wtorek, 2 sierpnia 2016

Krystyna Kofta. Pawilon małych drapieżców.

Historia dorosłej Bogumiły, która rozpamiętuje całe swoje dzieciństwo i swoje relacje z matką.

Nie była łatwym dzieckiem i zdaje sobie z tego sprawę. Dociekliwa, ciekawa wszystkiego co było tabu,  krnąbrna i nieposłuszna. Ciągle była pouczana przez matkę i dopiero teraz gdy matka "odeszła" robi swoisty rachunek sumienia i podziwia cierpliwość i niesamowitą odpowiedzialność matki za swoje wychowanie.

Sama jest kochającą matką i kochaną przez męża żoną, ale czegoś jej w życiu brakuje. Czegoś czego nie zaznała w dzieciństwie i nie ma obecnie, a mianowicie czułości ze strony najbliższych i trapiącej ją samotności.

Nie jest zdolna żyć zbyt poprawnie i przy nadarzającej się okazji  łamie tzw. zasady chociaż bez bolesnych konsekwencji.

Dużo w tej książce jest filozoficznych tekstów z tłumaczonej przez Bogumiłę z twórczości Hilmara Firciga o pogmatwanych losach jego i jego rodziny.

Są także wspomnienia z dzieciństwa i lat młodzieńczych z  dawnymi przyjaciółmi w tle i spotkania z nimi po latach.

Nie jest to zbyt łatwa lektura, ale polecam ją przede wszystkim dla lubiących czytać PAŃ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz