Leśne Morze to po chińsku Szu - hoi, w rzeczywistości to przepiękna, olbrzymia, nieogarnięta wzrokiem oaza zieleni, wśród gór, rzek, jezior Mandżurii w północnych Chinach.
Powieść ta jest fikcją literacką, opartą na wielu autentycznych historycznych faktach i opowieściach zasłyszanych przez autora.
Tak pięknych opisów przyrody, zmieniających się barwach bujnej roślinności mandżurskiej oraz fantastycznych wprost opisów zachowań ptactwa, jeleni, tygrysów i innych zwierząt w zależności od pór roku nie spotkałam dotychczas w polskiej literaturze.
Newerly pisał tę opowieść w Polsce przez 4 lata; w okresie najbardziej trudnym politycznie dla pisarzy, to jest pod koniec lat pięćdziesiątych.
Książka ta obejmuje okres od 1939 roku do 1944 roku i na przestrzeni tych lat opisuje dzieje rodziny Domanieckich osiadłej w tundrze, a przede wszystkim koleje losu ich syna Wiktora zwanego przez chińczyków Wei - tou, absolwenta polskiego liceum w Charbinie ( obecnie Harbin )-mieście rosyjsko - chińsko - polskim.
Młody, przystojny, odważny, doskonały myśliwy - tawyda, nawykły do życia w tajdze, były instruktor harcerstwa w liceum, a przy tym romantyk i patriota marzący o Polsce, której nigdy nie widział i jego niezwykłe przygody i przeżycia (np. pobyt i tortury w japońskim więzieniu) to wyjątkowo ciekawa fabuła.
Na obszarach przygranicznych dzieje się wiele, to zetknięcie się wielu kultur i politycznych uwarunkowań.
Są rosyjscy rewolucjoniści i ich chińscy towarzysze, są zbiegowie z radzieckich łagrów i wiekowi Chińczycy żyjący w tajdze, zgodnie odwiecznymi prawami natury, a także panoszący się wszędzie okrutni okupanci japońscy.
Są bogaci w Charbinie kolaboranci polscy, którzy chcą się jeszcze bardziej wzbogacić, a także wspaniały i cudowny wprost w swoim niezwykłym umiłowaniu historii Polski - prof. Koropka - mikrego wzrostu, ale wielkiego serca.
Jest szalony fizyk, były rosyjski arystokrata, egocentryczny uczony marzący o rozbiciu atomu wyprodukowaniu ciężkiej wody.
A Wiktor - to romantyczny bohater, trochę jak James Bond tamtego okresu, tylko bez możliwości użycia super sprzętu do swoich nieraz brawurowych wyczynów, bo tylko spryt, siła i wytrzymałość fizyczna i psychiczna pozwalają mu wyjść z opresji.
Piękna jest jego miłość do Aszyche i ich wspólne życie w tajdze, ale jest też pełne rozterki zauroczenie dawną koleżanką szkolną pół-Polką, pół-Chinką zakochaną w nim - T'ao.
Książka ta pobudza wyobraźnię, rozczula i budzi emocje.
Igor Newerly to pisarz którego twórczość zawsze mnie pasjonowała :
"Zostało z uczty bogów"
"Wzgórze błękitnego snu" czy też "Chłopiec z Salskich Stepów" to książki ponadczasowe, a dla mnie niezwykle piękne i wzruszające.