środa, 18 marca 2015

Wiesław Myśliwski. Kamień na kamieniu.

Książka ta to opowieść o wsi polskiej przed, w czasie, i po II Wojnie Światowej.
Wieś - biedna, zacofana, z małymi gospodarstwami nie mogącymi nawet wyżywić swoich właścicieli, położona gdzieś na południu kraju.

W takiej właśnie wsi urodził się, dorastał i zestarzał się Szymon Pietruszka, jeden z czterech braci.
On jest narratorem opisującym wszystko co się działo w tej wsi na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
Sam jest łobuzem, lekkoduchem, bałamutem, nieposłusznym synem i nieznającym strachu czy pokory przystojniakiem. Uwodzi dziewczyny, bawi się do upadłego na wiejskich zabawach i pije, pije, pije do zatracenia, a przy tym bierze udział w bijatykach (nie raz kończących się tragicznie).

Jest inteligentny, silny i niebywale odważny, dlatego też idzie na wojnę i nawet zostaje oficerem później w partyzantce stając się legendarnym bohaterem. Niejeden raz ciężko raniony nadal jest lekkoduchem i niepokornym pięknisiem, chociaż już nie ma takich zabaw ani takich szaleńczych tańców - oberków i polek, ani takich chętnych dziewcząt jak przed wojną.

Po wojnie ima się różnych "ZAJĘĆ" - jest urzędnikiem udzielającym ślubów cywilnych, milicjantem i nawet kierownikiem punktu skupu obowiązkowych dostaw - tylko nie rolnikiem- bo nie cierpi pracy na roli. Jednak gdy bracia kolejno odeszli do miasta w poszukiwaniu lepszego życia, zmuszony został do zajęcia się upadającym gospodarstwem. Przegapił swoją szansę i został samotny, okaleczony po wypadku i biedny. Chce jedynie po sobie zostawić rodzinny grób na wiejskim cmentarzyku i ten właśnie wątek rozpoczyna i kończy tę opowieść o jednym życiu, jakże niepotrzebnie roztrwonionym.

Ma jeszcze misję do spełnienia, bo powrócił do wsi jego brat Michał - kiedyś rokujący wielkie nadzieję rodziców, teraz całkowicie uzależniony od Szymona - chory, po niewyjaśnionych tragicznych przejściach, milczący i odizolowany od reszty świata i nim musi się zająć.

Taki świat jak w tej opowieści już nie istnieje. Chyba nikt z młodego pokolenia nie będzie zainteresowany tego rodzaju literaturą  - ale ja, która też przez dzieciństwo, młodość i dorosłe życie przeżyłam wiele zmian społeczno - politycznych odnalazłam w tej książce realia dawno zapomniane.
A to "NOWE" co przyszło na wieś jakoś nie poprawiło życia na dużo lepsze w tych pięćdziesiątych latach bo ani szosa przez wieś, ani gumowe koła u wozów nie zmieniły mentalności jej mieszkańców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz