poniedziałek, 4 listopada 2013

Andrzej Filipiuk. Kroniki Jakuba Wędrowycza.

Jest to jedna z wielu książek tego autora o Jakubie - bimbrowniku, oryginale, egzorcyście, a przede wszystkim "gigantycznym" pijusie.
Kroniki Jakuba to teatr absurdu, w których jest wszystko, co nierealne, oryginalne, nierzeczywiste, kabaretowo - satyryczne, pomieszane ze sobą.
Jest policja i UOP, jest mafia ukraińska i FBI, oficerowie rosyjscy, kosmici, sataniści i grupa egzorcystów - oszustów, Urząd Skarbowy i typowa pijacka filozofia. Jest firma produkcyjna, zacofana wiecznie pijana wieś i współczesny "biznesmen".
Nie wzbudziła we mnie ani odrobiny  wesołości,  czy uśmiechu, jak to bywa z dobrą satyrą na rzeczywistość.
Może są czytelnicy lubiący tego typy lektury, ale we mnie wzbudziła jedynie niesmak i zażenowanie, chyba szkoda czasu na czytanie, tym bardziej, że mamy tak wiele wokół siebie doskonałych pozycji literackich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz