czwartek, 30 listopada 2023

EDMUND - de WAAL ZAJĄC O BURSZTYNOWYCH OCZACH

 Początkowo nie było intencją autora spisanie biografii rodu, ale zafascynowany kolekcją   NETSUKE,  krórą zobaczył u ciotecznego dziadka w Tokio tak go zainteresowała i  zaciekawiła go ich historia., że zaczął iść jej śladfami Autor to obywatel brytyjski - ceramik i rzeźbiarz. I tak od TOKIO  do  PARYŻA, od PARYŻA  do WIEDNIA,  a potem znowu do TOKIO , wiodła go śladami NETSUKE zawodowa ciekawość, a przy tym związana z figurkami historia rodziny EPCHRUSSICH.  NETSUKE  - to maleńkie dzieła sztuki rzeżbiarskiej, biorącej swój początek aż z XV -ego wieku. Przedstawiają  zwierzęta, ludzi, kwiaty  i scenki rodzajowe. Są wyrzeżbione w kości słoniowej, w bukszpanie, w koralu czy też w innych bardzo trwałych naturalnych materiałach. - te maleńkie  trójwymiartowe cudeńka zachwycają. Początek kolekcji to ich zakup przez Charlesa - dalekiego krewnego autora. Był on koneserem i  kolekcjonerem wszystkiego co go interesowało : obrazów, rzeźb, dywanów, kobierców i japońszczyzny - wtedy wyjątkowo modneja  przy tym   był właścicielem pałacu w Paryżu i hojnym mecenasem wspierającym pisarzy i malarzy.Jego kolekcja rtozpoczęła  wędrówkę po rodzinie - najpierw do Wiednia,  a  po wojnie cudem ocalała do Tokio -do ciotecznego dziadka autora. Skąd się wzięło bogactwo Charlsa ?  i znowu cofając się w czasie jest Odessa, handel na międzynarodową skalę zbożem, zakładamie banku i mnnożenie zysków przez protoplastę rodu w drugiej połowie XIX wieku Tak powstała fortuna, a w konsekwencji pałace w Paryżu i rezydencje pełne przeepychu w Wiedniu. Nie mogło to istnieć gdy narodził się nazizm i  antysemityzm. Chociaż i nazwiska i imiona już nie są żydowskie,mają tytułu hrabiowskie,  a także judaizm jako wiarta są  obce rodowi EPCHRUSSICH - wszechogarniająca Wiedeń nienawiść do żydów zniszczyła gromadzoną fortunę, zniknęły z pałaców zartekwiroweane dzieła sztuki, całe bogactwo przestało istnieć. Nazizm i holokaust zmiotło ich dorobek i tylko maleńkie figurki ocalały.

Fascynacja tymi figurkami trwa nadal, autor ma je w spadku po tokijskim krewnym. Sam nie ocenia, nie interpretuje nie krytykuje stylu życia swoich przodków, ani upadku ich fortuny, z brytyjską powściągliwością opisuje fakty. Bardzo chętnie polecam tę pozycję wydawniczą bo warto. spojrzeć z innej perspektywy jak z Berdyczowa do milionów doszedł sprytny i pracowity  przodek autora.