środa, 16 stycznia 2019

Fonnie Flagg. "Witaj na świecie maleńka" i "Nie mogę się doczekać"

Powieść obyczajowa o dziwnych zwykłych i niezwykłych losach bohaterów z polityką lat czterdziestych i pięćdziesiątych USA w tle.
Lata czterdzieste to II Wojna Światowa i śmierć młodego żołnierza pozostawiającego w kraju niedawno poślubioną żonę i jeszcze nienarodzoną córeczkę DENY.
Jakże trudne, dziwne było jej dzieciństwo i relację z matką, która pozostawiła ją bez żadnego uprzedzenia gdy była nastolatką i już nigdy nie nawiązała z córką kontaktu chociaż bezprzecznie ją bardzo kochała.
Dziewczyna niepospolitej urody, zauważona przez fotografów trafia po kilku latach do TV, w której odnosi niebywały sukces jako bardzo, zdolna, mądra i bezkompromisowa dziennikarka.
Jednak z biegiem czasu zaczyna dostrzegać te najgorsze strony pracy w której wymagania szefów dla podniesienia oglądalności są tylko gonitwą za sensacją, pieniędzmi i całkowitym brakiem etyki, a zdobyte informacje o politykach i nie tylko są często sfabrykowanymi kłamstwami i pomówieniami.
Znerwicowana i fizycznie przemęczona po poważnej chorobie trafia za radą lekarzy do małej urokliwej miejscowości; w której troskliwą opieką otacza ją dalsza rodzina ojca.
Dąży do rozwikłania tajemnicy jaką skrywała jej matka  i to jest wyjątkowo ciekawa część  fabuły
książki.
Cała plejada postaci powiązanych więzami rodzinnymi z Deną : znerwicowana i pedantyczna Norma, jej mąż Micky - oaza spokoju i tolerancji, a przede wszystkim Ciotunia ELNER i inni, swoimi dyskusjami i dysputami wywołują uśmiech u czytelnika.
Psychiatra dr Diggers i zakochany nieprzytomnie w Denie dr Gerry, to też ludzie wyjątkowi i całe szczęście, że po pracy w TV na takich ludzi trafiła.
Książka ciekawa, fabuła nietuzinkowa, mentalność społeczeństwa amerykańskiego w latach czterdziestych i pięćdziesiątych z nieznanymi nam fobiami dotyczącymi ludzi  pochodzenia murzyńskiego zdumiewająca i warta przeczytania tak jak i jej dalszy ciąg:


NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ.

Przeszło osiemdziesięcioletnia, a może nawet dziewiędziesięcioletnia ELNER, kobieta ciekawa życia, ze wspaniałą pamięcią, pełna empatii do ludzi, zwierząt, roślin i wszystkiego co ją otacza to główna bohaterka i trochę d.c. pierwszej powieści w której występują te same postaci, tyle tylko że po kilku latach.
Nie słuchając napomnień i życzliwych rad rodziny wspina się po drabinie na wysoki figowiec po figi na konfitury.
 Skutek jest przewidywalny - zaatakowana przez szerszenie spada i w stanie krytycznym trafia (po raz pierwszy w życiu!) do szpitala.
Pomimo starań lekarzy umiera i kiedy po kilku godzinach  rodzina chce się z nią pożegnać nagle zaczyna z nimi rozmowę wprowadzając w osłupienie cały personel medyczny, a nawet panikę i popłoch. Jest to naprawdę bardzo zabawny i sympatyczny moment dla czytającego, a dla widzów tego CUDU  - napewno był to niebywały szok.
To co "przeżyła" po śmierci opowiada Normie, która bojąc się o zdrowe zmysły ciotki błaga ją o milczenie na ten temat  Badaniom lekarskim, rozmowom i wywiadom przeprowadzanym przez prawników i lekarzy stawia dzielnie czoło - chociaż swoje wie.
Zawsze ciekawiło ją co będzie dalej i co ją czeka po śmierci - teraz już wie i jest szczęśliwa.
Dalsze losy rodziny, zmiany w życiu niektórych z nich i odejście Ciotki Elner tak zaskakujace jak i jej dotychczasowe życie i dobroczynny jej wpływ na życie innych to naprawdę świetna i z uśmiechem czytana opowieść.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz