czwartek, 19 listopada 2015

Katarzyna Bonda. FLORYSTKA.

Znowu jak to u P. Katarzyny jest profiler i profilerka i przedziwne zbrodnie i to dokonane na dzieciach - i nieprawdopodobny wypadek spalenia w windzie, o co chodzi ??? Co łączy te tragiczne wydarzenia? Jeszcze do tego zachowanie się białostockiej policji niezbyt profesjonalne.
Żmudne dochodzenie, cofanie się w czasie, sporo podejrzanych, dziwne życiorysy ewentualnych podejrzanych, a wszystko to powiązane z muzyką -  HARFĄ, miłością i nienawiścią.
Florystka to utalentowana kwiaciarka, której ukochany synek został pozbawiony życia, a ona nie może się z tym pogodzić i ciągle ma z nim kontakt duchowy, w snach  i na jawie - czy jest chora, czy tylko manipulowana, a może sama jest morderczynią?.
Sam profiler, znany już z poprzednich powieści też jest manipulowany i za wszelką cenę ma być ośmieszony i nawet niesłusznie oskarżony o postępowanie niezgodne z etyką byłego policjanta.
Na szczęście wszystko się wyjaśnia, chociaż są jeszcze i tragiczne w skutkach wydarzenia.
Sporo wątków powiązanych ze sobą, trochę autentycznych faktów zebranych przez autorkę w odwiedzanych więzieniach, a reszta to już fikcja literacka i wyjątkowa wyobraźnia P.Bondy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz