wtorek, 13 października 2015

Jeffrey Archer. Jedenaste przykazanie.

Ta świetna pozycja wydawnicza, która od pierwszej strony trzyma czytelnika w napięciu.
Conner Fitzgeral - agent nad agentami, kochający mąż i ojciec, a przede wszystkim niezwykle lojalny wobec przyjaciół i przełożonych  - to główny bohater. Oficer FBI, były uczestnik wojny w Wietnamie uhonorowany najwyższymi odznaczeniami, wykonuje najtrudniejsze zadania agenturalne dla swoich mocodawców. Zmienia swoją tożsamość, wygląd i przemieszcza się nierozpoznawalny po całym świecie. Niestety ma "SZEFOWĄ" i to wyjątkowo podłą kobietę z przerostem ambicji, posługującą się metodami niewyobrażalnie nieetycznymi wobec podwładnych, ale nie tylko...
Podsłuchy, fałszywe oskarżenia i sfałszowane nagranie pozwalają jej mieć praktycznie na wszystkich "teczkę". Dba tylko o swoją pozycję, a niewygodnych świadków niszczy.
Prezydent USA, Biały Dom, posiedzenia doradców, a także Rosja z wyborami prezydenckimi w tle -
to wątki ciekawe i niebanalne. Szczególnie ostro jest pokazana instytucja władzy w Rosji, a także kłamliwe obietnice przedwyborcze przyszłego prezydenta i gigantyczne oszustwo wyniku wyborów.
Wszystko jest ze sobą powiązane i do ostatniej strony wyjątkowo pasjonujące.
Autor przy konstruowaniu treści zbierał materiały wśród osób powiązanych z wywiadem, łącznie z najwyższymi dostojnikami w państwie.
Lubię tego typu powieści chociaż niektórzy uważają je za typowo "męskie", ale aspekty polityczno - społeczne zawsze mnie interesowały szczególnie z wątkiem sensacyjnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz