czwartek, 8 grudnia 2022

STANISŁAWA FLESZAROWA MUSKAT ( 1919 - 1989 ) TRZY POWIEŚCI J.N.

Stanisława Fleszarowa - Muskat to autorka powieści obyczajowych, które młodszemu pokoleniu Polaków przybliżają czasy minione, a atarszemu pokoleniu przypominają to co już bezpowrotnie minęło.Chociaż takie wartości jakie reprezentowali niektórzy z bohaterów są nadal ak, piękne i wzruszające.  I tak np. " MOST NAD RWĄCĄ RZEKĄ " to oczarowanie piękną i bogatą w dobra materialne  Hiszpanią i jej przepięknymi ponadczasowymi zabytkami przez polskich uczestników wycieczki,  którą razem odbywali w latach osiemdziesiątych z przypadkowymi amerykańskimi turystami, a z drugiej strony nostalgiczne wspomnienia światowej sławy dyrygenta pochodzącego z dawnej Polski z nadgranicznych ZALESZCZYK. ZALESZCZYK z roku 1939, pięknie położonych nad Dniestrem, z piękną przyrodą, bogactwem sadów, uzdrowiskien dla poskich oficerów i z kochającą Babką Sarą, która z uporem kształciła chłopca na wielkiego pianistę i którego losy zostały przypadkowo związane z Wojskiem Polskim na uchodźctwie i wysłaniem go dzięki gen Sikorskiemu do Londynu na dalszą naukę  gry na fortepianie. Te wszystkie nostalgiczne wspomnienia naszły go po spotkaniu Dominiki i kupieniu od niej artystycznej tkaniny z wzorem znanym mu z przeszłości.  Polka  Dominika i  Łukasz w swej podróży tzw.przedślubnej - to młoda i  zakochana w sobie piękna para, ale jakże różna - Ona  pełna zachwytu stająca przed każdą wystawą, - On każdą wolną chwilę spędzający z kierowcą w autokarze słuchając z przejęciem radiowych  wieści z kraju, a w nim strajki manifestacje i niepokój co będzie jutro - to jeden wątek, a drugi to zauroczenie Dominiką przez dyrygenta Asmana, który dla niej gotów zarwać wszystkie już podpisane terminy koncertów. To co się dzieje, zwiedzanie Hiszpanii, podziw nad jej zabytkami, bogaty program, ciekawe imprezy to wszystko wprowadza czytelnika w klimat beztroski jaki panuje wśród wycieczkowiczów. Jedynie Łukasz przeżywa sytuację polityczną w Polsce, a Dominika marzy o dolarach i cudach na witrynach sklepowych . To wszystko jednak się kończy i to bardzo róznie dla każdego z bohaterów.
Jakie będą losy Łukasza, jakie Dominiki, jakie młodych przyjaciół Hiszpanów i rozbawionej beztrokiej trójki ze Szwecji - towarzyszy wędrówek po Hiszpanii, to już pozostawia autorka wyobraźni czytelników.
.
Druga powieść to już wcześniejsze czasy, czasy przemian społecznych w latach sześćdziesiątych , które w małej wsi  KALINIEC zburzyły dotychczasowy spokój w momencie przybyłej tu grupy geodetów robiących odwierty dla znalezienia najodpowiedniejszej lokalizacji pod kopalnię odkrywkową węgle brunatnego. Wieś jest nastawiona negatywnie, a jej niektórzy mieszkańcy wręcz wrogo do przybyszów. Ziemia jest ich, a szczególnie ta nadana z reformy rolnej i z parcelacji majątku byłego właścieciela a teraz będąca w posiadaniu Zięby - pełnego zajadłego uporu, nienawiści i urażonej w przeszłości ambicji. a właśnie na jego ziemi prawdopodobnie są najbogatrze złoża węgla. Piękna i mądra jest postawa księdza w Kalińcu, byłego kapelana w partyzantce, znajacego wszystkich we wsi, a szczególnie tych zajadłych przeciwników zmian..Gości on na plabanii grupę geodetów, poi, karmi i rozgrywa a nimu partyjki bridgea. A ci  czterej geodeci to mądry uczony, doktór nauk o ziemi - Caban, młody technik, były wychowaniek Domu  Dziecka - Sylwester spryciarzi i trochę krętacz, syn chłopski inżynier, zapalony wędkarz - Michał i podrywacz miejscowych dziewcząt - elegant Hubert,  no i pies Szatan przygarnięty, bezpański włóczęga. Jeszcze śliczna młodziutka Lenka wzdychająca bezskutecznie do Michała i Celka młoda  mężatka zuroczona Hubertem, a obydwie to piękne córki Zięby, a  to już  początek dramatu który niedługo rozegra się w Kalińcu. Tak wygląda właśnie sytuacja opisana w książce pt. " CZTEREJ MĘŻCZYŹNI NA BRZEGU  LASU "  Po tragedii, po latach odbywa się uroczyste otwarcie już istniejącej  kopalni i tylko znudzony upałem reporter chce się od kogoś dowiedzieć co tu się kiedyś zdarzyło, ale niestety bezskutecznie. Jest jeszcze sporo ciekawych i osobliwych postaci, ale to już tylko tło zasadniczej akcji. 

Trzecia książka, która przeczytałam z wielką przyjemnościa bo opisana w niej lesniczowka, okoliczne lasy,  wyniosłe buki nad wodą i obejście wokół lesniczówki to perełki  pięknej poetyckiej prozy. Ryczący na podwórzu osioł, MAKS, przychodzący na skraj lasu olbrzymi rogacz -jeleń, stary wierny pies NOE,  kuchnia pełna wonnych ziół, spiżarnia obfitująca w nalewki i inne smakowitości no i gabinet nadleśniczego DANIELA z półkami zapełnionymi książkami. Wszystko co ważne odbywa się w rytmie spokoju, wzajemnej przyjaźni i w atmosferze szacunku dla Daniela i jego oddaniu się pracy. Wszystko to burzy oczywiście kobieta DIONKA  która poopuszczeniu męża zjawia się w leśniczówce, a najwięcej zamętu wprowadza jej zwariowany, niepoprawny i nieuczciwy brat TYBREK. Ona stara się nauczyć wszystkiego co robi w kuchni i w obejściu MASZOTKA i PIĄTEK ale z czasem tęskni do dawnego życia. Jeszcze dewizowe polowanie wprowadza zamęt w BUKOMIERZU, ale dewizowcy są zachwyceni, a szczególnie francuski reżyser.  DANIEL ku zdziwieniu mieszkańców leśniczówki przygarnia młodego uciekiniera, syna gospodarza, kalekę BERNATKA, a ten z czasem znajduję sobie pracę i odwdzięcza się jak tylko może.dumny że nie jest ciężarem dla ojca. Wszystko co piękne i dobre jednak się kończy kiedy DANIEL rezygnuje z pracy w leśnictwie i przenosi się z DIONKĄ do Warszawy. Robi to dla Niej . Wspólne mieszkanie z uciażliwymi lokatorami, wspólną kuchnią i łazienką, praca bez satysfakcji i tylko para bliźniąt i bliższy z nimi kontakt oraz spacery ze smutnym NOE urozmaicają mu beznadziejną egzystencję w stolicy. Jednak czas robi swoje i drogi jego i ukochanej powoli się rozchodzą,  Ona nawiązuje kontakt z opuszczonym bez powodu  mężem, literatem SZCZERBĄ, a DANIEL zaproszony przez delegację z Bukomierza i miasteczka w którym uroczyście otwierano nową szkołę, uhonorowany przez mieszkańców bo też miał niemały wkład w jej budowę, wraca do swojego miejsca na ziemi.
Jest sporo ciekawych postaci w tle powieści i  tak : dobroduszny,zasuszony staruszek ksiądz, kierowniczka szkoły oddana swojej pracy całą sobą,  jej córka młodziutka plastyczka ( chyba podkochująca się w Danielu ),małżeństwo Rębiszów, pracownicy leśniczówki, pracodawca Daniela w Warszawie i wiele innych.
 Bardzo ciepła, sympatyczna powieść o ludziach lasu, ich miłości do przyrody, o codziennym trudzie który nie jest trudem tylko z przyjemnością wykonywanymi obowiązkami tak dla potrzeb lasu jak i dla okolicznych mieszkańców.

-Myślę, że nikt nie pożałuje, kiedy weźmie do ręki tę powieść i przeczyta.  A jej tytuł   to "  SZUKAJĄC GDZIE INDZIEJ "   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz