niedziela, 29 stycznia 2017

Marian Zacharski. Nazywam się Zacharski... "Wbrew regułom".

Tak się złożyło, że po Sokołowskim trafiła do mnie obszerna książka Mariana Zacharskiego o jego pracy w firmie "Polamco" w USA i działalności wywiadowczej dla polskich służb.
Sam o sobie mówi, że nie interesowały go nigdy układy partyjne i polityczne, tylko działalność dla Polski.
Jako doskonały przedstawiciel firmy produkującej maszyny i handlowiec z prawdziwego zdarzenia umiał nawiązywać kontakty z firmami w USA i ludźmi, którzy go interesowali.
Na jego drodze przypadek postawił naukowca - inżyniera - specjalistę od radarów, a ponieważ każdy ma jakąś słabość, a William Bell też miał i to spore, dlatego zwerbowanie go było nieocenione dla polskiego wywiadu.

Od dzieciństwa po lata młodzieńcze, przez studia, małżeństwo i skrupulatne codzienne czynności handlowe i wywiadowcze, aż do sukcesów na polu wywiadowczym, aresztowaniu przez FBI, procesie i pobyciu w więzieniu  -  to treść książki.

Załączone spisy materiałów pozyskanych od Bella, protokoły przesłuchań, opinie FBI to też
doskonała lektura dla "fachowców"z tej dziedziny.

Skazany przez sąd w USA na dożywocie, po długich negocjacjach zostaje wymieniony na 25 więźniów politycznych zza żelaznej kurtyny.

Recenzje książki są entuzjastyczne - przede wszystkim za prawdę, dokładność i rzetelność.
Ja oczywiście też przeczytałam ją z dużym zainteresowaniem i podziwem dla pracy wywiadowczej autora i postawy moralnej, wobec ciągłych prób werbunku przez FBI, a trzeba pamiętać że jest to okres tzw. "zimnej wojny".
POLECAM.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz