wtorek, 25 sierpnia 2015

Alex Kava. Fałszywy krok.

Wbrew sugestii  Alex Kava to pisarka i do tego dosyć poczytnych thrillerów w USA.
Nie bardzo przypadła mnie do gustu ta krwawa i bezsensowna jatka jaką serwuje Jared Barnett i wpatrzony w niego siostrzeniec Charlie. Trup ściele się gęsto i to w krótkim czasie; nóż i rewolwer są ciągle w użyciu, a miała być tylko mała przysługa oddana adwokatowi za wyciągnięcie z więzienia po 5 latach  odsiadki za morderstwo.
Jest Melanie - siostra Barnetta matka młodego Charliego - absolutnie ubezwłasnowolniona przez brata i wykonująca jego często absurdalne rozkazy i Pani Prokurator, która doprowadziła do skazania przed laty Barnetta. Bardzo dobry był śledczy Pakula i jego doskonała umiejętność kojarzenia faktów i szybkość bezbłędnych decyzji.
Ucieczka zbrodniarzy z kierowcą Melenie i porwanym pisarzem kryminałów szukającym samotności w domku nad jeziorem - to znowu dalsze krwawe jatki. Ten pisarz to przyjaciel śledczego Pakuli,
który przeżył horror w czasie karkołomnej ucieczki kradzionymi samochodami. Trochę to wzbogaciło fabułę książki, jednak nie wprowadziło dreszczyku emocji, jak przy innych ciekawszych kryminałach, a może tylko ja tak to odebrałam? Może za dużo wymagam?
Sporo było w tym kryminale - horrorze  psychologii,  bo przecież wszystko ZŁO musiało mieć jakiś początek i z czegoś wynikać - czyli wspólne koszmarne dzieciństwo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz