niedziela, 26 marca 2023

Andromedo Romano " HISZPAŃSKI SMYCZEK "

"Hiszpański smyczek" to piękna opowieść o życiu i karierze Feliu - wiolenczelisty, którego miłość do muzyki ujawniła się już bardzo wcześnie, a inspiracją stał się prezent od już nieżyjącego ojca, (który zginął tragicznie w Kolumbii), a który znajdował się w skrzyni z mizernym dobytkiem po ojcu - to był smyczek od wiolenczeli. Rodzice sami byli myzykalni i chłopiec zaczął pobierać naukę gry na skrzypcach u miejscowego nauczyciela Rivery. Feliu był mizernego wzrostu z kalectwem - wywichniętym biodrem, którego się nabawił w momencie urodzenia,  a które przynosiło mu ból do końca życia. Gra na skrzypcach nie szła mu za dobrze Dopiero jak do miasteczka przyjechał słynny pianista El Nene z zespołem to przedstawiony mu Feliu, zauroczony grą wiolenczelisty sam spróbował zagrać na siedząco na skrzypcach  menueta jak na wiolenczeli. El Nene napisał na kartce adres szkoły muzycznej, do której ma się chłopak stawić na przesłuchanie. Nie zważając na trudne warunki finansowe matka jedzie z nim do Barcelony. Po wstępnym przesłuchaniu dalsze losy Feliu to już pobyt u dawnego mistrza gry na wiolenczeli,  ekscentrycznego samotnika Alberto.  Lekcje to istna "droga przez mękę" - etiudy, ćwiczenia, układ ręki i ciągłe sztorcowanie - ale wszystko to chłopak zniósł, nawet zacząl z wiolenczelą wychodzić na Ramblę, żeby dla paru groszy grać dla przypadkowych słuchaczy. Gdy ponownie staje przed nauczycielem z Akademii Muzycznej ten już go kieruje z rekomendacją na Dwór Królewski, gdzie dalej edukuje go nadworny muzyk. Poznaje  królową, młodego (trochę zbzikowanego) króla i jego młodą żonę, poznaje zwyczaje i pustkę dworu, przeżywa pierwszy w życiu romans, dosyć dziwny z córką nadwornego muzyka i gra. Gra aż do momentu spotkania dawnego El Nene -obecnie Justo-al -Cerraza. Jest doskonale znany i na dworze i w całej Hiszpanii, wszędzie witany owacyjnie, beztroski, flirciarz, łakomczuch, wąsaty, zwalisty, zawsze bez szwanku wychodzący z każdej opresji i od tej chwili zaczynają stanowić doskonale zgrane trio ze skrzypkiem. Koncertują w Hiszpanii, w prawie całej Europie i wszędzie wzbudzają entuzjazm słuchaczy. Muzyka przewija się na kazdej stronie książki, wiolenczela brzmi wspaniale, oddając nastrój każdego granego utworu. Jeżdżą pociągami, w salonkach, nocują w najlepszych hotelach. Tymczasem źle się dzieje w Hiszpanii, wojna w Maroku, gdzie ginie ukochany brat Feliu, ginie także drugi brat - niepoprawny opozycjonista; nazizm i faszyzm triumfuje, a gdy krwawo rozprawia się władza z opozycją w Guerenica, a do władzy dochodzi Franco, wrażliwy Feliu zaczyna pisać do polityków i możnych tego świata petycje o interwencje i pomoc dla Hiszpanii i jego zwykłych mieszkańców. Bez skutku - jedynie zapraszaja go na występy, chwaląc go za wspaniałą wirtuozerię, a w kraju staje się wrogiem i  musi opuścić Hiszpanię ze względu na swoje bezpieczeństwo. Już przed tymi wydarzeniami zmienił się skład tria po tragicznej śmierci skrzypka, który najpierw zmienia się w duet, by następnie znowu w trio - tym razem z młodziutką utalentowaną skrzypaczką Żydówką  Avivą. Aviva jes inna niż młode kobiety, fascynuje Feliu, nawet czuje do niej coś więcej niż przyjaźń, a ona opowiada mu o swoim dramacie, o ciagłym poszukiwanmiu synka, który zostal po urodzeniu oddany do adopcji, wierzy, że jest utalentowanym muzykiem po niej i po jego naturalnym ojcu. Tymczesm faszyści czuwają, doskonale ją znaja, wiedzą o niej wszystko, ale pozwalają na razie wystepować i grać. Feliu zamieszkuje we Francji, Aviva jedzie do Berlina, nie chce zdać sobie sprawy z tego, co się dzieje pod rządami Hitlera - ciągle szuka synka. Czas płynie, faszyści panoszą się już we Francji. Znowu są w trójkę i to w Marsylii,  planują ucieczkę, ale dostają propozycję nie do odrzucenia - mają zagrać dla Hitlera i Franko w czasie ich spotkania na dworcu. Wydarzenia nabierają tempa, jak w kryminale,  znika Aviva, znika Justo, Feliu gra na peronie.

Po latach w Portoriko Feliu udziela wywiadu dziennikarzowi, byłemu niespełnionemu pianiście i opowiada o Avivie. Ciągle obwinia siebie za wszystko, co się przed laty wydarzyło, że nie ochronił  Avivy, że był zbyt zachowawczy itd itd.

Autorka sama gra na wiolenczeli, kocha muzykę a zainspirowana brzmieniem tego instrumentu, a przede wszystkim sławnym wirtuozem Pablo Casalsem, napisałą tę powieść.  Dużo postaci jest autentycznych, tak jak i  dwór hiszpański w osobach jego przedstawicieli. Oczywiście też Hitler i Franco, a  Justo Al - Cerrazo  trochę przypomina słynnego Abeniza.

Ja byłam zauroczona czytając tę obszerną opowieść o muzyce, wiolenczeli, upartym dążeniu wątłego chłopca do szczytu możliwości odtwarzania muzyki i oddawania jej piękna słuchaczom.  




piątek, 24 marca 2023

Thomas Bernhard. { 1931 - 1989 ) " AUTOBIOGRAFIE "

 "AUTOBIOGRAFIE"  - to zbiór opowiadań autora o sobie, swoim dzieciństwie i ciężkich przeżyciach w wieku siedemnastu - osiemnastu lat. Pierwsze opowiadanie to rodzima Austria i  Salzburg .- miasto pięknie położone, wśród gór, zieleni, pięknej architektury pełne muzyki i muzycznych festiwali i o dziwo przez to właśnie piękno, doprowadzające ludzi do depresji i samobójstw.  Nasz mały bohater, z bardzo trudnym wg matki charakterem, zostaje umieszczony przez opiekuna w szkole z internatem. Szkoła i internat to posłuszeństwo, reżim, surowi i skostniali wychowawcy, dyscyplina i ciągłe myśli samobójcze wychowanków - często zakończone niestety powodzeniem.W tym czasie samobójstwa w Austrii (wg autora) ilością biły rekordy w Europie. Niby Austria - ale niemieckie porządki i niemiecki rygor. A jest to okres końca lat trzydziestych. Myśli samobójcze i przeżycia dziecka pośród ludzi pełnych uporzedzeń, nieprzychylnych mu, o nazistowskich metodach wychowawczych dają czytelnikowi sporo do myślenia. Z książki, aż do bólu, z każdej strony (a jest ich sporo) odczuwa się tylko ogrom pesymizmu. Inne opowiadania to dalsza edukacja chłopca. Pomimo inteligencji, sporej wiedzy i oczytaniu -  jest to pasmo porażek, złych ocen i udręki jakie chłopak przeżywa. Jest tylko jeden człowiek, który w niego wierzy, chce dla niego świetlanej przyszości i którego on sam bezgranicznie kocha - to  dziadek. Ten ekscentryczy, sam do końca niespełniony pisarz, ma w pogardzie wielu spośród krewnych i znajomych, a przede wszystkim wyjątkowo złe ma zdanie o nauczycielach. Żyje w świecie książek, które wnuk zachłannie czyta. Wolał chłopca uczyć sam, ale do czasu, bo obowiązek szkolny obowiazywał wszystkich. Rodzinie nie wiedzie się dobrze materialnie, ciagle przenoszą się z miejsca na miejsce, zmieniają miejscowości, a chłopak dorasta i doskonale daje sobie radę z zarabianiem drobnych kwot, garnąc się do każdej posługi. Kończy kursy handlowe, pracuje, ale lekceważąc zaziębienie zapada na bardzo niebezpieczną chorobę płuc i w ostatniej chwili szpital ratuje mu życie. Opis pobytu w szpitalu, a następnie w kilku sanatoriach, bezduszna rutyna lekarzy i pielęgniarek, wszechobecna śmierć, operacje, zabiegi łącznie z odmą, brak higieny, a do tego wspólne przebywanie z prądkujacymi gruźlikami, to tak potworny wizerunek tzw. służby zdrowia, że musiałam przerywać czytanie. Zastanawiałam się jak to musiał przeżywać osiemnastolatek, bo opisał to wszystko tak realistycznie a swojej autobiografii. Wcześniej, jako chłopak trudny w wychowywaniu i z niezamożnej rodziny został wysłany przez władze do tzw. obozu i to daleko od rodzinnej miejscowości. Tam też wyjątkowo źle znosi pobyt, aż do momentu kiedy zaczyna biegać i bić rekordy, zostaje wtedy dostrzeżony, a nawet zdobywa  medale. Obóz to prawdziwe nazistowsko - faszystowskie piekło - tak jak poglądy nauczycieli i wychowawców, z kultem Hitlera, oraz ogólnym upolitycznieniu młodych ludzi.

W recenzji tej książki przeczytałam zdanie: "gigantyczna diatryba powieściowa Bernharda zmienia austriacką  niemieckość w coś pod względem duchowym równie strasznego jak obóz koncentracyjny".

Z trudem przeczytałam, na pewno ciężka w odbiorze, na pewno pesymistyczna, szczegółowo rozwlekła, a jednak uznana za doskonałą prozę niemieckojęzyczną. Jest to jeden z pięciu tomów powieści autobiograficznych tego autora, uznanego za wielkiego pisarza austriackiego XX wieku.