozbyć. Gdzieś daleko od domu wywozi go i porzuca  na bezludziu i odjeżdża. Zaczyna się psia droga przez mękę, wędruje, ucieka przed samochodami, ucieka przed ludzmi, wyjada resztki ze śmietników, ciągle się ukrywa i jest nieszczęśliwy, aż do czasu kiedy łapie znajomy zapach. Zaczyna przypominać sobie okolicę - przecież już tu był i to z Ethanem, a ten zapach to osiołek Jaspar. I tak po wielu przygodach i wędrówkach po zapachu znajduje FA RMĘ . Nie ma już  Jaspara, nie ma Babci i Dziadka ale jest za oknem w domu starszy pan, zapachem przypominającym jego chłopca.  Drapie do drzwi, kładzie się pod drzwiami i ku zdziwieniu właściciela nie odchodzi. To jest Ethan, napewno to on tylko że stary. Oddaje go do schroniska i prosi obslugę o kotakt jesli ktoś go zechce, aqle po kilku dniach wraca i go bierze do siebie na stałe nazywając go Koleżką. Spacerują, bawią się, a Koleżka jest wyjątkowo szczęśliwy tylko go martwi smutek w oczach Ethana i jego smutne samotne życie. Wtedy wkraca do akcji - przecież jest psem który ma ludzi uszczęśliwiać. Krąży po okolicy, aż łapie znajomy zapach  - to Hannah, a majac na nowej obróżce nazwisko właściciela doprowadza tych dwoje do spotkania. Ona ma już dzieci i wnuki i Farma zaludnia się szczęśliwymi ludźmi.Wszyscy go kochają, a dzieci wprost uwielbiają. Czas płynie a jego ukochany Ethan słabnie i powoli odchodzi w niebyt. Wtedy zdesperowany pies odszukuje w starych rupieciach dawniej nie zbyt lubianego podrzucaka i przynosi to swemu chłopcu, a ten w ostatnim momencie przywołuje go imieniem Bailey. Więc go poznał, co za szczęście , co za radość zagościła w tym wdzięcznyń psim sercu. Zawsze był nazywany grzecznym pieskiem, zawsze ratował liudzi, zawsze powodowal na ich twarzach radość i uśmiech  -bo taka właśnie była jego rola w tych trzech kolejnych wcieleniach.

Książka mnie zauroczyła. Zawsze kochałam psy,  prawie całe moje życie było z nimi związane.  Przeczytałam ją dwa razy i tak jak książka pod tytułem  " Sztuka ścigania się w deszczu "   są  ksiażkami, których się nie zapomina.  Polecam wszystkim którzy kochają te wspaniałe, wierne czworonogi.

1 komentarz: