sobota, 29 kwietnia 2023

SZACHOWNICA FLAMANDZKA ARTURO PEREZ REVERTE ( ur. 1951 r.)

 Nie znam zasad gry w szachy, nigdy nie grałam w szachy i dlatego pozwolę sobie przytoczyć  fragment recenzji z okładki ksiażki "  Ktoś popełnił morderstwo w 1471 roku. Klucz do zagadki tkwi wśród figur  przedstawionych na flamandzkim obrazie "PARTIA SZACHÓW" mistrza PETERA van HUYAS. Ktoś popełnił morderstwo w 1991 roku. Kluczem do zagadki jest ta sama partia szachów, którą tejemniczy zabójca rozgrywa dalej 500 lat później."  Dlatego nie będę opisywać kolejnych, ciekawych dla każdego szachisty ruchów na szachownicy. Główną bohaterką jest młoda konserwatorka obrazów JULIA, a cała tejemnica rozpoczęła się w momencie odkrycia przez nią zamaskowanego napisu na obrazie : KTO ZABIŁ RYCERZA " bo przy szachownicy siedzi właśnie rycerz Roger d Arrus, drugim graczem jest jego przyjaciel książe Ferdynand Ostenburski, a przy oknie siedzi z książką księżna Beatrycze Burgundzka. Tak jak i obraz, tak też i jego autor,  oraz postaci na obrazie są historycznie prawdziwe. Nad zagadkowym napisem głowią się poza Julią  - jej przyjaciel  CEZAR elegancki, wytworny, ekscentryczny właściciel ekskluzywnego antykwariatu,  dawny kochanek profesor sztuku ALVAR i najciekawsza postać to skromny, genialny szachista MUNOZ. Jest jeszcze właścicielka galerii Muncho, przyjaciółka Julii ale zupełnie inna bo jest bezkompromisowym graczem w walce o zysk ze sprzedaży obrazu, jest do przesady uwodzicielska i  emanująca seksem.  Przy próbach rekonstrukcji przebiegu gry głowi się Munoz i jeszcze zagadkowy anonimowy gracz podrzucający Julii karteczki z zapisem kolejnych ruchów. Julia czuje się osaczona i zastraszana, a do tego giną jej pzyjaciele zamordowani w przedziwny sposob.

Ksiażka ciekawa, ale najbardziej  ciekawa i intrygująca napewno dla wytrawnych szachistów 


Apartament w Paryżu Guillaume MUSSO ( ur.

 Lubię książki tego autora, szczególnie kiedy w następnej czytanej odnajduję postaci z poprzednich. Tak jak i w tej, znana policjantka Madeline, po osobistych przejściach przylatuje do Paryża. Wynajmuje w spokojnej dzielnicy wyjątkowy apartament, a jest to byłe mieszkanie znanego artysty malarza Lorentza Seana. Zauroczona wyposażeniem i licznymi zdjęciami dowiaduje się, że artysta zmarł nagle w Nowym Jorku szukając śladów po uprowadzonym ukochanym synku Julianie. Niespodziewanie  przez omyłkę wynajmującego wprowadza się do tego apartamentu nowy lokator i to znany dramatopisarz, chimeryczny, impulsywny,  nadużywający alkoholu, absolutnie nie skłonny  jak i Madeline do ugody -  Gaspard. Chociaż każde z nich przybyło do Paryża w innym celu i stanowią zupełnie inne osobowości  połączła ich ciekawość twórczości genialnego Lorentza Seana, jego determinacja w poszukiwaniu synka, jego ostatnia twórczość i tajemne przesłanie. Zaczynają wspólnie szukać rozwiązania zagadkowego porwania i pomimo umorzenia śledztwa przyjmującego za pewnik śmierć chłopca jako jedyne rozwiazanie ( bo matka widziała zadawane mu ciosy nożem ) sami zaczynają swoje dochodzenie w Nowym Jorku. Dramat ojca, i jego śmierć, dramatyczne przejścia matki, zaginione obrazy i pełne napięcia intensywne działania tej przedziwnej, skłóconej ze sobą pary - policjantki śledczej i dramatopisarza - to świetna akcja ksiązki.  Wiele jeszcze innych  wątków w których przewijaja się osoby z kręgu policji i ze świata artystycznego. Bardzo dobry, świetnie i ciekawie napisany kryminał - tak jak i inne książki tego autora. Polecam

poniedziałek, 24 kwietnia 2023

KRYSTYNA KOFTA LEWA, WSPOMNIENIE PRAWEJ z dziennika

 Ten dziennik w tytule to skrzętne, osobiste, dzień po dniu sporzadzne notatki, wyznania, przeżycia i obserwacje od stycznia 2002 roku do wtorku 31 grudnia 2002 roku. Niby tylko jeden rok , ale ile w nim zawartych emocji, zwykłego liudzkiego strachu przed diagnozą, silnej woli i zgody na operację usunięcia piersi i całą późniejszą procedurą leczenia bo to był nieubłagany rak. Nie jest to zwykła operacja, bo do tego jeszcze musi być usunięcie węzłów chłonnych, cały szerego zabiegów, ciągłych badań krwi, rehabilitacji, masaży, jeszcze chemia  i tak przez rok. Ciągła obawa, że wyniki nie będą zadawalające., że przerzuty, że skutki uboczne -to jest wprost niewyobrażalne co musiała przeżywać autorka. Rekompensują trochę te przeżycia, ten bół i te obawy lekarze, pielęgniarki i rehabilitantka bo właśnie Ci ludzie stoją na wysokości zadania, są troskliwi, kompetentni i życzliwi. Ale do tego mąż - Mirul i Wawrzek syn - ich postawa, pomoc, odwożenie i przywożenie z zabiegów, z badań okresowych w Centrum Onkologii i ciągła ich obecność dadająca sił autorce z jej walką to sprawa kuriozalna. Nie przestaje pracować, ciagle pisze swoje felietony do Twojego Stylu, czy do Przeglądu, spotyka się na cyklicznych spotkaniach z kobietami w Zielonym Barku w Viktorii  "Co Pani na to", odpisuje na listy , jest aktywna w internecie i to wszystko z olbrzymim wprost heroicznym wysiłkiem w walce z bólem i słabością.  Jej felietony często poruszją sprawy polityczne, analizują i krytykują  jakże nam znane rozgrywki sejmowe, a przede wszystkim kierowane do kobiet mają na celu pomóc im w podjęciu trudnej decyzji w porę rozpoczecia leczenia onkologicznego. Listów dostaje setki, od dawnych znajomych, od przyjaciół, od osób obcych i anonimowych. Wspierają Ją w walce z chorobą, podziwiają i dziękują za podjęcie tak trudnego tematu jaki jest temat walki z nowotworem. Ciekawe są też wspomnienia Pani Krystyny z dziecińsrwa, wspomnienia przeczytanych i napisanych przez nią ksiażek, wspomnienia przyjaciół tych obecnych w jej życiu i tych którzy już odeszli, a było i jest ich naprawdę sporo.

Polecam te intymne wręcz wyznania Pani Krystyny, bo dzięki optymizmowi jaki  towarzyszł Jej w tej chorobie, dzieki samozaparciu w walca z bólem i słabością,   można przezwyciężyć i zwyciężyć o ile  podejmie się tak trudną decyzję w odpowiednim czasie.