Współczesny pisarz hiszpański (a właściwie kataloński), znany i ceniony w kraju i zagranicą, który w 2012 roku odwiedził i nasz kraj występując w TVN i w radiu, sięgnął w " Wojnie kotów " do tematyki wojny domowej w Hiszpanii.
Okres opisywany to rok 1936 i kształtowanie się opozycji do aktualnej władzy, która absolutnie nie może sobie poradzić z narastającymi protestami i manifestacjami.
Nikt nie orientuje się czy opozycja to inspirowana przez Moskwę część proletariatu, czy grupa niezdecydowanych, marzących o władzy "generałów"- (między innymi gen. Franco ) czy też Falanga - zrzeszająca młodych, niedoświadczonych, bez konkretnego programu i finansów zapaleńców pięknie umundurowanych w błękitne koszule.
Sporo ironii i dystansu autora do tamtych czasów pomaga czytelnikowi w zrozumieniu tej poczytnej powieści.
W zasadzie głównym wątkiem są perypetie Anthonego -,Anglika - rzeczoznawcy malarstwa Velazgueza, który przyjeżdża z Londynu w celu oszacowania zbiorów malarstwa należących do miejscowego arystokraty.
Anthony, owładnięty do granicy rozsądku uwielbieniem do wspaniałego malarza, sam nierozumiejący niczego, co się w okół niego dzieje, wpada w najróżniejsze perypetie i kłopoty tak miłosne, jak i polityczne, a nawet w sytuacje zagrażające jego życiu.
Poza rezydencją arystokratycznej rodziny, hotelem, Brytyjską Ambasadą, a Służbą Bezpieczeństwa Państwa do które kilkakrotnie jest doprowadzany, romansuje, bierze udział w nielegalnym zgromadzeniu, uczestniczy w libacjach, kompletnie nieświadomy swojej wyjątkowej naiwności i wręcz głupocie, co spotkane panie uważają wręcz jako sympatyczne, a jego samego widzą jako atrakcyjnego mężczyznę.
Sympatyczna, dobra, współcześnie napisana powieść, warta przeczytania, doskonale przedstawiająca przez autora angielskich dyplomatów i innych tzw. "gentelmenów" z nieukrywaną subtelną ironią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz