Świetna opowieść o szalonym, olbrzymim,z nieposkromionym temperamentem labradorze.
Sam autor i jednocześnie właściciel Marlea opisuje niezwykłe perypetie jakie przechodzi on i jego rodzina z tym pięknym, ale rozbrykanym psem.
Żadna tresura, ani profesjonalni treserzy nie mogą dać sobie rady z ułożenie psa, a on jest rozbrajający w swojej radości życia . Często jednak jego psoty i potworny bałagan, który zostawia wokół siebie doprowadzają właścicieli do rozpaczy i tylko jego wierność, przyjaźń i miłość do całej rodziny rekompensują jego niezwykłą siłę i wulkan temperamentu.
Zachwyciła mnie ta opowieść z prawdziwego zdarzenia, a jako miłośniczka wszelkich domowych czworonogów polecam czytelnikom bo WARTO przeczytać, a przecież ADHD to nie tylko przypadłość naszych niektórych maluchów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz