poniedziałek, 30 grudnia 2019

Heather Morris. TATUAŻYSTA Z AUSCHWITZ.

"TATUAŻYSTA"  to niezwykła książka, bo jest aż do głębi prawdziwa i szczera, tak jak faktyczny był pobyt w obozie LALE i jego dramatyczne przeżycia.
Siła woli, a może też zbiegi okoliczności, inteligencja, doskonała znajomość języków, a także odrobina szczęścia pozwoliły mu przeżyć ten nieznany w dziejach świata koszmar.
Młody, przystojny, Słowak - Żyd trafił z rodziną do obozu w kwietniu 1942 r. i przez przypadek został tatuażystą, a to dało mu odrobinę przywilejów - jak spanie w łóżku i więcej jedzenia.
Praca i praca, bez względu na porę, bo tak właśnie napływały kolejne transporty więźniów z całej Europy, a każdy musiał mieć numer -  jego był 32407 numerem. W tym piekle na ziemi stal się cud,
prawdziwa, gorąca miłość do GITY młodszej o 9 lat Słowaczki. To wyjątkowe zdarzenie w tym piekielnym miejscu kaźni, ta miłość przetrwała dziesiątki lat.
Mamy w tej książce - biografii autentyczne postaci największych zbrodniarzy: dr Mendele, esesman Stefan Beretzski, komendant Hoess czy np. kierownik obozu w Birkenau Schwarzhuber i dużo innych powszechnie znanych niechlubnych nazistowskich  "osobistości ".
Ze względu na pełnioną funkcję tatuażysty ma trochę więcej swobody i zaczyna "szmuglować" poza obóz dostarczane przez zaprzyjaźnione więźniarki sortujące odzież klejnoty i pieniądze w zamian za jedzenie i lekarstwa dla najbardziej potrzebujących.
Uprawia ten proceder aż do wpadki, ale  mimo tortur, licznych okaleczeń i ciężkiej choroby nie poddaje się.
Jest świadkiem wielu egzekucji, śmierci w komorach gazowych, rozstrzeliwania małych dzieci i likwidacji całych rodzin cygańskich i tak do 1945 roku.

Jako stary człowiek przez 3 lata spotyka się Haether Morris, której to wszystko opowiada : o życiu w obozie, o miłości do Gity, o powojennych losach w kraju rodzinnym, ich wspólnym szczęśliwym małżeństwie i samotnej starości po śmierci ukochanej żony. Ciągle jednak dręczy go myśl czy wykonując ten proceder tatuowania był kolaborantem?

Ta opowieść najpierw miała być scenariuszem do filmu, ale autorka zmieniła zdanie i tak powstał
"TATUAŻYSTA" a fakty opisane przez nią a opowiedziane przez Lale zostały historyczne potwierdzone i nie budzą żadnych wątpliwości.
.
Jeśli są czytelnicy, którzy nie czytali TATUAŻYSTY - to gorąco POLECAM.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz