piątek, 17 stycznia 2014

Qiu Xiaolong. Śmierć czerwonej bohaterki.

Po przeczytaniu "Cesarzowej " i "Dzikich Łabędzi" chętnie sięgnęłam po współczesny chiński kryminał, który przeczytałam z dużym zainteresowaniem.
Akcja toczy się w Szanghaju w 1990 roku. Miasto szybko zmienia swój dotychczasowy wygląd, przeobrażając się w nowoczesną metropolię.
Niestety, jakże trudno zmienić charaktery i sposób myślenia współczesnych partyjnych wysokich dygnitarzy, a przede wszystkim bezpośrednich przełożonych i sekretarzy partii,  którzy  tzw. "nieskazitelny  wizerunek partii " stawiają  ponad wszystko i  taka jest właśnie atmosfera w komendzie policji, w której  rozgrywa się spora część akcji.
W takich realiach  bardzo trudna okazuje się rola dwóch śledczych, którzy mają znaleźć sprawcę  i motywy zabójstwa pięknej, o nieposzlakowanej przeszłości,  młodej, partyjnej, bardzo znanej towarzyszki - przodownicy pracy, a szczególnie nie mogą  rzucić cienia podejrzenia na osoby powiązane  z  aparatem władzy,  a nawet na ich dorosłe dzieci  (tzw. DN).
Doskonała charakterystyka młodszego pokolenia,  które mając w dalszym ciągu duży szacunek dla władzy, ma inne spojrzenie na rzeczywistość,  jest dobrze wykształcone (np. główny śledczy) oraz  uczciwie i rzetelnie podchodzące do swoich obowiązków służbowych.
Interesująco opisane są przeobrażania  chińskiej gospodarki ze sterowanej odgórnie na rynkową, co zdumiewa byłych dostojników przyzwyczajonych do dostępu  po cenach państwowych  do wszelkich dóbr materialnych - zupełnie obcych zwykłym szarym obywatelom.
Poruszyło mnie bardzo jakże skromne  i ciężkie  życie mieszkańców , którzy egzystują za bardzo skromne wynagrodzenie - nie mówiąc już o  warunkach mieszkaniowych.
Raziły mnie na początku wszechobecne partyjne tytułowanie  pomiędzy pracownikami  Komendy Policji, ale to właśnie wprowadziło odpowiedni klimat do zrozumienia Chin w tamtym okresie wielkich przeobrażeń.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz