środa, 30 grudnia 2020

KARIN SLANGHTER. " BLONDYNKA, NIEBIESKIE OCZY".

 Śliczna jak z obrazka, JULIA - stadentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Georgii w Atlancie z uporem maniaka śledzi w środkach masowego przekazu wiadomości o zaginionych dziewczynach i chce na ten temat napisać artykuł do wydawnictwa studenckiego. O swoich podejrzeniach i racjach stara się przekonać poważnych redaktorów  dosyć sceptycznie zapatrujących się na treść ewentualnego artykułu. Zaginione w zagadkowych  i  niewyjaśnionych okolicznościach  młode kobiety zawsze miały niebieskie oczy i włosy blond. Kiedy szczęśliwa, że w końcu uzyskała zgodę na poblikację swego artykułu wraca o zmierzchu do domu spotyka na swej drodze tajemniczą nieoznakowaną furgonetkę.Nota bene JULIA ma też piękne błękitne oczy i blond włosy.

Sporo jest w tej skromnej książeczce psychologii, dyskusje z redaktorami uwidaczniają czytelnikom jak niepoważnie niektórzy mężczyzni  traktuje kobiety . A przede wszystkim jak obsesyjne drążenie dramatycznych zaszłości może doprowadzić do ziszczenia czarnego scenariusza który może dotknąć  samego siebie.

Niezła opowieść, ciekawe dyskusje w redakcji i właściwie nic ponadto.

SŁAWOMIR KOPER. "WYBRAŃCY BOGÓW"

Życie nieraz pisze ciekawsze scenariusze niż te w powieściach. I tak Sławomir  Koper tym razem skrupulatnie jak zwykle opisał życie prywatne i twórczość czterech bardzo znanych "osobistości" świata polskiej muzyki, poezji, prozy i filmu. Żadna encyklopedia nie daje nam tak barwnego opisu życia i twórczości : MARKA GRECHUTY - romantyka z Zamościa ( ANAWA)  RYSZARDA RIEDLA - króla polskiego bluesa (DŻEM), JERZEGO KOSIŃSKIEGO - pisarza, mistrza autokreacji i erotomanii - (MALOWANY PTAK, KROKI i inne), oraz  czwartego "ulubieńca bogów" -  ROMANA POLAŃSKIEGO - kontrowersyjnego, znakomitego reżysera  i jego wielkie wzloty i upadki.

Bardzo ciekawa, przybliżająca czytelnikowi te niebanalne postaci, warta sięgnięcia po nią. POLECAM.

sobota, 26 grudnia 2020

JERZY PILCH. MIASTO UTRAPIENIA.

Oczywiście jak zwykle u Pilcha czeka czytelnika spora dawka absurdu, humoru i autoironii. Same imiona i nazwiska postaci są przedziwne i to np. główny bohater to PATRYK WOJEWODA, dziadek NEPOMUCEN, pierwsza miłość Patryka to ESMERALDA DORSZ, późniejsza miłość to KONSTANCJA WYBRYK, a młody lubiący wypić przyjaciel domu rodziców to MESSERSCHMIDT'.i jeszcze LUIZJANA POŚWIAT czy też matematyczka OGIEŁDOWA. I już od początku czytelnik jest wprowadzony w najróżniejsze zagmatwane sytuacje tak rodzinne, jak i osobiste PATRYKA najpierw w szkole a później już w stolicy - czyli w mieście utrapienia. Bo jak nazwać  niezwykłe umiejętności , które odkrył w sobie Patryk czyli "słyszenie" wystukiwanych cyfr PIN-ów  przez użytkowników bankomatów  - czy to nadwrażliwość słuchu , a może halucynacje -  tylko że zainteresował się tymi umiejętnościami oficer MO a stąd już wi,ększe kłopoty. Jeszcze są dobrze i dokładnie opisane spotkania w olbrzymiej kuchni domu rodzinnego, zakrapiene suto alkoholem i tyrady kolejnych biesiadników o PAPIEŻU - POLAKU, który napewno do nich przybędzie do  GRANATOWYCH GÓR jeżeli nie z tajną wizytą lada dzień, to jak będzie już na emeryturzę! A trzeba przyznać, że te dyskusje były wyjątkowo ciekawe tak księdza  Kubali, jak i profesora czy też lekarza. a Patryk marzący w dzieciństwie o zostaniu p a p i e ż e m zawsze z ukrycia słuchał tych jałowych niekończońcych się dyskusji. Ale był też i ojciec Patryka  słynący z " zamiłowania" do kobiet bez względu na ich status,  dziadek Nepomucen zatwardziały ateista i  Konstancja Wypych  wspomniana na początku  snująca przed Patrykiem tasiemcowe opowieści o swych byłych kochankach { nota bene przeważnie kompletnych impotentach ) próbująca za wszelką cenę zdobyć  (bezskutecznie ) miłość Patryka. Na koniec jeszcze należy  wspomnieć o szkolnej  platonicznej miłości Patryka do rusyfistki PIETII i jej spełnieniu po latach ( przy okazji transformacji politycznych).

Świetna ( jak dla mnie!) opowieść o latach PRL-u i póżniejszych, ale napisana bez politycznego patosu tylko z przymrużeniem OKA, ironią i specyficznym humorem.

niedziela, 20 grudnia 2020

MURAKAMI HARUKI. "KRONIKA PTAKA NAKRĘCACZA".

 Snuje się ta opowieść - "kronika" z początku dosyć ospale, bo spokojne jest życie małżeństwa Kumiko i Toru, ona pracuje i zarabia, on zajmuje się domem bo znudziła go praca prawnika w kancelarii.Jest w domu kochany kot, a w ogrodzie przedziwny ptak, którego śpiew przypomina nakręcaną sprężynę, może jest to sprężyna uciekającego czasu, a może ludzkiego  losu? Ale najpierw gdzieś odchodzi kot, a po jakimś czasie opuszcza Toru żona - Kumiko. Zaczynają się zagadkowe wydarzenia - spotkanie z Maltą Kamu, spotkanie ze szwagrem Naboru Watyaja  namawiającym go stanowczo i niegrzecznie do rozwodu z żoną i nękające go telefony od nieznanej kobiety z tekstami erotycznymi.Jest obok domu w którym mieszka ślepa uliczka, jest opouszczona posesja z suchą studnią ( a opuszczona willa która tam się znajduje ma przeszłość tak złą że nikt nie chce jej zakupić) jerst też i miła sąsiadka, nastolatka szukająca w nim powiernika dla swoich dziewczęcych przemyśleń i wyjątkowych pytań o wszystko.Toru  Okada zaczyna myśleć, próbuje wszystkie dotychczasowe zdarzenia i epizody z życia łączyć w całość żeby zrozumieć to co się wydarzyło, a ponieważ często w jego wspomnieniach pojawia się motyw wody schodzi do opuszczonej studni by tam kontemplować. Bardzo ciekawa jest opowieść  dwóch byłych już w bardzo podeszłym wieku żołnieży japońskich : P. HONATA  i  P. MAMIYA. Pierwszy z nich to uczestnik walk z Armią Czerwoną pod Nomonham, a poprzednio towarzyszący por.Mamiya (kartografowi z wykształcenia), tajemniczemu wywiadowcy i  zwykłemu żołnieżowi w tajnej akcji na pograniczu Mongolii. Listowne opowieści por. Mamiya, a później osobiście opowiedziane Toru wydarzenia są tak wstrząsające, że żaden horror im nie może dorównać. W tych opowieściach znowu pojawia się motyw wody i wyschniętej studni - tym razem na mongolskiej pustyni, a późniejszy pobyt porucznika w obozie jenieckim na Syberii jest wprost wstrząsający i aż niewiarygodny w swoim okrucieństwie.Toru Okada nadal kontempluje, łączy fakty i dochodzi do wniosku (po opowieściach Krety Kamo- siostry Malty),że Naboru Watyaja - obecnie polityk, którego kariera i popularność są oszałamiające, jest i zawsze był wyjątkowym dywiatantem seksualnym, a do tago ze skłonnściami kazirodczymi. Kiedy pojawiają się w życiu Okady bogata GAŁKA i  jej niemy wyjątkowo uzdolniony syn  CYNAMON  powoli wszystko zaczyna się zmieniać. Przede wszystkim  z powodu zakupienia "złej willi"  i  kontemplacji w studni, która ujawniła  niezwyłe uzdolnienia terepautyczne  Okady sam zaczyna przemieszczać się w czasie i przestrzeni, widzi to czego nie można dostrzec i zaczyna DZIAŁAĆ. 

Wstrząsająca "kronika", momentami makabryczna, ale bardzo ciekawa, także w opowieściach snutych przez Gałkę o jej dotyczczasowym życiu, dzieciństwie w Mongolii, ucieczce przed wojskami radzieckimi, zbrodniczej śmierci męża, karierze jako projektantki mody i zdolnościach terepautycznych. A woda, słonce, księżyc i ptak któgo śoiew słyszało tylko kilka osób to TŁO do przemyślenia.

czwartek, 3 grudnia 2020

JUDI PICOULT. "BEZ MOJEJ ZGODY'.

 Przede wszystkim jest to pasjonująca opowieść o połnej dramatyzmu walce o przeżycie córeczki Kate. Rodzina składa się z matki, ojca, syna Jesse. Kate i najmłodszej Anny. Anna urodziła się z metody in vitro bo była to jedyna alternatywa dla życia Kate, bo tylklo dokładnie wyselekcjonowane embiony mogł mieć iddentyczną tkankę jak w organizmie Kate, która w wieku 2 lat zachorowała na nieuleczlną ostrą białaczkę promielocytową. Żadne leki nie mogły jej pomóc tylko dawca -a w tym wypadku Anna., od której pobrano na początku krew z pępowiny, a następnie przez wszystkie lata były kolejne transfuzje i inne zabiegi, aż do oddania szpiku kostnego. Ciągłe wizyty w szpitalu, pogotowia, ostre dyżury, nieustanne czuwanie przy łóżku matki i  nierzwykłe zaangażowanie wspaniałych lekarzy i oddanie pielęgniarek  - to codzienność życia tej rodziny.  Tylko, że choroba na bardzo krótko pozwalała o sobie zapomnieć.Jednak ani ojciec BRIAN, ani matka SARA nie zdawali sobie sprawy jak w tym życiu całkowicie zdominowanym chorobą Kate odnajdują się Anna i Jesse. Chłopak za wszelką cenę chce być pomocny dla Kate - ale nie może, więc robi przedziwne chemiczne eksperymenty, wznieca pożary, kradnie pojazdy, nie liczy się z nikim i z niczym. W zasadzie dogaduje się tylko z Anną, ale jest też pełen empati i pomaga innym tyle że anonimowo.A Anna - postanawia jako trzynastolatka za pomocą znanego adwokata Alexandra oddać sprawę do sądu rodzinnego.Nie ma to żadnego wpływu na jej stosunek do kochanej siostry Kate, ale jest zdesperowana, bo nikt nigdy nie pytał jej o zgodę, ani jak się czuje, a przecież pomimo, że jest zdrową dziewczynką kazdy kolejny zabieg jest bolesny i satresujący, a obecnie stoi przed alternatywą oddania siostrze nerki.Rozprawa przed sądem, wizyty kuratorki Julie powodują chaos w rodzinie. Każdy przeżywa to na swój sposób matka - ( była prawniczka) ojciec (kapitan pożarnictwa i ratownik) adwokat ( czy to nie zaszkodzi jego karierze) i Julia nie mogąca  obiektywnie stanąć po którtejś ze stron no i Anna szukająca spokoju i samotności na dach remizy strażackiej u ojca. 



Bardzo ciekawa jest ta moja czytana z wielkim zainteresowaniem książka. Olbrzymia dawka wiedzy o białaczce jej objawach i skutkach z psychologicznym aspektem przeżyć i rodziny i lekarzy i pielęgniarek, a także samej Kate z jej niewyobrażalnym cierpieniem - tego się nie zapomina. 

P O L E C A M  !





piątek, 27 listopada 2020

KHALED HOSSEINI. CHŁOPIEC Z LATAWCEM.












Już 10 lat temu czytałam urywki z tej książki i dlatego sięgnęłam po nią, bo to książka wyjątkowa. Historia Afganistanu, a w jej tle historia przyjaźni dwóch chłopców, Nie jest to przyjaźń prawdziwa - przynajmniej ze strony AMIRA, bo zawsze był zazdrosny o HASANA chociaż nie zawsze mu to okazywał. Hasan i jego ojciec Ali  - to HAZAROWIE, Amir i jego ojciec to znaczący w Kabulu, bogaci i mieszkający w pięknym domu  "prawdziwi" afgańczycy, u których Hazarowie mogli być jedynie służbą.  BABA - czyli ojciec  nigdy jednak nie okazywał różnicy pomiędzy nim , a Alim i tego samego wymagał od syna w stosunkach  z Hasanem. Hasan był analfabetą, ale przewyższał sprytem i wspaniałym charakterem oraz niezwykłą lojalnością swego kumpla. Oczywiście obaj zawsze brali udział w dorocznym wielkim święcie poszczania latawców i ku radości BABY nareszcie zwyciężyli. Gdy jednak okoliczności doprowadziły do wykazania się odwagą i desperacją niestety Amir zawiódł i całą dotychczasową przyjaźń chłopców tym samym pogrzebał. Tymczasem Afganistan zacząl nawiedzać tragizm wojen- najpierw Sowieci i wojna, po paru latch Talibowie i okrutny terror, a co za tym idzie to ruina kraju pod każdym względem i ruina rodziny. Tułaczka, wprost makabryczne przeżycia, aż w końcu mała stabilizacja w USA. A Hasan z ojcem pomówieni przed laty przez Amira o kradzież, gdzieś zniknęli w innym regionie kraju. Tylko jeden człowiek, RAHIM CHAN, najbliższy przyjaciel ojca znający tajemnicę Amira i tajemnicę urodzenia Hasana mógł doprowadzic do naprawienia zła. Minęły lata, Amir założył rodzinę, skończył studia, pochował ukochanega BABĘ i tylko brak potomstwa nie dał mu prawdziwego szczęścia. I właśnie w takiej chwili dostał wiadomość od Rahima i wyjaśnienie przez niego całej historii Baby, Alego, jego żony, Hasana i ich dalszych losów. Teraz tylko pozostało Amirowi naprawienie zła, które wyrządził niewinnym. A czy to się jemu uda? -  to już pozostawiam czytelnikom tej bardzo ciekawej i wzruszającej historii.










och chłoipców, a w tle jak w kalejdoskopie przewijają się sceny 

WIESŁAW MYŚLIWSKI. "NAGI SAD"

 "NAGI SAD; to powieść debiutancka autora z 1974 roku.Tak jak i w następnych powieściach autora czytanych przeze mnie więcej w niej monologów, filozoficznych przemyśleń, wspomnień,  niż wartkiej akcji. Syn i ojciec, gdzieś w cieniu zapracowana matka o przepięknych długich blond włosach, skromna chata w ubogiej wsi na południu Polski, a okres przedwojenny, no  i dwór. Ojciec małomówny, zamyślony, wpatrzony w syna jak w obraz, a chłopak, a póżniej młodzienic i dorosły mężczyzna ciągle przeżywa swoje relacje z ojcem. Ojciec nadzwyczaj opiekuńczy, ale nie narzucający się ze swoją troską, matka cicha, rozmodlona i pokorna - to obraz tej wiejskiej rodziny. Przez wszystkie stronice książki przewijają się myśli syna - raz jest wobec siebie krytyczny, raz wspomina swoje relacje z ojcem,  dziecięce zabawy w chowanego i zawsze jest pełen podziwu dla niego, a także  zdumiony, że jako syn nigdy nie okazał mu miłości na jaką zasługiwał. Rozpamiętując wszystkie zdarzenia opisuje niezwykle dziwny rytuał kiedy mieszkańcy wsi wraz z ojcem i matką niosącą chore niemowle (czyli właśnie JEGO) wędrowali w upale żeby przekroczyć dziewiąty most ?  czy też targowanie się ojca z dziedziczką o wypożyczenie najpiękniejszego rasowego konia by móc przywieźć syna z miasta po zakończeniu "pobierania nauk", a  przecież nie był tego świadkiem!.

Skomplikowana i dosyć trudna  jest ta powieść, ale jak sugestywnie przybliża czytelnikowi obraz tej biednej wsi i problemy jej mieszkanców borykających z ciężką pracą na tej nie zbyt urodzjnej  ziemi, a do tego nawiedzającymi ten rejon klęskami jak: susze czy też powodzie to już zasługa autora.






środa, 18 listopada 2020

MARCUS ZUSAK. 'GLINIANY MOST'

 Nie wszystkie książki potrafią tak pobudzić wyobraźnię jak właśnie TA ( oczywiście jest to moja subiektywna ocena). Czytałam ją i odkładałam, po chwili znowu po nią sięgałam i widziałam domek na przedmieściu dużego miasta przy Archer Stred 18, obok opuszczonych stajni, a w nim piątkę niepoprawnych , wiecznie bijących się urwisów, używających niewybrednych słów, z całą menażęrią ukochanych zwierząt  przez najmłodszego z nich - TOMMEGO. Mama PENNY ( Penelopa), tata MICHAIL a w akwarium rybka - AGAMEMNON, pies (suczka collie) - EOS, kot - mruczący leniwy, kosmaty - HEKTOR, wałęsający się po klatce gołąb -TELEMACH i najciekawsze stworzenie to -ACHILLES - muł, najczęściej stojący przed lodówką lub pod suszarką na podwórku z miną myśliciela. I to właśnie taki obraz przdstawiała rodzina . Skąd te imiona?  i dlaczego? , a to już stara historia dzieciństwa Penelopy i jej fascynacja mitami greckimi i muzyką ( bo w tym domu oczywiście jest też pianino na którym sama gra i bezskutecznie usiłuje nauczyć gry na nim swoich chłopaków. Każdy z tych chłopców jest inny : najstarszy to MATHEW, i kolejno RORY, HENRY, CLAY i TOMMY.. Tak jak matką kochała muzykę i mity to ojciec kochał Michała Anioła i całą historię życia  tego giganta pracy i książka o nim pt KAMIENIARZ  Rzeżby w kamieniu, malowidła, samozaparcie w trudzie jakże ciężkiej pracy,to nie tylko inspiracja dla  malarstwa ojca, ale przede wszystkim późniejsza niewyobrażalna mordęga chłopca kilkunastoletniego przy budowie mostu. Dramatyczne i tragiczne przeżycia Claya, odejście ojca i pozostawienie chłopców samych sobie, bo zbyt bolesne było dla niego odejście ukochanej Penny - to wezwanie do zmierzenia się z niemożliwym przy budowie mostu przez nich dwoje na odludziu przez koryto wyschniętej rzeki. Clay był chłopcem, który bezustannie prosił matkę o opowiadanie o jej życiu, słuchał i zapamiętał każdy najdrobniejszy szczegół, a po latach opowiedział to starszemu bratu, który skrupulatnie spisał wszystko nawet opowiedzianą przez Cleya jego mroczną dotąd skrywaną tajemnicę. MATHEW odszukał miejsce w małym miasteczku Silwer gdzie po śmierci swojej mamy Adelle ojciec zakopał maszynę do pisania i na niej właśnie opisał dzieje rodziny DUNBARÓW z dalekiej Australii.

Sporo jest w książce ciekawych wątków o wyścigach konnych, sławnych koniach, tresurze, pracy trenera i dżokejów, a także o ukochanej Cleya - CAREY NOVAC, a także o pierwszej żonie ojca, dziejach książki "KAMIENIARZ",morderczych biegach i treningach Cleya i innych. Książka dla każdego - ciekawa i wzruszjąca, momentami tragiczna i nostalgiczna, a co ciekawe  też trochę nasza - polska. Polecam serdecznie - warto ją przeczytać!!


wtorek, 17 listopada 2020

J.M. COETZEE. " HAŃBA'

 Inny kraj, zupełnie inni jego mieszkańcy, Afrykanerzy i główny bohater " biały" wykładowca na wyższej uczelni w KAPSZTADZIE  -  Dawid Lurie. Jest jeszcze dosyć przystojnym amantem o nieposkromionym temperamencie i pociągiem do kobiet, a chociaż przekroczył już pięćdziesiątkę i ma za sobą dwa rozwody w dalszym ciągu nie może się oprzeć urokom płci przeciwnej. Co gorsza od  historii ostatniego jego  romansu gdy ona jest młodziutką studentką, a on jej profesorem zaczyna się jego "hańba". Sprawa staje się ogólną tajemnicą i trafia przed komisję etyki na uczelni. Nie pomagają preswazje, ani chęć pomocy w tej niezręcznej sytuacji ze strony niektórych członków komisji - nie chce się ukorzyć, nie chce wyraźnie przeprosić ani wytłumaczyć i odchodzi z uniwersytetu w niesławie.bez emerytury i środków na życie.

Jest jednak LUCY - córka na dalekiej farmie, żyjąca samotnie, bardzo skromnie, w sasiedztwie  z Petrusem - ciemnoskórym płatnym pomocnikiem, a do tego człowiekiem którego Lurie wprost niecierpi. W pobliżu jest ośrodek w którym leczy się okoliczne zwierzęta chociaż tak naprawdę to na życzenie włascicieli bezboleśnie uśmierca i tam znajduje sobie zajęcie Lurie. O dziwo ma w sobie dużo empatii i  bez odrazy zajmuje się "godnym" transportem nieżywych zwierząt do odległej spalarni. Córka żyje własnym życiem i gdy dramatyczne wydarzenia  w jej małym gospodarstwie wstrząsnęły ojcem - ona je przyjęła z dziwną pokorą i stanowczością. Nie może bliższego kontaktu nawiązać z córką - są bardzo różni, ale tak samo uparci. Dotyczczsowe jego życie to jedynie były potrzeby fizycznego wyżycia się i BAYRON, którego utwory czytał studentom, o którym próbował pisać rozprawę naukową, o którego miłości próbuję napisać mini operę kameralną,  ale bez powodzenia.

 Autor 'HAŃBY" to uznany twórca z licznymi nagrodami i wyróżnieniami, a przede wszystkim Laureat nagrody NOBLA.

Książka ciekawa, inna, a problemy w niej zawarte można zaliczyć do zagadek psychologicznych, bo i DAWID LURIE  i jego córka LUCY i PIETRAS to osobowości skomplikowane i trudne do rozszyfrowania, a mnie przede wszystkim zaciekawił  ten podział na MY biali, a wokół nas ONI  -Afrykanerzy i brak jakiejkolwiek między nimi normalnej relacji.

GUNTER GRASS. "POKAZAĆ JĘZYK"

 To opowieść - reportaż o Indiach, a właściwie o KALKUCIE w której autor przebywał w latch osiemdziesiątych ub.wieku. Zafascynowany nią, otwiera przed czytelnikiem zupełnie odmnienny świat - świat niewyobrażalnej ludzkiej nędzy, życia wśród niebotycznych zwałów odpadów i śmieci, biedy, chorób i śmierci.Każda zmiana pogody: upały, ulewy, powodzie powodują jeszcze bardziej niewyobrażalną poniewierkę tych milionowych istnień ludzkich. Ani zmiana władzy, ani nowe lewicowe idee, ani walka z wszechobecną korupcją, ani wolantariusze nie mają takiej mocy ani możliwości żeby zmienić istniejący stan rzeczy. Co prawda to jest obraz sprzed kilkudziesięciu lat, ale za dużo do dziesiaj zmian w tym wizerunku nie zaszło.Wszystko jest podzielone - ludzie na kasty, na wyznania, na zapatrywania polityczne, na status materialny, a do tego absolutnie inne od naszych rytuały pogrzebowe, święta bóstw i bogiń, a przede wszystkim  święto - festyn bogini KALE z jej pokazującym światu językiem. Obecnie to już nie są takie same Indie - powstało państwo pakistańkie i miliony ludzi odeszło, ale to także pociągnęło za sobą strasznie bolesne skutki .Kogo interesuje historia Indii to znajdzie w tym reportażu dużo odniesień do przeszłości, aż do okresu kiedu Królestwo Wielkiej Brytanii niepodzielnie "władało" na tam kontynencie. 

Ciekawy chociaż przerażający momentami reportaż tego znanego nam Polakom autora poczytnych chociaż dla części czytelników "niewygodnych" ze względu na treść książek. 

sobota, 31 października 2020

STEFAN CHWALISZ. HANEMANN.

 Już z pierwszych stron książki dowiadujemy się, że całe dotychczasowe życie Hanemanna diametralnie się zmieniło po odkryciu prześcieradła ze zwłok w prosektorium AKADEMII. To była LUIZA BERGER - miłość jego życia, a on znakomity patolog potrafiący z  "mowy ciała" odczytywać ludzkie emocje nie dopatrzył się innego niż zwykle, niepokojącego zachowania Luizy. Dlaczego odmawiała akurat teraz wyjazdu z nim ? dlaczego zwlekała z zawarciem małżeństwa ?  dlaczego popłynęła tym spacerowym stateczkiem STERN 15-ego sierpnia ? i w tajemniczy sposb utonęła gdy uległ zatonięciu  przy samym molo w Glettkau  (Jelitkowie) ?. Takie pytania będzie zadawał sobie całe życie.Tymczsem nadszedł mroźny miesiąc styczeń 1945r. i tłumy mieszkańców Gdańska, z małymi dziećmi, wózkami ze skromnym najpotrzebniejszym dobytkiem, tobołami, walizami, wędrują bardzo wczesnym rankiem na nadbrzerze oczekując na holowniuki mające ich dostarczyć na okręty w celu ewakuacji. Między tymi ludźmi jest też rodzina z ul. Lessingstrasse 17 ( obecnie Grottgera 17) i Hanemann. Małżeństwo z dwiema córeczkami którzy zgodnie z zaleceniamiu wladz pozostawili swoje domostwa w idealnym stanie, z niezamkniętymi drzwiami, żeby ewentualny wróg ze wschodu nie musiał niszczyć ale też gdyby wrócili mogli zastać mieszkanie w idealnym porządku.Na nadbrzeżu dzieją się dantejskie sceny, ostrzeliwani giną, dobytek rozrzucony i zmieszny z błotem, krwią i gruzami, ale ta rodzina dostaje się na holowniuk tylko że Hanemann pozostaje i wraca do domu.\Mijają dni i z Warszawy do tego ślicznego domku z wieżyczką docierają uchodźcy - byli powstańcy. Ona spodziewająca się dziecka, On zapobiegliwy opiekun i gospodarny mąż. Nie przeszkadza im lokator - Niemiec, który doskonale zna język polski i nie sprawia zadnego kłopotu.tyle że jest tajemniczy i nie zbyt towarzyski. Do rodziny po latach - poza Piotrusiem kilkuletnim już synkiem, dołącZa Hanka, pomoc domowa, o nieznanej przeszłości i rówieśnik Piotrusia - Adaś. Adaś znalezieny na ulicy, niemowa, ale doskonale umiejący nasladować i parodiować wszystkich wokół. Zainteresowany nim Hanemman zaczyna go uczyć ( a przy tym i Hankę) języka migowego. Na ulicy Grottgera nie może być jednak sielanlowa atmosfera - służby bezpieczęstwa zaczynają się interesować Hanemannem, Hanką i Adasiem. Przychodzący na pogawędki intelektualne Pan J. ostrzega o niebezpieczeństwie, ale też opowiada o strasznej śmierci uciekinierów w pożarze i utonięciach po storpedowaniu okrętu On sam dostał się do szalupy ratunkowej będąc wtedy na pokładzie, ale tysiące ludzi zginęło.

Książka doskonała, przemawiająca do czytelnika, opisy widoków z okna na ul. Grottgera, szpaleru tui, wyniosłej brzozy kwitnących tulipanów i ukwieconych trawników nie mówiąc już o ludziach tam mieszkających.

.Katedra oliwska, zbocza z bukowym lasem, cała okolica z ulicami bardzo mi znanymi, bo jako młoda dziewczyna mieszkałam na ul. Partyzantów, a plaże w Jelitkowie czy w, Sopocie były też często przeze mnie odwiedzane - ale to tylko tak na marginesie.

Autor doskonale znał realia panujące w tym okresie w Gdańsku i dlatego ta powieść daje czytelnikowi sporą dawkę wiedzy o tym co się tam działo w 1945r. i później.


sobota, 24 października 2020

WIESŁAW MYŚLIWSKI. TRAKTAT 0 ŁUSKANIU FASOLI.

 Tak jak i w innych powieściach tego autora monolog jest najważniejszy i daje czytelnikowi doskonały obraz bohatera.  Początkowo TRAKTAT jest trochę nudnawy, ale po każdej przeczytanej stronie zaczęłam poznawać osobowaść, charakter i całe życie tego ciekawego człowieka. A życie go nie rozpieszczało. Jako dziecko przeżył ( zupełnie przypadkowo) zagładę całej wsi w której mieszkał, cudem uniknął śmierci z rąk niemieckiego żołnierza, tak jak i cudem przetrwał wśród partyzantów, a wycieńczony fizycznie i psychicznie  "wydobrzał" dzięki oddaniu go pod opiekę leśniczynie. Kolejne jego losy to walka o przetrwanie, aż do pobytu przymusowego w szkole o wojskowym rygorze, zdobycie zawodu i pracy na budowach oraz kulisy życia w tzw. hotelach robotniczych. Na swojej drodze spotyka jednak ludzi dzięki którym zaczął marzyć o grze na saksofonie, a miał niewątpliwie duży talent i doskonały słuch. Zaczyna jako jedyny saksofonista grać w orkiestrze zakładowej, a lekcji mu udziela magazynier z budowy dawny prawdopodobnie wirtuoz, teraz fizyczny wrak człowieka. Po latach zaczyna z orkiestrą wyjeżdżać za granicę i tam zostaje na wiele lat.

Gdy po latach za namową przypadkowo poznanego P.Roberta wraca na teren byłej swojej wsi, nie ma już rzeki, jest zalew z domkami letniskowymi i tylko groby w lesie pamiętają tamte dawne czasy. I wtedy kiedy do jego wybudowanego przez siebie domku przychodzi niecodzienny, tajemniczy gość z pytaniem czy sprzeda mu fasolę, ( której trochę ma ale trzeba ją wyłuskać)  zasiadają obydwaj do łuskania. i w zasadzie od tego momentu rozpoczyna obcemu opowiadać całą historię swego życie. Dom rodzinny, zapobiegliwa Matka, Ojciec, Babka ( zielarka, tłumacząca wszystkim ich sny)  Dziadek zachwycony jej mądrością i dwie siostry i stryj. Wszystko zniknęło w jednym dniu - w Dniu Zagłady. A teraz jest już starym schorowanym człowiekiem, opiekuje się domkami letniskowymi, utrzymuje nienaganny porządek wokół nich, naprawia, remontuje i ku pamięci potomnych odnawia tabliczki nagrobne byłych mieszkańców nieistniejącej wsi. Było sporo zawirowań w jego dotychczsowym życiu, i małżeństwo i miłość i choroba, a teraz poza dwoma wiernymi psami nie ma nikogo. Tylko refleksyjne myśli dręczą go od zawsze : czy takie koleje losu są przypadkowe ? czy też wszystko co się dzieje i działo dotyczczas jest przeznaczeniem ? Dlaczego na jego drodze życia stanęło tak wiele osób często tajemniczych ale w jakiś sposób  wpływających na jego życie, a przede wszystkim KIM jest nieznajomy z którym prowadzi powyższy monolog.? Tego nie wie ani On ani czytelnik.

Bardzo dobra proza, dająca dużo do myślenia, trochę tajemnicza, refleksyjna,  realistyczna w opisach ludzi i piękna przyrody, a przede wszystkim piękna lasu, który był, jest i będzie. 

sobota, 17 października 2020

JACEK PAŁKIEWICZ. SYBERIA. Wyprawa na biegun zimna.

 Autor znany w wielu krajach z książek o wyjątkowo niebezpiecznych podróżach, odkryciach z towarzyszącymi mu ludźmi chcącymi przeżyć coś wyjątkowego w swoim życiu czyli "SURVIVAL".Tym razem uraczył czytelników SYBERIĄ. Długo czekał na zgodę władz ZSRR i dopiero w erze GARBACZOWA uzyskał zgodę na tę niezwykłą wyprawę w głąb Syberii, tej dalekowschodniej nieprzyjaznej ludziom krainie śniegu, lodu i mrozu, aż do Jakucji. Do takiej wyprawy trzeba było wyjątkowo dobrze się przygotować, dobrać ludzi o twardych charakterach, którzy bezwzlędnie muszą poddać się dyscyplinie i wręcz rozkazom prowadzącego wyprawę. Czas tej wyprawy to zima, w czasie której na tym bezkresnym obszarze temperatura wahała się pomiędzy 40 st.C a 50 st. C a wyziębienie organizmu prowadziło do hipotermii, odmrożeń i do tego mogło spowodować całkowitą utratę sił i depresję. Jeżeli gdzie okiem sięgnąć widzi się tylko biel śniegu i błękit nieba, a trzeba ciągle posuwać się naprzód w saniach ciągniętych przez nie zawsze oswojone renifery i każdy błąd w powożenie takim zaprzęgiem może się okazać tragiczny w skutkach  - to  odpornośc trzeba mieć wyjątkową. A tajga, rzeki zamarźnięte ale z niespodziankami takimi jak naledź - przedziwne zjawisko przyrodnicze czy też fizyczne, które nie sposób przewidzieć i dziesiątki innych przygód to codzienność, Małe osady ludzkie i wędrowne obozowiska hodowćów reniferów napotkane po drodze  to wyjątkowo miłe i serdeczne przerywniki, a spotkania  z ludźmi dla których życie w takich ekstrymalnych warunkach to rzeczywistość. są zawsze bardzo ciekawe. Wszedzie napotykają ślady żyjących tu przed laty Polaków,  odkrywców i uczonych, którzy dobrze przysłużyli się Syberii, a tubylcy wiedzą o nich więcej niż my w kraju (np. S.F. Kowalik, Benedykt Polak, Aleksander Czekanowski czy Czerski ) O ilu jeszcze ciekawych rzeczach się dowiedzieli, ile widzieli resztek np. baz lotniczych z okresu II Wojny, pozostałości po gułagach, a ilu potrawami byli częstowani nie sposób opisać. Dotarli aż do bieguna zimna OJMIAKONU chociaż mieszkańcy WIERCHOJAŃSKA  też pretendują do nazwy swojej miejscowości biegunem zimna ( np. w 1885 r. na tutejszej stacji meteorologicznej polski zesłaniec S.F Kowalik zanotował  - 67,8 st. C  to  robi wrażenie !!)

Książka bardzo ciekawa, wielowątkowa, o męskiej przyjaźni, rosyjskich przyjacielach biorących udział w wyprawie i ich doskonałej orientacji w tak trudnym terenie, a także bardzo przemawiająca do czytelnika barwna fotografia, której jest wyjątkowo dużo. 

Polecam serdecznie - to zawsze aktualna i bardzo dobra lektura!.





MARC LEVY. PRZEZNACZENIE.

 W skromnym mieszkanku, ale z przeszklonym sufitem, w Londynie mieszka ALICE , utalentowana trzydziestokilku letnia samotna ale posiadająca  niezwykły dar czucia zapachów i odpowiedniego ich komponowania w perfumach. Co tydzień spotyka sie z czwórką swoich przyjaciół przy muzyce i winie co doprowadza jej sąsiada do niezwykłej irytacji i nie tylko dlatego że zachowanie ich jest głośne, ale zazdrości do tego jej przeszklonego sufitu. Sam jest malarzem, a światło jest mu bardzo potrzebne bo jest artystą  b. specyficznym malującym skrzyżowania ulic. Jest rok 1950 i życie w Londynie jest bardziej niż skromne i  jeszcze ciągle wszyscy odczuwają niedostetek, który jest skutkiem niedawnej wojny.W przeddzień Boiżego Narodzenia cała grupka przyjaciół postanawia rozerwać się w wesołym miasteczku w Brighton i po wysłuchaniu ( chociaż sceptycznie)  napotkanej wróżki życie Alice diametralnie się zmienia. Dowiaduje się, że powinna wyjechać do Turcji, do Instambułu, gdzie kolejnych sześć osób przez nią poznanych odkryją przed nią przeszłość, a jej  dotychczasowe życie całkowicie się odmieni, a także zwiąże się z człowiekiem którego zna i który właśnie zniknął w tłumie za jej plecami.Splot okoliczności i nagłe zbogacenie się sąsiada pozwale jej wyjechać do Turcji, ON szczęśliwy poznaje nowe skrzyżowania, ONA dzięki wyjątkowemu przewodnikowi po mieście poznaje wyjątkowych ludzi, i kolejno odkrywa niezwyłe koleje życia swoich angielskich rodziców i nie tylko, a akcja  powieści staje się wręcz sensacyjna. 

Ciekawa, dobra powieść sięgająca w swej treści, aż do historii sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy to doszło w Stambule do potwornego pogromu Ormian przez Turków.

czwartek, 8 października 2020

JANUSZ GŁOWACKI. "JAK BYĆ KOCHANYM".

 To dla odmiany, zbiór felietonów, bez chronologicznego ułożenia, ale doskonale z przymróżeniem oka opisujących rzeczywistość często  nawiązującej do sztuk Szekspira, historii starożytnego Rzymu czy np. powstania Spartakusa i nie tylko. Świetnie się czyta szczegółnie tym, których młodość i młodzieńcze lata porzypadały nas okres PRL-u i nie obce im były absurdy dnia codziennego. Z takimi absurdami autor doskonale się rozprawia w poszczególnych felietonach, tym bardziej ciekawie, że z pozoru opisując je z całą powagą. Doskonały jest opis np. Konkursu Fryzjerów z DEMOLUDÓW czy też przygoda na plaży nudystów, a także przytoczone w tekście rymowanki polityczne na ścianach publicznych toalet, albo niepowtarzalna przygoda w czasie zwiedzania z delegacją Moskwy w felietonie "MATECZKA ROSJA I KAPELUSZ". 

Ciekawe jak sobie radził w tym czasie autor z wszechobecną cenzurą?

Warto przeczytać i pokiwać głową nad ironią wydarzeń i społecznych i politycznych, które były od zawsze, które są i które będą, a na które w zasadzie absolutnie nie mamy wpływu.

JANUSZ GŁOWACKI. "SONIA KTÓRA ZA DUŻO CHCIAŁA''.

 Kolejny zbiór opowiadań obejmuje kilka znanych czytelnikom z adaptacji filmowych. Ludzie znani i nieznani, ich marzenia, niespełnione ambitne zamierzenia, frustracje i często zmarnowane banalne życie.Sporo w nich pesymizmu, ironii, opisu własnych doświadczeń, samooskarżeń i topienie przejściowych niepowodzeń,ale też i sukcesów w alkoholu.

Kolejno PRL. Paryż. Londyn i USA to droga życia, trudna, żmudna, pełna wzlotów,ale też i zwątpienia w sens obserwowanej wokół walki o przetrwanie ludzi zagubionych i nieszczęśliwych. Ciekawa jest konstrukcja opisów poszczególnych akcji powieści, a w nich postaci kobiet i ich fizyczności.

. Sporo też jest w niej wątków osobistych opartych na wspomnieniach, a w nich ojciec, koledzy, przyjaciele i liczni przypadkowo poznani ludzie, którzy uczestniczyli w życiu autora. A ja czytając zastanawiam się jak to możliwe żeby być, żyć, oddychać, dojść do dobrobytu i luksusu, a nastepnie stać się nikim i dojść do samego dna nędzy - tak jak tytułowa SONIA.

JANUSZ GŁOWACKI. - Z GŁOWY.

Trochę z przymrużeniem oka, trochę z ironią i humorystycznie, autor przybliża czytelnikom w każdym z opowiadań siebie, swoją młodość i dojrzałość, oraz sytuacje w których uczestniczył, a ilość ciekawych ludzi z którymi znał się dobrze, albo z nimi współpracował, albo balował, ich osobowości i życiorysy starczyły by na niejeden scenariusz filmowy.

Był felietonistą, redaktorem, pisarzem, ale też trochę bokserem, trochę pływakiem i tancerzem, a z braku gotówki tak potrzebnej młodym ludziom, parał się drobnym przemytem pomiędzy bratnimi krajami, a ponieważ był wyjątkowym przystojniakiem i pleyboyem pędził dosyć beztroskie życie nie gardzącym alkoholem ani nie unikającym kobiet.

Środowisko ludzi filmu, teatru i publiczność tak w Polsce, Londynie, Nowym Jorku, Moskwie jak i na Tajwanie opisał świetnie tak jak i swoje perypetie z cenzurą na Mysiej i urzędnikami odpowiadajacymi za "kulturę" w PRL. Czytajac " Z głowy"  poznałam warsztat pisarski autora i okoliczności powstanie takich utworów jak "POLOWANIE NA MUCHY',  "KOPCIUCHA", czy "ANTYGONA W NOWYM JORKU" .Praca nad "REJSEM" z Piwowskim, Maklakiewiczem i Himilsbahem- to też bardzo ciekawa opowieść nie tylko o samym filmie, ale też trtrochę o prywatnym życiu głównych bohaterów.

Nie oburza mnie częste "świntuszenie" i trochę wulgaryzmów bo takie niestety jest życie , a do tego używanie ich nadaje specyficznego kolorytu książce, a wspominanie rodzinnego domu, ojca, matki, narzeczonej i córeczki Zuzi przybliżyły mi jego trochę kontrowersyjną osobowość.

Sięgam teraż po kolejną książkę P.Janusza i ciekawa jestem o czym nowym i nieznanym z jego doswiadczeń życiowych się dowiem.




poniedziałek, 28 września 2020

JOJO MOYES. ' W SAMYM SERCU MORZA"

 Przede wszystkim to nie jest tak jak i poprzednia powieść tej autorki fikcja literacka. Autorka zainspirowana opowieścią swojej babci o przeżyciach sprzed kilkudziesięciu lat, a dokładnie z roku 1946 opisała  podróż przez ocean z Australii do Wielkiej Brytanii 600 kobiet na okręcie wojennym. Były to australijskie wojenne żony brytyjskich żołnierzy. Pierwsze podróże kobiety odbywały na statkach pasażerskich i to w warunkach luksusowych, a ten ostatni wielotygodniowy rejs odbył się w spartańskich warunkach na lotniskowcu wśród męskiej załogi złożonej z prostych marynarzy, mechaników, kilku kobiet oficerów tzw. porządkowych, wiecznie pijanego doktora, wyższej szarży oficerskiej, komandora HIGHFIELDA. i z kilkunastoma samolotami na pokładzie. Nikt z tego "towarzystwa" nie był po tak długim uczestnictwie w wojnie przygotowany do spędzenia podróży z takimi młodymi pasażerkami. W powieści właściwie opisane są szczegółowo cztery pasażerki jednej  kabiny. Jedną z nich jest FRANCES MACKENZI ( to właśnie Ona jest główną postacią) a następne to -  MARGARET - córka farmera, mająca kilku braci którym zastępowała  matkę i prowadziła gospodarstwo ( nota bebe w zaawansoanej ciąży z przemyconym na pokład pieskiem), AVICE- bogata, nonszalancka, mająca bardzo dobre mniemanie o sobie, egocentryczka i wyjątkowo piękna, oraz młodziutka JEAN nieokszesana, z wybujałym temperamentem,  bez odrobiny dobrego wychowania, przez co popadła w poważne kłopoty. Surowy regulamin panujący na okręcie, wszystko widzące porzadkowe, warty marynarzy przy kabinach, a do tego i sztorm i burze i pożar - to niezbyt miłe atrakcje jakie miały pasażerki. Chociaż były też i konkursy i tańce i opalanie się ale pod ścisłym nadzorem. Sporo dramatyzmu wniosła do tej opowieści przeszłość głównej bohaterki i bardzo nieciekawe wręcz paskudne zachowanie się części załogi i części podróżujących pań.

Podobała mi się postać komandora - w zasadzie służbisty ale z ludzkimi odruchami, oczywiście NICOL  marynarz ze swoim osobistym dramatem i jego zauroczenie FRANCIS i cała ta pełna życia i różnych przejść i tragedii opowieść 

Na wybrzeżu morskim w Indiach wśród wielu wraków do rozmontowania znalazł się olbrzymi okręt, dawny lotniskowiec VICTORIA i to wlaśnie jego rozpoznała główna bohaterka, babcia JENNIFER i całą tę historię jej opowiedziała stąd sie właśnie wzięła ta wyjątkowo ciekawa książka.




poniedziałek, 21 września 2020

Jojo Moyes. ŚWIATŁO W ŚRODKU NOCY.

 To typowo obyczajowa powieść w której czytelnik odnajduje klimat lat trzydziestych ubiegłego wieku niedużego miasteczka we wschodniej części stanu Kentucky w USA. Miejscowość pięknie położona wśród gór, z kopalniami węgla, lecz z bardzo ubogą ludnością i nędznymi gospodarstwami rolnymi rozrzuconymi wśród gór .To jeden z najuboższych stanów, a jedynym źródłem utrzymania miejscowej ludności jest mordercza praca w bardzo niebezpiecznych warunkach panujących w kopalniach węgla.

Właśnie do takiej miejscowości trafia nowopoślubiona śliczna młodziiutka Angielka - Alice, jako synowa najbogatrzego mieszkańca miasteczka, właściciela kopalni i żona eleganckiego, przystojnego Bennetta - jego jedynego syna.Niestety nie może odnaleźć się w tym bogatym lecz bezdusznym domu, w którym apodyktyczny ojciec sprawuje wręcz absolutną władzę, a do tego jest tyranem nie raz używającym pięści jako argumentu.I ojciec i syn żyją pszeszłością wśród bibelotów i kolekcji lalek po zmarłej matce i żonie. Porażką okazuje się także same małżeństwo z Bennettem i jedynym wyzwoleniem okazuje odejście od tej rodziny i praca w tzw. obwoźnej  KONNEJ BIBLIOTECE utworzonej przez kilka entuzjastek z inicjatywy Pierwszej Damy USA. Jeżdżą konno bez względu na pogodę, docierając do najdalszych zakątków górskich, Dostarczają ksiażki, czasopisma fachowe, bajki, komiksy i dla niektórych elementarze i książki obrazkowe, bo wśród mieszkańców jest sporo analfabetów. Nie wszyscy przyjmują je z  entuzjazmem, mają zajadłych wrogów, a przyroda też nie zawsze im sprzyja - oblodzone ścieżki górskie, wezbrane potoki i śnieg zimą, a dotkliwy upał i komary latem są wyzwaniem czasem ponad siły tych młodych kobiet.

Dramatyczne wydarzenia nie omijają ich jednak ani Alice, ani głównej organizatorki tej akcji Margary O Hare.ani pozostałych kobiet i samej biblioteki. Jest sporo ludzi podburzanych przez teścia Alice, atmosfera wokół nich stała się wręcz nie do opisania zła i wroga a one same tylko mogą liczyć jedynie na kilku zaprzyjaźnionych mężczyzn i ich opiekę. Kiedy pada oskarżenie o udział Margary w morderstwie zaczyna się wręcz horror.

Świetna powieść, pełna życia, akcji opisów przyrody,  opisów charakterów ludzkich, negatywnych wpływów i zakłamań, a nawet postepowanie szeryfa i gubernatora pozostawiają wiele do życzenia. 

Polubiłam tę autorkę, która snuje swą opowieść opartą na prawdziwych dotąd nieznanych historycznych faktach,  przybliżając czytelnikowi czasy dawno minione i już zapomniane.



czwartek, 17 września 2020

Karin Fossum. OKO EWY. NIE OGLĄDAJ SIĘ. KTO SIĘ BOI DZIKIEJ BESTII. ZA PODSZEPTEM DIABŁA. UTRACONA.

Wszystkie wyżej wymienione opowieści kryminalne tej norweskiej autorki są naprawdę warte przeczytania.W każdej z nich występują ci sami sympatyczni dwaj policjanci : Konrad  SEJER - siwowłosy, pięćdziesięcioletni, przystojny, opanowany i kulturalny komisarz, oraz Jacob SKARRE młody złotowłosy przystojniak - jego prawa ręka. Jest też Pani psychiatra - SARA zakochana w komisarzu i olbrzymi pies - przyjaciel komisarza  -  Kollberg.
Każda z książek jest inna i każda ciekawa.

UTRACONA to opowieść o wyjątkowym człowieku jakim był Gunder Joman, jego fascynacja urodą hinduski  ze zdjęcia w książce i wyjazd do Indii celem znalezienia podobnej kobiety. Znajduje, jest szczęsliwy i po ślubie, opłaciwszy jej przylot do Norwegii czeka z utęsknieniem - niestety POONA BAI -  (bo tak się nazywa) - nie dotarła do jego domu bo w drodze z lotniska zaginęła, Zbiegi okoliczności sprawiły, że on sam nie mógł jej odebrać po przylocie - i  zaczyna się żmudne śledztwo, są świadkowie, nawet sporo osób ją widziało, znajdują ciało - ale jak to się stało? kto i dlaczego ją zabił? 

OKO EWY. to już zupełnie inna historia, Historia  młodej malarki, nie mającej możliwości egzystencji na normalnym poziomie i utrzymania kilkuletniej córeczki, Zdesperowana  postanawia za namową koleżanki zarabiać jako eksluzywna prostytutka - a co z tego wynikło i to w pierwszym dniu rozpoczęcia tej "pracy" to nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, morderstwo, kłamstwa i tragedia osobista.

ZA PODSZEPTEM DIABŁA  Dwaj młodzi ludzie: Andreas Winter i Silver Skorpe (Zipp) są nierozłącznymi kumplami od kilkunastu lat chociaż i z wyglądu i z charakterów są zupełnie różni. Zaczynają od drobnych wymuszeń, są to drobne kwoty potrzebne im na piwo czy kino, a kiedy decydują się na poważniejszy "skok" czyli kradzież torebki samotnej matce z wózkiem, zaczynaja się komplikacje. Parę godzin póżniej. Andreas decyduje się na na mały rabunek w domku samotnej kobiety i tu już nastąpił ciąg dramatycznych wydarzeń. Kobieta ta to Irma Funder i przypadkiem okazuję się być dobrą znajomą matki Andreasa. Jest bardzo dziwna, od urodzenia inna niż jej rodzeństwo, brzydka trochę otępiałała i bez odrobiny empatii.To co się wydarzyło w jej domu to horror, a jej postępowanie jest wręcz makabryczne. Śledztwo od początku idzie niemrawo bo zgłoszenie zniknięcia syna przez matkę zalewdwie po kilku godzinach nie niepokoi policjantów. Z czasem różne fakty zaczynaj.ą się łaczyć ze sobą, ale nikt nie ułatwia śledztwa, a przede wszystkim  Zipp.

NIE OGLĄDAJ SIĘ.  Na niewielkim osiedlu, na którym mieszka jedynie 20 rodzin i włąściwie wszyscy się znają, dochodzi do tragedii.W dziwnych niewyjaśnionych okolicznościach nad brzegiem stawu znaleziono martwą, nagą, przykrytą  jedynie kurtką 15 - latkę ANNIE. Dziewczynę znali wszyscy, bo była śliczna, dobra, miła, mądra, wysportowana i pełna empatii. Wielu mieszkańcow korzystało z jej pomocy przy małych dzieciach, a ojciec kochał ją ponad wszystko. Co się stało?
Śledczy doszli do tego, że od kilku miesięcy dziewczyna się bardzo zmieniła. Porzuciła sport, przestała zajmować się dziećmi, a ze swoim chłopakiem kilka razy zrywała bez powodu..Sporo dziwnych ludzi mieszkało na tym osiedlu, ale eliminowano kolejnych podejrzanych i żmudnie dążono do rozwikłania tej tajemniczej śmierci - tym bardzie dziwnej, że bez żadnych widocznych śladów użytej przez sprawcę przemocy.
Ale kiedyś - i  to właśnie przed kilkoma miesiącami zmarł w dosyć tajemniczych okolicznościach mały chłopczyk, którego Annie dobrze znała i właśnie od tego czasu coś się zaczęło dziać dziwnego z dziewczyną. Sporo jest do tego innych wątków i zagadek z życia rodzinnego Annie i jej chłopaka,

KTO SIĘ BOI DZIKIEJ BESTII.  Wszystko rozpoczęło się od napadu na bank i wzięcie przez napastnika zakładnika. I napastnik i zakładnik są wyjątkowo nietypowi. Napastnik - niedoświadczony, nie mogący poradzić sobie z emocjami MORGAN, i zakładnik uciekinier z zakładu psychiatrycznego ERRKIE - młody, żyjący w swoim trochę wyimaginowanym świecie zupełnie niegrożny dla otoczenia.
O Errkie krążą w okolicy legendy, przepisują mu ludzie czyny, których nigdy nie popełnil, a jego wygląd zarośniętego, ponurego brudasa nie jednego może przestraszyć.
Kiedy do policji dociera wiadomość o zamordowaniu mieszkanki gospodarswa w lesie, mieszkajacej samotnie, pierwsze podejrzenie pada na Errkiego.
Akcja ciekawa, obfitująca w momenty z dreszczykiem emocji, do tego jeszcze dochodzi wątek o chłopaku z poprawczaka, którego jedyną pasją ( oczywiście po za obżarstwem bo jest okropnie otyły) jest strzelanie z łuku, Krąży po tym samym lesie strzela do wron i marzy o zdobyciu mistrzostwa w zawodach.
O Errkie komisarz rozmawia z prowadzącą go lekarzem psychiatrą Sarą   ( od tego właśnie momentu między nim zakiełkowała nić sympatii ) i usiłuje zrozumieć jaką rolę pełni Errkie - czy jest wspólnikiem w napadzie na bank, czy mordercą samotnej mieszkanki gospodarstwa w lesie, czy tylko chorym psychicznie uciekinierem ze szpitala. Bo właśnie to Errkie był niedaleko miejsca zamordowania kobiety jak zeznał dwunastoletni Kennich przybiegłszy na miejscowy posterunek opowiadając o znalezieniu nieżywej kobiety, którą znał z widzenia.
Policja robi obławę, poszukując zbiegów, oni kryją sie w opuszczonej chacie, ciągle coś się dzieje, ktoś jest  ciężko ranny i ktoś umiera .... czyta się z przejęciem i ciekawością - sporo psychologii - ciekawa pozycja wydawnicza tak jak i inne książki tej autorki. 



















































niedziela, 30 sierpnia 2020

Remigiusz Mróz. OSIEDLE "RZN i W"

 Todosyć interesująca opowieść o młodzieży mieszkającej w blokowisku, mającej swoje priorytety, swojego przewódcę. swoje dojścia do narkotyków i swój stary garaż jako cichą przystań. Wrogami byli oczywiście CI z innego blokowiska, a najważniejsza była solidarność między swoimi. To byli już licealiści, a nasz główny bohater, mający dobre układy z dilerami, a nawet  niedozwolony seks z dojrzałą kobietą i spro sprawek nie bardzo licujących z dobrym zachowaniem,  przez przypadkowy telefon od dziewczyny proszącej o pomoc staje się  bohaterem pozytywnym, a w dalszej narkowykowej akcji przestępcą.

Zaginęła śliczna, bardzo dobra uczennica, a jej przyjaciółka niepozorna, pilna uczennica, wyjątkowo porządna,  zaniepokojona zaginięciem zwraca się do naszego bohatera o pomoc w poszukiwaniu. O dziwo ten ulega wpływowi "Żaby" i rozpoczynają swoje prywatne śledztwo. Najpierw ślady prowadzą do klubu w którym ostatnio przebywała zaginiona, ale okazuje sie, że klub ktoś  podpalił, a wśrodku młodzi odnajdują zwłoki dilerów. W znanej sobie kryjówki znajduje nasz bohater dużą ilość gotówki, szczęśliwy, że nareszcie będzie mógł pomóc finansowo swojej babci ( bo to ona go wychowuje) ukrywa gotówkę w starym babcinym samochodzie i od tego momentu rozpoczyna się kryminalna akcja. KTOŚ zna tajemnicę, KTOŚ nim kieruje  KTOŚ wysyła pogróżki, Żaba jest lojalna ( i chyba trochę zakochana)  a kolegów nie podejrzewa. Wkracza gang narkotykowy, przesłuchania na temat zaginionej prowadzi nieustępliwy policjant, bo właśnie ten telefon był ostatnim sygnałem od zaginionej.Młodzi śledzą rodziców dziewczyny, dziwne im się wydaje ich zachowanie, a jak włamują się do ich willi i do niedostępnej piwnicy - to co tam znajdują przekracza ich wyobrażnie to skrzętnie skrywana tajemnica przez tzw. bardzo porządnych ludzi.Sam nasz bohater to też tajemniczy młody człowiek, w którym istnieją dwie osobowości. Nie zdawał sobie  sprawy, że część jego życia i myśli wynikała z chorej wyobraźni, ale niestety czyn jakiego się dopuścił postawił go przed obliczem sprawiedliwości - ale tu wkracza nasza fantastyczna obrończyni CHYŁKA. Ciekawe jest zakończenie poszukiwań i jego skutki nie zbyt chwalebne dla rodziców, ale pozytywne dla dziewczyny i ciekawe dla czytelników bo jednak coś łączyło ją z młodym kolegą licealistą stąd ten tajemniczy telefon.

Taki sobie kryminalik na letnie gorące dni z pondemią koronowirusa w tle. Do przeczytania.




Margaret Atwood. OPOWIEŚĆ PODRĘCZNEJ.

To książka opowiadajaca o fikcyjnym państwie rządzącym całkowiecie zniewolonym "narodem" gdzieś na terenie dzisiejszej Ameryki Północnej. W przeciągu bardzo krótkiego czasu, błyskawicznie nowa władza zamordowała prezydenta, fizycznie zlikwidowała  cały parlament i obalila konstytucję. Dalsza działalność to likwidacja wszystkiego co mogło przypominać czas miniony : szkoły, muzea, wydawnictwa, banki, pocztę i t d. Żadnej edukacji, żadnego dostępu do pieniędzy, a napisy zastąpiono obrazkami np. co w tym sklepie można kupić( oczywiście tylko na specjalne bony) Zaistniały instytucje  CIOTEK  które miały za zadanie edukować samotne młode kobiety do roli przyszłych reproduktorek pod okiem ŻON, czyli  PODRĘCZNYCH. Aparat władzy to KOMENDANT i drużyny wszędzie obecnych OCZU. Są jescze pracujące w domach MARTY,  i najniżej w hierarchi społecznej postawione  tzw. GOSPOŻONY z dziećmi i  mężami. Całe państwo walczyło z nieprzyjacielami, którymi byli z początku katolicy, księża i zakonnice, a przede wszystkim sekty, a ciągłe nad nimi zwycięstwa pokazywała telewizja dumna z armii,  a ta armia to CZWARTA DYWIZJA ANIOŁÓW APOKALIPSY, lub 21 lotniczy BATALION  ANIOŁÓW  ŚMIERCI.  Ciekawe, że wszystko działo się w imię Boga i Biblii, a celem było wyeliminowania rozpusty, nieposłuszeństwa i pomniejszych wykroczeń. Nieposłuszni, starzy i nieprzydatni byli zsyłani do kolonii karnych, a tam czekało ich niewyobrażalne piekło. Egzekucje publiczne, mur z wisielcami, spęd ludzi celem oglądania tych makabrycznych  widowisk - to powszedność.

W takim właśnie kraju, w domu KOMENDANTA  i jego ŻONY znalazła się bohaterka  OPOWIEŚCI PODRĘCZNEJ, by dać im dziecko. Żyje okruchami wspomnień o dawnym życiu, mężu, córeczce nie znając ich losu, ani losu swojej matki. Seks, pokazywanie ciała, pieszczoty to rzecz zakazana, a sam akt ewentualnego poczęcia odbywa się wspólnie z ŻONĄ  Chociaż jest traktowana dosyć przyzwoicie, dobrze odrzywiana, chodząca po zakupy artykułów spożywczych (nigdy sama!) - jest ubrana w czerwień i w strój na głowie przypominający czepiec zakonnic. Wszystkie PODRĘCZNE są ubrane identycznie w czerwień, ŻONY zaś w błękity, takiego też koloru są furgonetki, które wożą Żony na spotkania z przyjaciółkami, czerwone wożą PODRĘCZNE, a czarne to przerażenie budzące furgony po tych kórzy już nie wrócą. 

Działo to się mniej więcej około 2050 roku. Na końcu książki epilog opisuje naukowe refleksje po wielu latach po tamtych wydarzeniach znanych tylko z odzyskanych dyskietek na kórych spisała to wszystko  nasza PODRĘCZNA - bo nic innego nie znaleziono po juz nieistniejącym państwie - :GILEARD - wszystko zostało skrzętnie zniszczone i zapomniane.

Wstrząsająca wizja, doskonała w swojej narracji  - ale jak to dobrze, że to tylko fantazja autorki i fikcja literacka, Autorka to kanadyjka, której twórczość jest wysoka oceniana ( wydała około 40 powieści oraz esejów i wierszy.

środa, 26 sierpnia 2020

Remigiusz Mróz. ' LOT 202"

 Nr lotu PA 202 -Linie Pol Air lot rejsowy do Kanady z pełnym składam pasażerów i premierem RP Patrykiem ( znanym czytelnikom  z poprzednich powieści o tematyce politycznej) to kanwa powieści. Na pokładzie znajdują się także bezwzględni terroryści, chcący wstrząsnąć opinią publiczną zwracając uwagę na walczacych o tzw. Wolny Emirat Kaukazki.

Opisywane sceny rozgrywające się na pokładzie są niesamowicioe drastyczne i makabryczne, a uśmiechnięty bezwzgledny zamachowiec wygladający dotychczas jak najzwyklejszy pasażer okazuje się najbardziej brutalnym mordercą. Zabija poprzednio torturując, steewardesy, pilotów, pasażerów. Drugi terrorysta sam zaczyna pilotować olbrzymiego Dreamlinera i nikt nie domyśla się dokąd lecą i jaki jest cel tej makabrycznej akcji.

Na lądzie tymczasem trwa walka z czasem celem namierzenia osoby sterującej tą powietrzną akcją.Jest para policjantów -Marek Litman i Oliwka, są osobistości znane z ministrami, dowódcami, a przede wszystkim z P. Prezydent Mileną Haner na czele i służbami specjalnymi. Media wprowadzają specjalną dezinformację, żeby zmienić tok wydarzeń zaplanowanych przez terrorystów, trwa ewakuacja mieszkańćów stolicy,  a tymczasem  to co się dzieje na pokładzie samolotu  przekracza ludzkie wyobrażenie.

Jak to się wszystko zakończy ? czy heroizm premiera i pasażerów coś zmieni ?  - MOCNA  lektura i   działająca na wyobraźnię czytelnika aż do ostatniej strony książki.                     

Zygmunt Miłoszewski. "KWESTIA CENY'.

 Odwieczny problem przedłużenia życia człowieka stał się "ideą fix" uczonego Bogdana Smaga. Kiedyś przed laty inny uczony - nota bene zesłaniec, odkrył na Sachalinie na krańcach carskiej Rosji resztki  nieznanego plemienia długowiecznych i kosmatych mieszkańców. Poświęcił im swój cały dorobek naukowy, lecz nie zainteresował swoimi pracami nikogo ani w wolnej już Polsce, ani we Francji. Ufał jedynie Marii Skłodowskiej i właśnie jej pozostawił dzieło swojego życia. 

Bogdan Smaga z pozyskaną dla potrzeb nauki prof. Zofią Lorentz udaje się aż na Sachalin, a ich pełne przygód poszukiwania resztek starej kultury po dawnych mieszkańach  są częścią tej powieści. Manipulacje, których dopuścił się wcześniej naukowiec za pomocą innych wtajemniczonych osób doprowadziły najpierw do zwolnienia z muzeum Zofii Lorentz, a następnie do przedziwnej  choroby jej męża i umieszczenia go w tajemniczym "sanatorium" poza krajem. Dalsze dzieje tej pary to zdobywanie wiadomości o dokumentach sprzed lat, kradzież statuetki niedźwiadka z muzeum we Francji ( wkracza teraz do akcji LIZA -profesjonalna złodziejka - szwedka, znana czytelnikom z innej powieści ) z której to statuetki uczeni - laboranci mają pozyskać bakterie sterujące długowiecznością. Cały zespół naukowców pracuje nad tym na statku - kontenerowcu VINCENT,  który jest wyposażony w najnowocześniejsze laboratorium, a badania i eksperymemnty są zaskakująco makabryczne bo mają za zadanie doprowadzenie na świecie do masowej bezpłodności w celu ograniczenia populacji i tym samym do "uratowania" ziemi przed kataklizmem samozagłady.

Akcja jest wartka i ciekawa, a występujące w niej osoby takie jak pirat Halba Von  Veldhoven - Holender,  Ruhsar - Turek, Lisa - Szwedka, Marcel Kluzki - byłe służby specjalne  - dodają powiesci specyficznego kolorytu.


czwartek, 20 sierpnia 2020

Markus Zysak. POSŁANIEC.

 Gdzieś w Australii, w niedużym mieście, czwórka młodych przyjaciół gnuśnie spędza czas na grze w karty, popijaniu piwa, i nieskomplikowanych intelektualnie dyskusji o niczym. Dwójka z nich to taksówkarze - nasz bohater i dziewczyna, ciężko pracujący i skąpy niesamowicie właściciel bardzo sterego i przedstawiającego ruinę Forda, oraz wyjątkowy leń i nierób, wytatuowany motocyklista - darmozjad.

Wydarzenie w miejscowym banku powoduje, że nasz główny bohater przez krótki czas staje się ważną osobą w miastaczku i od tego też incydentu zaczynają go dosięgać zagadkowe wydarzenia. Dotychczas był dosyć lekceważąco traktowany przez rodzeństwo, "poniewierany" psychicznie przez  MAMUŚKĘ i tylko mający jedynego prawdziwego przyjaciela w postaci psa ODDŹWIERNEGO - okrutnie śmierdzącego kudłacza, smakosza słodkiej kawy z mlekiem. Z dnia na dzień jego monotonne życie się zmienia. Dostaje dziwne przesyłki w postaci kolejnych kart z ASAMI, a na nich kolejne dziwne do rozwiązania zadania - zagadki. Ponieważ jest chłopakiem oczytanym i inteligentnym, a wiadomo, że zawsze ciekawość zwycięża, więc zaczyna rozszyfrowywać zagadkowo opisane zadania : - są 4 asy, są na nich kolejne 4 zadania  - to razem 12 do wykonania. Spotyka bosonogą biegaczkę Sophie do której dociera i powoduje, że staje się mniej samotna i wycofana, odnajduje staruszkę Mimi, czekającej na swego nieżyjącego od czasu wojny chłopaka i daje jej wiele radości i uśmiechu tylko przez swoją obecność, spacery i rozmowę, uszczęśliwia biedną rodzinę Portorykańczyków,  rozmawia z samotną matką i jej trójką dzieci, powoduje odejście z domu człowieka znęcającego się nad żoną, napełnia kościół zubożałej parafii wiernymi czym uszczęśliwua księdza i sprowadza do kościoła bogatego brata księdza,  prostuje ścieżki wrednych małolatów, odwiedza stare kino i jego niedzisiejszego właściciela i td i td. Stosuje nie zawsze środki zgodne z prawem - ale okazują się skuteczne. Ostatnie zadania to jego najbliższe otoczenie - motocyklista - nierorób,  skąpiradło od Forda, dziewczyna na której tak bardzo zawsze mu zależało, ale ona traktowała go tylko jako przyjaciela i nic więcej. Wypełnia wszystkie zadania i tylko pozostaje nu spotkanie z niezwyłym tajemniczym zleceniodawcą.

To koniec tej szalenie miłej i nietuzinkowerj historii czwórki australijskich młodych ludzi.Autor to mieszkaniec Australii, którego matka Niemka zainspirowała go swoimi opowieściami o II Wojnie Światowej i jej przebiego na terenie Niemiec  do napisania świetnej "Złodziejki książek", a ja teraz czekam na "Gliniany most" i ciekawa jestem o czym jest ta powieść bo autora bardzo polubiłam. 

Katarzyna Bonda. MIŁOŚĆ LECZY RANY. (Powieść inspirowana prawdziwą historią}

Cała historia  KEREJA - głównego bohatera tej powieści zaczęła się w dalekim URALSKU. Przed blokiem mieszkalnym banda "oprawców" na czele której stał miejscowy "piękniś" - RUSTEM rozpoczęła okrutne znęcanie się nad dwoma młodymi sportowcami. Jak dotąd nigdy nikt im nie stanął na drodze, a Rustem ukochany syn pani.prokurator też był bezkarny dlatego między innymi, że wśród członków bandy byli także miejscowi milicjanci. W obronie chłopców stanął KEREJ Kunabajew i w strzelaninie jaka wybuchła zginął RUSTEM. Oczywiście Kerej jako sprawca musi zniknąć bo wszystkie służby za wszelką cenę i obiecaną wysoką nagrodą wszczynają poszukiwania - łącznie z listem gończym. 

Na kartach powieści przewijają się nietuzinkowe postaci - szamanka Dżama, młoda wizjonerka Algyz i jej ukochany Isa, tajemniczy Tolik i Kaszo, bezkompromisowa adwokatka Gaja i jej mąż prokuraror Hajdanowicz i wiele innych osób powiązanych z władzą -  na czele z panią prokurator. Sąd w Uralsku wydaje zaocznie wyrok śmierci na naszego bohatera - bez przesłuchań, bez świadków ( a byli nimi także mali chłopcy obserwujący bitwę pod blokiem) Tymczasem mijają lata, a po Kereju ślad zaginął.

Ciekawe są opisy zwyczai panujących w domu Kereja, rola jego ojca, matki, a przede wszystkim wiekowej babci. Także niezwykła jest rola szkoły prowadzonej przez ojca Kereja - to szkoła ucząca skutecznej lecz szlachetnej walki z przeciwnikiem.

Równolegle akcja toczy się w Polsce, na Dolnym Śląsku, gdzie żyje i pracuje pod zmienionym nazwiskiem, czyniąc wokół siebie dobro Kerej. Wyprowadza ludzi z nałogów, leczy, uzdrawia i cieszy się ogólnym szacunkiem, a także miłością ze stronyTośki Petru.

Kiedy " kazachska ręka sprawiedliwości " dociera do Polski i nieuchronnie czeka go deportacja i wyrok śmierci - ludzie poprzez media rozpoczynają 'krucjatę" w jego obronie poszukując świadków zdarzenia sprzed sześciu lat.

Ciekawa i dobra pozycja  wydawnicza, warta przeczytania opowieść inspirowana (jak w podtytule) autentycznymi faktami z życia uciekiniera z Kazachstanu.

 






wtorek, 21 lipca 2020

Remigiusz Mróz. CZARNA MADONNA.

Na temat tego  "religijnego horroru" napisano tyle recenzji i opinii,że nie jestem w stanie opisać moich odczuć. Napewno jest w nim dużo odniesień do Biblii i Ewangelii, oraz znanych modlitw wypowiadanych przeważnie po łacinie, ale ciemna strona mocy piekielnych,  działania upadłych aniołów - demonów,  opętań, przemieszczania się w czasie i przestrzeni, oraz odprawianie egzorcyzmów jest mi zupełnie obca.
Nigdy nie zgłębiałam tych zagadnień, nie pasjonowałam się niewytłumaczalnymi zjawiskami, nie oglądałam  filmów o egzorcystach, chociaż nie wątpię, że takie zjawiska wystepują i są znane kościołowi.
Filip - Berg, Kinga, Aneta, Cezar Segreste - egzorcysta, tejemniczy 'ISTNIEJĄCY", CZARNE MADONNY  oraz autentyczne katastrofy lotnicze to wątki, które są wiodące w powieści.

Pozostawiam więc moje przemyślenia, a książkę polecam odważnym i interesującym się  tego rodzaju tematyką.

Henning Mankell. NIM NADEJDZIE MRÓZ.

Kurt Wallender - trochę przewrażliwiony i nerwowy ze względu na wpólne przebywanie z córką, która ma za parę dni  podjąć pracę w  miejscowej policji  ma przed sobą bardzo trudne śledztwo.
W odludnym miejscu, w leśnym szałasie znaleziono zwłoki, a córka zaniepokojoina nagłym zaginięciem przyjaciółki odnajduje w jej pamiętniku nazwisko zamordowanej kobiety.
Wkrótce znika następna młoda kobieta, - ich wspólna koleżanka i to dopinguje przyszłą policjantkę do prowadzenia własnego śledztwa. Ciągłe utarczki z ojcem, nerwowość obojga trochę komplikuje dochodzenie, ale też zbliża ich do siebie.
Tymczasem  niespodziewanie płoną kościoły, ginie w jednym z nich amerykanka, a w Danii ginie też młoda kobieta. KTOŚ wymierza karę za dokonane kiedyś przez nie aborcje.
Wszystko wskazuje na to, że za tymi czynami kryje się jakaś sekta,
Czytelnik od początku zna historię tej sekty, to "ŚWIĄTYNIA LUDU'  a jej guru  wymordował przed laty wszystkich jej członków -  920 dorosłych osób i 320 dzieci w  Gujanie i  tylko jedna osoba przypadkiem pozostała przy życiu i teraz w rodzinnej Szwecji  z nowymi wyznawcami "oczyszcza" z grzechów chrześcijan  w celu odrodzenia prawdziwego chrześcijaństwa. Jest bezwzględny i posługuje się przy tym opacznie interpretowaną  przez siebie Biblią.

A  poza tym urozmaica autor treść książki wprowadzając wątki z prywatnego życie  komisarza, jego córki i byłej żony, a także pokazując wyjątkowe osoby o wyjątkowych i nieprzeciętnych zainteresowaniach, które też są powiązane z akcją kryminalną powieści.

Jak zwykle dobry kryminał do przeczytania, a tych kryminałów Henninga Mankella jest kilkadzieśiąt!

środa, 8 lipca 2020

Henning Mankell. MORDERCA BEZ TWARZY.

Gdzieś na odludziu, w jakiejś niedużej wiosce "ktoś" czy też "jacyś" nieznani sprawcy w okrutny sposób najpierw torturują, ą następnie mordują starsze wiejskie małżeństwo.
Gdy z Ystad przyjeżdża policja kobieta jeszcze żyje, ale przed zgonem w szpitalu wypowiada jedno słowo "cudzoziemcy".
Od tego czasu czyli od lutego, aż do sierpnia Kurt Wallender ze swoim zespołem stara się rozwikłać zagadkę tej tajemniczej zbrodni.
Żadnych jak dotąd  śladów, żadnych poszlak, nikt nic nie widział ani nie słyszał, a zamordowani uchodzili w oczach rodziny i sąsiadów za bardzo oszczędnych i niebogatych spokojnych ludzi.
Jak jednak mogą wszyscy się mylić i jakie tajemnice ukrywał przed wszystkimi zamordowany emeryt, to dalszy ciąg tego kryminału.

Ale jak zwykle u tego autora są doskonałe opisy życia naszego Komisarza Kurta, jego relacje z córką i  byłą żoną, a przede wszystkim z ekscentryczym ojcem, który od wielu lat maluje i to zawsze prawie identyczne obrazy.

Jeszcze jest wątek ciekawy i dramatyczny,dotyczący nazistów pełnych nienawiści, którzy słowo "cudzoziemcy" wykorzystali do morderstwa niewinnego uchodżcy. Ten wątek to jak zwykle Mankell uwypukla i daje czytelnikowi do przemyślenia do czego może doprowadzić "ideologia" rasizmu.

 Każda z ksiązek tego autora  jest  jak zwykle ciekawa, akcja wartka, grupa dochodzeniowa najczęściej ta sama i czytelnik czuje się jakby ich wszystkich znał osobiście  życząc im powodzenia w kazdym kolejnym trudnym śledztwie.

Sergiusz Piasecki. ŻYWOT CZŁOWIEKA ROZBROJONEGO.

Powieść - biograficzna opisująca dramatyczne losy "rozbrojonego" czyli już zwolnionego ze służby wojskowej, młodego ochotnika po zakończeniu wojny w 1920 roku.
Uściski dłoni i podziękowania od samego GENERAŁA, porodniowy żołd do kieszeni i co dalej?
Dom rodzinny został po ustaleniu nowych granic, za granicą Polski. Pozostało  najbliższe Wilno, resztki po mundurze na grzbiecie i nadzieja na pracę i dach nad głową.,Jednak mijały dni bez możliwości dostania pracy w zawodzie, następnie jakielkolwiek pracy i tylko otaczjąca go wkoło ludzka obojętność i bezduszność.
Dotkliwe zimno, głód, nocowanie w tragicznych warunkach  i pierwsza udana kradzież.
Przypadkowe spotkanie starszego pana. który po dłuższej obserwacji proponuje mu pozowanie z modelką do zdjęć erotycznych ( nie pornograficznych!)
To mu pozwoliło odbić się od dna, ale ma już gdzie mieszkać, ale  sesje fotograficzne z czasem się kończą i wtedy wkracza na drogę mniejszych, a z czasem co raz większych oszustw. Zatrudnia go szajka podrabiająca czeki i to na spore sumy. Jest wyjątkowo utalentowanym jeśli chodzi o kamuflarz i udawanie przy sprzedaży czeków tak różnych osób, że to utrudnia oszukanym i policji złapanie go nagorącym uczynlku. Ale jest bardzo bogaty. Gdy w końcu trafia do więzienia i to przez nielojalność wspólnikiów odsiaduje wyrok, a po wyjściu za kaucją bezinteresownie pomaga innym mając do dyspozycji niezłą sumkę poprzednio  skrzetnie ukrytą.

S.Piasecki opisuje swoje losy wyjątkowo sugestywnie i ciekawie, dlatego też zachęcam do przeczytania tej niezwyłej biografii.

Powieść, którą właśnie skończyłam została wydana pierwotnie poza krajem i to po wielu przeróbkach oraz złagodzeniu opisów niektórych sytuacji i złagodzeniu pierwotnej bezkompromisowej krytyki systemu politycznego i społecznego panującego w Polsce, a to ze względu na straszne skutki II Wojny Światowej i cierpiena jakich zaznała Polska w czasie je trwania.
Autor to postać wyjtątkowo barwna, a jego dalsze życie, służba w wywiadzie, więzienia, pomoc której doznał dzięki wstawiennictwu osób wpływowych ( takich jak np. Melchior Wańkowicz i nie tylko) to prawie gotowy scenariusz filmowy.

 

czwartek, 2 lipca 2020

Henning Mankel. "O KROK".

Komisarz Kurt Wallender jak zwykle staje przed trudnym zadaniem rozwikłania dotąd niespotykanej, zainscenizowanej przez zbrodniarza śmierci  trójki młodych ludzi na terenie rezerwatu.
Są poprzebierani w stroje sprzed wieków i wyglądająq na szczęśliwie ucztujących przy muzyce. Zginęli niespodziewanie od strzału w czoło. Oczywiście nikt dotąd  nie zgłaszał zaginięcia trojga młodych ludzi nikt także nic nie widział ani słyszał. Miejsce było poza szlakiem spacerowym i bardzo dobrze ukryte w zaroślach.
Jeszcze nie odkryto powodu tej zbrodni, a już ginie w czasie sesji fotograficznej na plaży para nowożeńców i fotograf. Czytelnik od początku śledzi poczynania mordercy i zbiżającego  się do niego krok po kroku Komisarza, ale jeszcze musi zginąć czwarta młoda osoba żeby inscenizacja śmierci tamtych trojga była  kompletna, oraz policjant z zespołu Wallendera -  Svedberg.
Rodzice pomordowanych dostawali od nich kartki z pozdrowieniami z "podróży" i nic ich nie niepokoiło. Morderca jest wyjątkowo przebiegły, przewidujący i bezwzględny.
Skąd tak dobrze znał młodych ludzi i ich miejsce spotkania w noc świętojańską ? skąd wiedział o zdjęciach na plaży? w jaki sposób udawało mu się podrabiać pismo młodych na kartkach z "podróży"?
Książka wciąga czytelnika, pobudza emocje i jak wszystkie tego autora ukazuje z bliska Szwecję z jej problemami.


 "DER SPIEGEL" -  cytat  " W powieściach o Wallenderze reflekse na tematy społeczne łączą sie z opisem precyzyjnym policyjnej codzienności, a styl jest oszczędny jak zimowy pejzaż"




piątek, 19 czerwca 2020

S.Fischer - Fabian. ALEKSANDER WIELKI.

Kim był ? - napewno wszechstronnie wykształcony i wszechstronnie uzdolniony.
Nie na próżno wychowywał się wśród najmądrzejszych filozofów świata starożytnego - nazwiska mówią same za siebie.

Był mądry, ale nieraz potwornie okrutny, wspaniały strateg, sprawiedliwy, ale często porywczy,  sprytny i przewidujący, a wszytkie te cechy często były przeciwstawne. Korzystał z wyroczni, oddawał cześc bogom i to nie tylko greckim, ale też egipskim, perskim i innym w czym kryła się jego przebiegłość i mądrość bo zyskiwał tym posunięciom przychylność kapłanów i wojska.
Jego idolem i bożyszczem był HOMER i jego wielkopomne dzieła.
Prowadził wojsko od Aten, Mezopotamię, państwo perskie, aż do Indii, a jego podboje,anektowanie zdobytych miast - państw, obsadzanie swoimi ludźmi. szkolenie żołnierzy, zdobywanie twierdz nie do zdobycia i zawsze na czele jakby był nieśmiertelny budzą do dzisiaj podziw wśród badaczy i naukowców.

Pokonywał góry, rwące rzeki, skaliste wąwozy, bezwodne pustynie zawsze nieustraszony na czele, dający przykład żołnierzom.
Odbudowywał zniszczone miasta, zakładał nowe, budował stocznie, a w nich okręty, mosty i przeprawy przez azjatyckie rzeki.
Poznawał inne kultury, a jego ideą było zjednoczenie wszystkich państw z zachowaniem ich odrębności.

Miał ze sobą olbrzymi zastęp ludzi mu pomocnych takich jak BEMATYŚCI - liczący odległości i opisujący wszystko co spotkali na swej drodze, prowadził tzw. EFEMERYDY czyli dzienniki w których było wszystko zapisywane co było godne uwagi.Interesowała go medycyna, hodowla bydła i koni, a tekże przyroda i rolnictwo.
Korzysali z tych zapisków :TEOFRAST - twórca botaniki, PLINIUSZ - autor "Historii naturalnej"czy też STRABON - autor 17-tu Ksiąg Geografii.
Ale popełniał także błędy, likwidował bezlitośnie tych, którzy mieli zbyt wygórowane ambicje, albo inne niż on zdanie na temat strategii czy też spiskowali przeci niemu.

Nauka  którą pobierał od ARYSTOTELESA nie poszła na marne i do dnia dziesiejszego, po 2300 latach ludzkość zawdzięcza wiele jemu i jego otwartemu na wszystko umysłowi.

Doskonała biografia, świetne opisy zmagań wojennych, opisy przyrody i  bardzo dużo przytoczonych danych źródłowych, a przede wszystkim przybliżenie czytelnikowi postaci  ALEKSANDRA i jego niezwykłego charakteru.

Dobra i ambitna lektura warta przeczytania.

niedziela, 31 maja 2020

Katarzyna Węglicka. WSCHODNIE ŚCIEŻKI.

BIAŁORUŚ.

To nasza historia i nostalgiczne wspomnienia. Autorka jeżdzi,wędruje,odkrywa, zachwyca się,  rozmawia z ludżmi  szukając śladów przeszłości,  przekazując czytelnikom swoje doznania i wzruszenia w prostych i dostępnych słowach.
A tych śladów jest jeszcze sporo, ale z upływem nieubłaganego czasu coraz mniej.
Polesie ze swoimi moczarami i kniejami, rzeka Prypeć i Turów z legendą o dwóch kamiennych krzyżach. Mińsk zwany miastem Słońca i jego ocalełe resztki zabytków i cmantarze, które jak wszędzie piszą historię. Miasta, miasteczka, wsie, dawne chutory, resztki po klasztorach i gdzie niegdzie ocalały kościół - wszystko to przemawia do naszej wyobraźni.
Okolice Możysza n/Prypecią, którego okolice znane nam są z opisów zawartych w "POTOPIE" Sienkiewicza i Mohylew - miesto nad Dnieprem, które "ukazem"carycy Katarzyny II zostało centralnym miejscem katolicyzmu z zasięgiem na całą Rosję.
Białoruś to też nazwiska znanych i niezapomnianych takich postaci jak: Walenty i Melchior Wańkowicz, Ferdynand Ruszczyc, Stanisław Moniuszko, J.Giedrojć i wiele wiele innych znanych Polaków.
Historia twierdzy Bobrujsk n/Berezyną, czy miasteczko Druć  n/Dźwiną może stanowić kanwę niejednego filmu sensacyjnego.  A przepiękne jezioro NAROCZ to miejsce przedwojennych wycieczek szkolnych z Wilna - wtedy największe jezioro w granicach Polski.
To wszystko to tylko garstka wiadomości  z zawartych w książce- przewodniku po Białorusi i terenach dawnej Rzeczpospolitej.

LITWA.

Bardziej nam znana i często odwiedzana, ale tym razem autorka zapuszcza się w mniej znane okolice Litwy.
Odwiedza nadbałtyckie kurorty, udaje się na Żmudź, Laudę ( znaną z Trylogii) odnajduje na starych cmentarzach nazwiska Butrymów,  nazwiska rodziny Czesława Miłosza, czy też rodziny Melchiora Wańkowicza. Odnajduje modrzwiowy dwór Emila Młynarskiego i ślady pobytu pisarza Tomasza Manna, a także księcia Sapiehy czy też hr. Tyszkiewicza

To wszystko odeszło i jest już przeszłością, ale nie może być zapomniane, a ja szczególnie przeżywam  opisane historie czy miejsca bo też wywodzę się z kresów. i wiele opisów kojarzę z opowiadaniemi rodzinnymi

UKRAINA.

Pani Węglicka zawsze w eskorcie przyjaciół nadal zwiedza, objeżdża, wędruje i dociera do miejsc niezwykłych. Zwiedza przeogromną Twierdzę Akerman, której historia sięga starożytności ( Grecy, Rzymianie, Tatarzy, hospodarowie Mołdawscy i inne nacje) przeżywa fascynację pięknem Huculszczyzny z jej krajobrazami, rzekami ( Prut, Czeremosz, Kołomyja-dobrze znane z piosenek) i szukając inspiracji poza dużymi ośrodkami odnajdując historie powiązane z Polską
Wołyń, Podole to tylko już stare nazwy znane czytelnikom z lektur szkolnych, a Berdyczów, Kamieniec Podolski i Kijów to też historia, ale też i współczesność.
Kijów znany kiedyś w całej Europie, miasto muzyki i kultury gościł w swch murach i Al.Puszkina, i H.Balzaca, także H.Wieniawskiego czy też Fr. Liszta,  taraz jeszcze zachwyca zabytkami : starymi cerkwiami, kościołami, monastyrami i cmentarzami.
I jeszcze Odessa  kiedyś piękna, zabytkowa, a obecnie " bez duszy", kiczowata, pełna nowobogackiego blichtru.
Dla polepszenia nastroju HUMAŃ i SOFIÓWKA ze swoimi przepięknymi ogrodami kwiatowymi i niespotykanymi gatunkami drzew, która zaistniała przed  laty z wiekiej miłości Potockiego do pięknej Greczynki.

 Na zakończenie cytuję autorkę : KRESY,  TO PRZEDE WSZYSTKIM, LUDZIE, KTÓRYCH SPOTYKAMY I DLA KTÓRYCH TUTAJ TRZEBA PRZYJEŻDŻAĆ, ABY WYSŁUCHAĆ OSTATNICH JUŻ HISTORII O DZIWNYCH I OKRUTNYCH ZAKRĘTACH  NIECHCIANEGO LOSU.



Reportaże zdawnych rubieży RZECZPOSPOLITEJ.       "Literatura Faktu'.

Polecam serdecznie tym którzy jeszcze pamiętają i tym którzy chcą sobie przypomnieć.




 .
,

niedziela, 26 kwietnia 2020

Jonathan Carrol. POZA CISZĄ.

Max, Lili i Lincolm - to postaci dominujące w książce. Przypadkowe sptkanie w muzeum Maxa z Lili i jej dziesięcioletnim synem Lincolnem przekształciło się w przyjaźn, a następnie wzajemną miłość.
Escentryczna restauracja "CIŻBA I MOC"  z jej także ekscentryczną obsługą jest miejscem pracy Lili, a Max jest nieźle prosperującym autorem komiksów pt.SPINACZ.
Ta trójka zamieszkuje razem i nic nie zmąciłoby ich szczęścia gdyby nie ciekawość i dociekliwość Maxa, który z uporem maniaka chce poznać przeszłość życia Lili. Kilkakrotnie przyłapał ją na kłamstwach i był świadkiem napadu u niej nieuzasadnionej paniki w szpitalu po niegroźnym wypadku Lincolna.
Max sam chce  obsesyjnie dotrzeć do tajemnicy, którą ukrywa ukochana, jednak nie mogąc sam uporać się z zagadkami - wynajmuje detektywa.
Mija 10 lat, a życie z pozoru szczęśliwej ustabilizowanej powiększonej juz rodziny staje się nie do zniesienia z powodu zachowań Lincolna. Zaczyna się niebezpieczna gra, a z czasem dochodzi do
niewyobrażalnej tragedii.

Kiedy i jak trzeba było wyjaśnić wszelkie nieporozumienia? Kiedy i jak powiedzieć prawdę? Kiedy odkryć mroczne tajemnice ? I na ile zawinił Max, a na ile zawiniła Lili?.  Te pytania pozostaną bez odpowiedzi.

Ciekawostką jest wypowiedź autora zawarta przed tytułem książki o Polsce i polskich czytelnikach.

Niezła pozycja czytelnicza trochę obyczajowa, a przede wszystkim psychologiczna.


Hellodor Laxness. DZWON ISLANDII.

Akcja żmudna, smutna, często wręcz tragicznie realistyczna, ale o tyla interesujaca, że przenosi czytelnika w czasy odległe, średniowieczne w dziejach ISLANDII, "nawróconej" przez Danię na luteranizm.
Zależność tej wyspy od Danii doprowadza kraj do ruiny. Niesprawiedliwe układy handlowe, rystrykcje nałożone przez duńskiego króla dotyczące kazdej dziedziny życia, klęski żywiołowe, epidemie, nagminne żebractwo i wszechobecna nędza to obraz wyjątkowo dramatyczny.
" Jedyny kraj w Europie, którego lud przeżywa męczarnie głodu", a uczeni nazywali go wtedy " gentem poene barbarem" - czyli lud na pół barbarzyński. (to cytat z książki)
A kraj ten miał swoją historię, dumną tradycję, księgi zagubione i zapomniane opisujące jej dzieje,
 a także swój DZWON wiszący na kalenicy budynku, a którym odbywały się ALTHINGI czyli
posiedzenia sądu.
W takiej smutnej scenerii autor snuje opowieść o losach złotowłosej, pięknej Snaefridur - córki logmatura  - sędziego, jej męża kłamcy, łajdaka i pijaka, i Arneusa - mądrego, wykształconego wysłannika króla duńskiego poszukującego starodawnych ksiąg i sprawiedliwości w islandzkich sądach i w kontaktach handlowych między obu krajami.
A przede wszystkim przez wszytkie strony kiążki są opisywane dzieje zwykłego chłopa z AKRANES
Regvidsena Hreggvidssona oskarżonego o zamordowanie królewskiego kata i kradzież sznura do polowów dorszy.
Właśnie jego dzieje, rozprawy sądowe, skazania na śmierć, uwolnienie i ucieczka, powtórne  skazania i uwięzienia, dają obraz panującego chaosu w sadownictwie islandzkim i duńskim.
Czy był winny zbrodni? czy tylko kradzieży sznura? czy świadkowie byli prawdomówni, a sąd i ławnicy sprawiedliwi? czy wreszcie sam Arneus działa w dobrej intencji rozpatrując sprawy sadów sprzed lat?
Nie tylko Islandia i jej dzieje, ale też Dania, Niemcy, Holandia przewijaja się na kartach książki, a także kopenhadzki  DWÓR KRÓLEWSKI  z jego bogactwem, rozrzutnaścią i rozpasaniem

Autor - rodowity islandczyk, nawrócony z protestantyzmu na katolicyzm - noblista, bardzo przekonywująco i realistycznie opisuje dzieje swojej ukochanej ojczyzny - to pozycja kórą warto przeczytać - polecam dla wytrwałych.

środa, 15 kwietnia 2020

Alex Michaelides. PACJENTKA.

Żeby zrozumieć drugiego człowieka i dotrzeć do pobudek jakie nim kierowały gdy popełnial morderstwo  ( na pierwszy rzut oka bez powodu) - trzeba być bardzo dobrym terapeutą.
Alicii - zdolna, znana malarka, przed sześcioma laty zabiła swego ukochanego męża i od tego czasu przebywając w szpitalu psychiatrycznym uparcie milczy.
Theo - terapeuta, na własną prośbę rozpoczyna sesje terepautyczne z milczacą pacjentką, nie stosując się do zasad panujących w szpitalu prowadzi własne prywatne śledztwo.
Gdy czytelnik zaczyna zastanawiać się nad prywatnym życiem terapeuty, pęłnym zagadek, skomplikowanych relacji z niewierną żoną, chorobliwą zazdrością, który nie może sam sobie pomóc z komplikacjami życiowymi - przestaje wierzyć w jego dobre intencje w leczeniu Alicii i nasuwa się przypuszczenie, że sam Theo nie jest człowiekiem o zdrowych zmysłach.
Pytanie czy można zabić dwa razy ?  raz psychicznie, a następnie  fizycznie - tak jak w antycznej sztuce  "ALKESTIS" oglądanej przez Alicii przed zabójstwem i tak jak to uczynil jej ojciec wypowiadajac okrutne słowa jakie usłyszała w dzieciństwie.
Akcja powieści raz przebiega w czasie współczesnym, raz cofa sie o kilka lat i przenosi czytelnika we wczesny okres małżeństwa Alicii, a także wcześniejsze życie Theo.

Stosunki panujące w szpitalu, pacjenci, lekarze, pielęgniarki, uzależnienia i sposoby leczenia, to wszystko też jest ciekawie opisane przez autorq i daje sporo materiału do przemyślenia.



Czy istnieje prawdziwa miłość bez poświęceń? czy w chwili decydującej człowiek może myśleć tylko o sobie nie raniąc boleśnie drugiej osoby?  czy przeżycia z dzieciństwa mogą zaważyć na całym dorosłym życiu?

Na wszystkie te pytania odpowiada pamiętnik pisany przez Alicii, a także wyjaśnia to co się stało przed sześcioma laty.

 Bardzo ciekawa i dobra pozycja wydawnicza. Polecam



środa, 25 marca 2020

Jack London. KSIĘŻYCOWA DOLINA.

To powieść obyczajowa, także z akcją w tym samym okresie i w tej samej części USA co MARTIN EDEN, z ta róznicą, że ze swoim losem boryka sie dwoje kochających się ludzi.
ON - BERT robotnik, woźnica zatrudniony w firmie transportowej, miłośnik boksu, koni i tańca, silny i  przystojny, ONA - SAXON, śliczna, drobna, pełna wdzięku, ale też nad wyraz roztropna, pracująca ciężko jako prasowaczka, a połączyła ich wspólna sobotnia rozrywka jaką była zabawa taneczna. Początkowo ich wspólne życie upływa sielsko - anielsko - ale do momentu kiedy w mieście wybuchają strajki. Jak są strajki to i zjawiaja się tzw.  "łamistrajki", robotnicze bojówki przeciw nim, walki uliczne, policjyjna strzelanina, aresztowania, kary śmierci i ludzkie tragedie. W tym okresie ich małżenstwo też przeżywa kryzys i dopiero uwięzienie Berta za mało istotny wyskok wprowadza równowagę w ich małżenstwo, ale czeka ich jeszcze jedna ciężka próba.
Bert traci pracę, cały ich "kredytowy" dorobek znika, ale oni mając tylko siebie postanawiają rozpocząć życie od nowa i wyruszają szukać swojej  wymarzonej "księżycowej doliny".
Ich kilkuletnie wędrowanie, przygody, dorywcza praca, spotykanie na swej drodze wielu pomocnych, specyficznych i ciekawych ludzi, codzienny kontakt z pięknem przyrody, wyjątkowa pracowitość Berta i racjonalne postepowanie Saxon owocują sukcesem i spełniają ich marzenia.
Dobrze napisana, oddająca klimat tamtych czasów  - polecam.



Jack London. MARTIN EDEN.

Na świecie i u nas w Polsce ciągle szaleje  koronowirus, więc siedzimy w domach i czytamy, czytamy, czytamy...
Sięgnęłam po dawno wydane i dawno czytane książki - i tak wzięłam się za czytanie Jacka Londona.
Znana i ekranizowana powieść pt. MARTIN EDEN to trochę autobiografia autora. Treść obejmuje okres sprzed ponad stu lat, a akcja rozgrywa się w USA.
Martin, tak jak i jego to bliscy borykają się z biedą,  taką która niszczy ludzi, prowadzi do zgorzknienia, skąpstwa, zaniku empatii i więzi rodzinnych - liczy się tylko z trudem zdobywany każdy cent nie mówiąc już o dolarach
Martin ima się wszelkich możliwych prac, pływa, przygląda się życiu w innych krajach, pracuje w pralni i tylko marzy o zdobyciu za wszelką cenę wykształcenia i zostania pisarzem.
Poznaje ludzi bogatych i próżnych, obserwuje, naśladuje ich sposob zachowania, ale z czasem dostrzega ich wady, paskudne charaktery, gonitwę za bogactwem i hipokryzję.
Nauka, nauka i czytanie wszystkiego co jest dostępne czyni z niego innego czlowieka. Jego ciągłe poszukiwanie sensu życiea spotkania z robotnikami i młodymi zbuntowanymi pasjonatami jakiegoś nowego porządku - może czystego sprawiedliwego ustroju? może socjalizmu?- z czasem też go przestają interesować.
Pisze opowiadania, powieści, nowele i bezskutecznie usiłuje znaleźć wydawcę. Często głoduje, jest na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego, aż do sukcesu.
Sukces zaczyna przynosić mu sławę i  niebywałe dochody, ale dochodzi do tego frustracja i mimo wielu przyjaciół i fanów jego twórczości nie jest szczęśliwy i znika.



..,.

sobota, 21 marca 2020

Martin Jung Stedt. WE WŁASNYM GRONIE.

Na GOTLANDII, wyspie znanej ze swych skarbów archeologicznych pracują przy wykopaliskach młodzi ludzie - przeważnie studenci archeologii, ale nie tylko.
Jedna z uczestniczek obozu - dziewczyna z Holandii  znika bez śladu, ale ten fakt dopiero dociera do uczestników po dwóch dniach.
Tymczasem na wyspie dzieją się przedziwne morderstwa, najpierw znaleziono zabitego kucyka bez głowy, a następnie w odległym lesie zaginioną dziewczynę powieszoną na drzewia i wg. zdumionych śledczych i lekarza zamordowano ją kilkakrotnie, a w jednym i drugim przypadku na miejscu nie znaleziono krwi ofiar.
Trwa intensywne śledztwo, a brak motywów je utrudnia, a do tego następują kolejne morderstwa i wszystko wskazuje na jakieś potworne rytuały poprzedzone dostarczaniem przyszłej ofierze odrąbanej głowy konia.
Wątkiem osobnym są trochę bagatelizowane przez policję kradzieże cennych przedmiotów z wykopalisk i z miejscowego muzeum i prywatne śledztwo dziennikarskie w tej sprawie.

Komisarz Knutas jak zwykle ze swoim zespołem pracuje bez wytchnienia i w końcu dociera do zaprzasiężonej sekty tubylców w czasie ich spotkania w odległym, mało dostępnym gospodarstwie gdzie oddają się wprost piekielnemu rytuałowi picia ludzkiej krwi podając sobie kolejno czarę.

Jak zwykle zamieszani w morderstwa są najmniej podejrzewani,  znani ogólnie tzw. porządni obywatele Vesby, a komisarz nareszcie może wykorzystać tak upragniony i wyczekiwany urlop.

To już kolejny tom opowieści z Vesby z komisarzem Knutasem w tle. Ten cykl kryminałów ma swoich wielbicieli, a ja też od czasu do czasu czytam je z zainteresowaniem.

Jussi Adler Olsen. WISZĄCA DZIEWCZYNA.

I jeszcze jedna z książek Jussi Adler Olsen trafiła do mnie w czasie przebywania w domu z powodu tego nieszczęsnego koronowirusa, ale nie żałuję, bo dawno już tak się nie pomyliłam w wytypowaniu mordercy.
Do trójki entuzjastów z Departamentu Q dołączyl GORDON - też postać wyjątkowa i do tego wyjątkowo zagmatwana i tajemnicza sprawa sprzed siedemnastu lat. Czekała na rozwiązanie właśnie przez nich, bo policja z Bornholmu dawno ją  umorzyła i jedynie uparty komisarz Habersaat przez te wszystkie lata uparcie dążył do jej rozwiązania tylko niestety po zgłoszeniu się telefonicznym do naszych śledczych z prośbą o pomoc - popelnil samobójstwo.
Młoda, śliczna dziewczyna ALBERTE w niewyjaśnionych okolicznościach, wczesnym rankiem po potrąceniu przez tajemniczy pojazd zawisła na drzewie. Kto? dlaczego? - czy morderstwo? czy przypadek? pytań sporo, ale nie ma żadnej sensownej odpowiedzi.
Młodzież z którą uczyła się w tym czasie na letnich kursach Uniwersytetu Ludowego. pamięta Alberte, a także jej tajemniczego, podobno bardzo przystojnego adoratora.
Trójka śledczych krok po kroku przesłuchuje masę ludzi, którzy już opowiedzieli wszystko, albo prawie wszystko co wiedzieli na temat dziewczyny oraz jej adoratara. Do tego wszystkiego jeszcze bardziej gmatwa się śledztwo po następnej śmierci samobójczej - tym razem syna nieżyjacego policjanta. Znalezione w domu policjanta archiwum gromadzone przez 17 lat dochodzenia już nikogo nie interesuje i wędruje do Kopenhagi do piwnicy Departaqmentu Q.
Wiedzą tylko, że adorator wyjechał wtedy z wyspy, był wprost maniakalnym czcicielem słońca, interesowały go stare wierzenia, religie egipski HORUS i odwieczny kult słońca, z czasem dowiadują się że miał na imię FRANK i znowu utknęli ze śledztwem.
Docierają do licznych sekt, zielarzy, hipnotyzerów, ludzi zajmujących się starymi wierzeniami i kultami, dawnych wykładowców i profesorów z ktorymi miał kontakt FRANK. i krok po kroku docierają do AKADEMII ABSORBCJI NATURY na której czele stoi charyzmatyczny ATU ABANSHAMASNE DAMUZI z nieodłączną asystentką PIRJO - bezgranicznie oddaną ATU  i chroniącą go za wszelką cenę przed "złem tyego świata".

Akcja przebiega bardzo wartko, czas odgrywa rolę niezwykle dużą, kilka wątków splata się za sobą, a czytelnik nie może oderwać się od książki bo też sporo ludzi ma coś na sumieniu, a przede wszystkim PIRJO chociaż nie tylko ona.

Ciekawa i jak zwykle wielowątkowa z życiem prywatnym komisarza Carla Morcka w tle opowieśc o miłości, zazdrości, mistycyzmie, charyźmie i zemście.

piątek, 20 marca 2020

Kristin Hannach. NOCNA DROGA.

Typowa amerykańska powieść obyczajowa o rodzicach wspaniałych bliźniąt,  umiarkowanie zamożnych, ich życiu bez problemów pełnym miłości i planów na przyszłość.
Wolność i swoboda, zaufanie i umiarkowana kontrola, i wyjątkowa nadopiekuńczość matki nie zawsze idą w parze z odpowiedzialnością nastolatków za swoje czasami beatroskie  postępowanie.
Córka i syn - piękne, zdolne kochające się bezgranicznie spotykają w liceum równolatkę, mądrą, zdolną, chociaż z wyjątkową przeszłością dziewczynę, z którą nawiązują serdeczną przyjaźń.
Ich wspólne życie, nauka, plany na przyszłość, zabawy, tańce, prywatki ( często solidnie zakrapiane piwem) nie zawsze idą w parze z rotropnością i odpowiadzialnością.
Pojawia się MIŁOŚĆ, a to może zachwiać ich przyjaźnią i wprowadzić komplikacje w życie tej nierozłącznej dotąd trójki.
Gdy dochodzi do tragedii właściwie jedynie przez beztroskę nastolatków - cały system wartości i stosunków w rodzinie runął. Wkracza nienawiść, depresja, chęć zemsty i niewybaczenie przez zrozpaczoną matkę  dziewczynie winnej tragedii i chęć zemsty.
Sąd, rozprawa, ból, nienawiść, kara i więzienie, dojrzałość psychiczna nastolatki i jej osobista tragedia - to smutny i dramatyczny wątek powieści.
Życie toczy się dalej, ale jakże inne od tego wymarzonego.
Mijają lata, ból matki po stracie ukochanej córki trwa, co przede wszystkim odczuwa bardzo wyrozumiały maż. Dotad ukochany syn zostawiony sam sobie, okazuje sie bardzo odpowiedzialnym, mądrym i podejmujacym trudne ale słuszne decyzje młodym człowiekiem i właściwie dzięki niemu powieść kończy się optymistycznie bo miłość ciągle trwa i nie wygasa.

 Jakże inna jest ta książka niż znana czytelnikom powieść tej autorki pt.SLOWIK  ale też warta przeczytania - szczególnie przez młodsze pokolenie.




wtorek, 25 lutego 2020

Leonardo Pedura. GORĄCZKA W HAWANIE.

Pierwszy przeczytany przeze mnie kryminał kubański i to poczytnego autora jakim jest Pedura to właśnie " Gorączka w Hawanie". Z  zainteresowaniem przeczytałam o stosunkach społecznych panujących na Kubie pod koniec lat osiemdziesiątych i mogłam nawet trochę porównać z naszymi czasami "słusznie minionymi"
Sympatyczni młodzi przyjaciele ze szkolnej ławy por. milicji Mario Cendo - (nota bene niespełniony literat mający  kilkanaście lat temu marzenia o pisaniu powieści "eleganckich) i Carlos- Chudy ( już nie chudy) spotykaja się, wspominają szkolne czasy, oczywiście mecze basseballu i słuchają ukochanych zespołów muzycznych i rozprawiają o dziewczynach z tamtych lat. Wspomnienia nauki w ogólniaku ( trzynastoletnim ) nie zawsze są sympatyczne bo też nie zawsze podporządkowywali się tzw. słusznej linii a wszechobecne "doktrynerstwo" podcinało skrzydła tym najzdolniejszym i z ambicjami. Omawiają bez końca mecze te przegrywane (wtedy) i obecnie też nie najlepsze.

Na czele tzw. Rederacji Uczniów Szkół  Średnich stał wtedy najlepszy, najprzystojniejszy, prymus szkolny, najbardziej zaangażowany politycznie "prawie rewolucjonista" Rafael Marin Rodrigez i tak jak wtedy to i po kilkunastu latach błyszczy i wspina się po drabinie awansów aż do stanowiska ministerialnego w przemyśle. Jest znowu wzorem towarzysza i pracownika, ogarnia wszystko w przedsiębiorstwie, zawiera korzystne kontrakty zagraniczne i jest wprost "beniaminkiem" wychwalanym przez współpracowników i przełożonych i nagle zaginął po nocy sylwestrowej.
Czy zaginął? czy zginął tragicznie ? czy uciekł z kraju? - taki wspaniały ?- to wprost nie do pomyślenia i wtedy do akcji wkracza sympatyczny porucznik Mario -  dawny kolega szkolny.
Na logikę to niemożliwe żeby tak bogaty, wspaniale ożeniony, zdolny był w coś zamieszany, a jednak!
Dobrze czytająca się książka w której marzenia młodzieńcze ( np.posiadanie zwykłej polskiej gitary)
czy współczesne borykanie się z zakupem żywności na obowiązujace kartki nie bardzo współgrają z bogactwem niektorych towarzyszy. 

A Hawana - szara smutna, zaśmiecona, bez perspektyw, przestępcza, skorumpowana ( jak i cała Kuba) i tylko piękno zieleni, MUZYKA, smacznie przyrządzone przez Józefinę jedzenie i RUM
pozwalają jakoś przetrwać.

Polecam  "Gorączkę w Hawanie "  bo warto poznać trochę inne, ale i trochę podobne życie na tej odległej jeszcze socjalistycznej Kubie.








Guillaume Bailly. "NEKROSYTUACJE"

Nie mam pojęcia do jakiej kategorii zaliczyć ten przedziwny zbór opowiadań.
Sa to autentyczne zdarzenia, sytuacje i wypadki , które autor zebrał i opisał, a zdarzały się prscownikom Zakładów Pogrzebowym -,grabarzom
Zebrane  Opowiastki są różne :  nostalgiczne i smutne, tragiczne i dramatyczne, poważne i dostojne, a także humorystyczne.
Poszczególne opowieści często są poprzedzane dowcipami, ale zawsze utrzymanymi w dobrym tonie.
Policjant, ratownik, lekarz, żandarm, pracownik pogotowia i grabarz to ludzie  którzy ciągle mają do czynienia za śmiercią i mają duże doswiadczenia w swoich zawodach.
A śmierć może być: naturalna, samobójcza, może być skutkiem wypadku, katastrofy czy też zabójstwa są tak różne jej rodzaje jak różne są też reakcje ludzi których dotknęła śmierć ich bliskich.
O tych wszystkich aspektach dotyczących śmierci, pochówku, ceremoniom towarzyszącym, kremacji, a przede wszystkim umiejętnościom rozmowy z rodzinami zmarłych opowiada w tej książeczce autor.

Stała się ona we Francji bestsellerem bo cóż dotychczas ktoś wiedział czy też się zastanawiał nad doznaniemi czy umiejętnościami grabarza tak powszechnego zawodu na całym świecie?
Trzeba mieć dużą odporność psychiczną, dużo empatii i potrzebnej wiedzy aby być dobrym i szanowanym przedstawicielem Zakładu Pogrzebowego czyli grabarzem
Autor zebrał opowieści z ich życia i swoje doświadczenia opisując prawdziwie, rzetelnie często z humorem i jakże ciekawie, a chyba poruszył temat wyjątkowy i niebanalny.




 
     


Graham Greene. SEDNO SPRAWY.

To jedna z  ciekawszych powieści tego znanego katolickiego autora.
 Akcja rozgrywa się w okresie II Wojny Światowej, daleko od frontów walk, gdzieś na zachodnich krańcach Afryki, w kolonii brytyjskiej.
Główny bohater to komemdant policji w portowym mieście, którego społeczność jest nadzwyczaj zróżnicowana od tubylców, po najróżniejsze nacje afrykańskie, brytyjczyków, żandarmerii wojskowej
pracowników administracji, robotników portowych i bogacących się przemytników brylantów i tp.
Nieuczciwość, kłamstwa, nadużycie gospodarcze plotkarstwo, szpiegowstwo -  to codzienność.
A komendant to człowiek głęboko wierzący, uczciwy, pełen empatii w stosunku do ludzi a przede wszystkim do majacej o wszystko pretensje nielubianej przez brytyjską społeczność żony.
Kiedy dla jej dobra uwikłał się wbrew samemu sobie w nieczyste interesy i zakochał się w młodszej od siebie ocalonej z wypadku kobiecie - nie może się odnaleźć i popada w konflikt z własnym sumieniem i Bogiem.
Panujące w tym obszarze kraju niesamowite upały, wilgotność powietrza i kilkumiesięczne opady tropikalnych deszczy nastrajają ludzi pesymistycznie co nie omija i komendanta, który popada w głęboką depresję i podejmuje absolutnie niezgodną z wyznawaną wiarą decyzję.

 "Sedno sprawy" - to powieść typowo psychologiczna - przeczytałam bo to uznany i znany autor, a wydawnictwo PAX zaliczyło ją do"Biblioteki Dzieł Wyborowych".
Jest trochę"niedzisiejsza" ale poruszane w niej dylematy, rozterki duchowe, wyrzuty sumienia, pokuta czy też krzywoprzysięstwo to problemy napewno nurtujące nadal wielu ludzi głęboko wierzących.



poniedziałek, 10 lutego 2020

Olga Tokarczuk. DOM DZIENNY, DOM NOCNY.

Kilkadziesiąt opowiadań, a każde z nich jest powiązane z rejonem położonym u stóp Gór Stołowych.
Jest w nich prawda, jest i fikcja, są legendy i własne przemyślenia autorki.
Niezwyłe, ale zwykłe postaci takie jak :  Marta - perukarka, Taki - a Taki z nierozłącznym rowerem, nieszczęśliwy i  upadły w swym nieposkromionym alkoholizmie Marek - Marek, Krysia Popłoch -poszukująca swego Amusa ze snów, Agnieszka, Ergo Sum - Bronek - nauczyciel z tragicznie - makabryczną pszeszłością i sporo innych zapadających w pamięć czytelnika postaci zamieszkujących naajbliższe okolice domku autorki.
Ciekawa i niezwykła jest postać legendarnej śląskiej Świętej - mniszce KUMMERNIS, pięknej i mądrej, której rola kobiety tak psychicznie nie odpowiadała, że wymodliła dla siebie twarz mężczyzny ( wg. legendy samego Chrystusa) i umarła śmiercią męczeńską ta jak i ON.

Życie KUMMERNIS i spisane przez nią myśli opisał legendarny PASCHALIS, młody mnich o urodzie i duszy kobiety, nie mogący się odnaleść w swym męskim ciele.

Nie on jeden był zafascynowany Jej postacią, bo nawet kilkaset lat później opisywali Ją inni, a  współcześnie można odnaleść jeszcze jej wizerunek na  starych malowidłach i obrazach w kilku kościołach oraz w przydrożnych kapliczkach na Śląsku.

Czytam tę książkę po raz drugi i ciągle odkrywam w niej coś nowego, pobudza moją wyobraźnię, otożsamia z widokami, pejzażami, wprowadza atmosferę minionych lat, baśń, legend, a także przybliża zwykłe codzienne życie wśród zieleni, słońca, lasów, gór i zmiennej pogody z Panem R. i sąsiadką Martą w tle.

To są napewno odczucia bardza subiektywne ( pamiętam te okolice z dzieciństwa) i właśnie za to dziękuję Pani Oldze z całego serca.

CYTAT I  z okładki - " PONADCZASOWA, POPULARNA NA CAŁYM ŚWIECIE, UZNANA ZA JEDNĄ Z NAJWAŻNIEJSZYCH  WSPÓŁCZESNYCH POLSKICH POWIEŚCI'\


CYTAT II  z okładki- " ZACHWYCAJĄCA LEKTURA. CUDOWNIE POMYSŁOWA, NA PRZEMIAN TRAGICZNA, KOMICZNA I MĄDRA".            




piątek, 31 stycznia 2020

Szymon Hołownia. BOSKIE ZWIERZĘTA.

Zgodnie z narzuconym sobie schematem sięgnęłam po lekturę poważną i rozczytałam się w BOSKICH ZWIERZĘTA  Szymona Hołowni.
Zastanawiałam się nad przemyśleniami autora. kilkakrotnie czytałam przytaczane przez niego cytaty i wyjatki z Biblii, Ewangelii, oraz wypowiedzi i encykliki ostatnich czterech papieży.
Wszystko to świadczy o bezwzględnej jedności nas ludzi z egzystującymi na ziemi wszystkimi stworzeniami, a podporzadkowanie nam ziemi absolutnie nie znaczy jej niszczenie przez bezrozumne jej eksploatowanie i okrutne zabijanie zwierząt.
Przemysłowy tucz to "obóz koncentracyjny"  zgotowany zwierzętom przez ludzi dla zaspokojenia naszych apetytów, niechlubnych tradycji czy też przyzwyczajeń żywieniowych.
Przeraża mnie makabryczna tortura jaką przechodzą zwierzęta, ich ból, bezradność, traktowanie jak martwą rzecz, a nie istotę posiadającą może inną niż nasza, ale też duszę.
Czytam i nie mogę zrozumieć dlaczego przytoczone przez P.Szymona np. sceny z transportu zwierząt do ubojni, ubojnie, bezmyślne polowania i traktowanie tych żyjących istot często wręcz potworne, nie przemawiają do wielu ludzi.
Masa ludzi nie widzi w tym procederze nic strasznego - przecież za nim stoją olbrzymie pieniądze!
Jedni kpią, inni wręcz opluwają autora, a przecież wegetarianizm i odstąpienie od opychania się mięsiwem może tylko pomóc zwalczyć wiele chorób - nadciśnienie, otyłość, cukrzycę  a przede wszystkim pomóc naszej planecie którą niszczą i potwornie zanieczyszczają gigantyczne przemysłowe hodowle i ubojnie.
Nikt nikomu nie nakazuje odstąpienia od jedzenia mięsa, ale ograniczmy je do np. pozyskiwanego z wolnego chowu albo zacznijmy rozsmakowywać się w produktach mięsopodobnych - bo warto, a w przyrodzie powolutku zacznie następować zachwiana obecnie równowaga.

Trudna, mądra, napisana z dużą empatią, wielowątkowa i przemawiająca do czytelnika książka - do mnie przemówiła i dała bardzo dużo mądrych treści do przemyślenia.