piątek, 24 marca 2023

Thomas Bernhard. { 1931 - 1989 ) " AUTOBIOGRAFIE "

 "AUTOBIOGRAFIE"  - to zbiór opowiadań autora o sobie, swoim dzieciństwie i ciężkich przeżyciach w wieku siedemnastu - osiemnastu lat. Pierwsze opowiadanie to rodzima Austria i  Salzburg .- miasto pięknie położone, wśród gór, zieleni, pięknej architektury pełne muzyki i muzycznych festiwali i o dziwo przez to właśnie piękno, doprowadzające ludzi do depresji i samobójstw.  Nasz mały bohater, z bardzo trudnym wg matki charakterem, zostaje umieszczony przez opiekuna w szkole z internatem. Szkoła i internat to posłuszeństwo, reżim, surowi i skostniali wychowawcy, dyscyplina i ciągłe myśli samobójcze wychowanków - często zakończone niestety powodzeniem.W tym czasie samobójstwa w Austrii (wg autora) ilością biły rekordy w Europie. Niby Austria - ale niemieckie porządki i niemiecki rygor. A jest to okres końca lat trzydziestych. Myśli samobójcze i przeżycia dziecka pośród ludzi pełnych uporzedzeń, nieprzychylnych mu, o nazistowskich metodach wychowawczych dają czytelnikowi sporo do myślenia. Z książki, aż do bólu, z każdej strony (a jest ich sporo) odczuwa się tylko ogrom pesymizmu. Inne opowiadania to dalsza edukacja chłopca. Pomimo inteligencji, sporej wiedzy i oczytaniu -  jest to pasmo porażek, złych ocen i udręki jakie chłopak przeżywa. Jest tylko jeden człowiek, który w niego wierzy, chce dla niego świetlanej przyszości i którego on sam bezgranicznie kocha - to  dziadek. Ten ekscentryczy, sam do końca niespełniony pisarz, ma w pogardzie wielu spośród krewnych i znajomych, a przede wszystkim wyjątkowo złe ma zdanie o nauczycielach. Żyje w świecie książek, które wnuk zachłannie czyta. Wolał chłopca uczyć sam, ale do czasu, bo obowiązek szkolny obowiazywał wszystkich. Rodzinie nie wiedzie się dobrze materialnie, ciagle przenoszą się z miejsca na miejsce, zmieniają miejscowości, a chłopak dorasta i doskonale daje sobie radę z zarabianiem drobnych kwot, garnąc się do każdej posługi. Kończy kursy handlowe, pracuje, ale lekceważąc zaziębienie zapada na bardzo niebezpieczną chorobę płuc i w ostatniej chwili szpital ratuje mu życie. Opis pobytu w szpitalu, a następnie w kilku sanatoriach, bezduszna rutyna lekarzy i pielęgniarek, wszechobecna śmierć, operacje, zabiegi łącznie z odmą, brak higieny, a do tego wspólne przebywanie z prądkujacymi gruźlikami, to tak potworny wizerunek tzw. służby zdrowia, że musiałam przerywać czytanie. Zastanawiałam się jak to musiał przeżywać osiemnastolatek, bo opisał to wszystko tak realistycznie a swojej autobiografii. Wcześniej, jako chłopak trudny w wychowywaniu i z niezamożnej rodziny został wysłany przez władze do tzw. obozu i to daleko od rodzinnej miejscowości. Tam też wyjątkowo źle znosi pobyt, aż do momentu kiedy zaczyna biegać i bić rekordy, zostaje wtedy dostrzeżony, a nawet zdobywa  medale. Obóz to prawdziwe nazistowsko - faszystowskie piekło - tak jak poglądy nauczycieli i wychowawców, z kultem Hitlera, oraz ogólnym upolitycznieniu młodych ludzi.

W recenzji tej książki przeczytałam zdanie: "gigantyczna diatryba powieściowa Bernharda zmienia austriacką  niemieckość w coś pod względem duchowym równie strasznego jak obóz koncentracyjny".

Z trudem przeczytałam, na pewno ciężka w odbiorze, na pewno pesymistyczna, szczegółowo rozwlekła, a jednak uznana za doskonałą prozę niemieckojęzyczną. Jest to jeden z pięciu tomów powieści autobiograficznych tego autora, uznanego za wielkiego pisarza austriackiego XX wieku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz