wtorek, 26 stycznia 2016

Masłgorzata Szyszko -- Kondej. Sześć córek.

"Sześć miłości,jedna tajemnica i pół wieku histrii Polski w tle" - te kilka słów wpisanych przy tytule mówią włściwie wszystko o książce.
Ale przecież jest sześć kobiet - matek,sześć córek tak różnych jak i ich matki i koleje ich losów.
Córki urodzone w latach 1950 - 1981 są biologicznymi córkami Wiktora Krasowskiego, kiedyś młodego studenta medycyny,ostatnio znanego bogatego ginekologa z własną prywatną kliniką.
Wszytkie dziewczyny - obecnie kobiety były wychowywane bez ojca i całe życie im go brakowało.Jedne go znały inne nie,On jednak śledził ich losy i sporo o nich wiedział.
Sympatyczna, bardzo ciekawa, zabawna,a nieraz nawet dramatyczna opowieść z zakończeniem jak z bajki.
Wszystkie zaszłości polityczno - społeczne w okresie dzieciństwa, młodości i dorosłego życie naszych bohaterek są potraktowane przez autorkę bez zbędnego patosu, trochę z przymrużeniem oka
i trochę refleksyjnie dając czytelnikowi możliwość własnej interpretacji.
Przeczytałam z zainteresowaniem, a ze wzgledu na treść w której i PRL i III RP są uwzględnione bardzo obiektywnie polecam  i starszym i młodym czytelnikom  Życzę wszystkim miłych wrażeń przy czytaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz