środa, 11 września 2013

Bohumil Hrabal. Postrzyżyny.

Książeczka o pięknej Marychnie ze złoto-rudymi, bardzo długimi włosami, o niesamowitym temperamencie i zachowaniami, które wprowadzały mężczyzn w stan osłupienia i ekstazy, nie wyłączając Francisa - jej męża.
Klimat małego czeskiego miasteczka sprzed kilkudziesięciu laty z browarem na pierwszym planie i jego pracownikami:  mielcarzami, bednarzami, smolarzami, oraz kadziami, smolarskim piecem i innymi akcesoriami już nam dzisiaj nieznanymi - pięknie, dowcipnie i obrazowo opisanymi przez Hrabala.
Zorganizowany, opanowany i zakochany kierownik browaru Francis, cała plejada rzemieślników i mieszkańców miasteczka jak np.doktor, czy szef straży pożarnej oraz PEPI - szwagier czy też stryjaszek- niepoprawny blagier, fantasta - nasz Zagłoba i czeski  Wojak Szwejk w jednej osobie.
A Marychna zachłannie czerpiąca z życia wszystko co nowe, ciekawe i smakowite jak świeżutkie piwko czy smakowite własnej roboty wędlinki i mięsiwa.
Polecam jako antidotum na smutne szare dni nadchodzącej jesieni. Miła i niepoprawnie optymistyczna opowieść o tym, co już bezpowrotnie przeminęło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz