środa, 14 stycznia 2015

Eileen Chang. Gorzkie spotkanie.


Jest to zupełnie odmienna od dotychczas czytanych przeze mnie książek o tematyce chińskiej.


Autobiograficzna opowieść o życiu rodzinnym wśród krewnych, ciotek, kuzynów i konkubin ojca - narkomana oraz wspomnienia z wczesnego dzieciństwa i późniejsze, aż do czasów studenckich i pierwszych miłości.

Można się pogubić, czytając o tak licznej rodzinie autorki - bliższej i dalszej. Przedziwne są układy z matką, która zajęta przede wszystkim sobą, swoją karierą artystyczną oraz licznymi podróżami po Europie z kolejnymi przyjaciółmi, nie poświęca zbyt wiele uwagi córce i synowi, pozostawiając troskę o nich kolejnym ciotkom.

Jest to okres, kiedy Chiny są otwarte na zachód, a szczególnie Hongkong i Szanghaj, w których przez wiele lat mieszka i uczy się autorka i to na chrześcijańskiej uczelni. Związana uczuciowo, jako młoda dziewczyna z człowiekiem uznanym za szpiega, współpracującym z okupantem - Japonią i mającym kontakty z Taiwanem, autorka nie zgadza się na wydanie tej powieści drukiem, żeby nie wzbudzać sensacji w USA, gdzie od 35 roku życia mieszka i pisze bardzo poczytne książki, a przede wszystkim nie chce ewentualnych przykrości i pomówień ze strony cynicznego byłego kochanka. Dopiero po śmierci tego ostatniego i autorki, ta książka - pamiętnik została opublikowana przez jej dotychczasowego wydawcę.

Dosyć ciekawa pozycja w literaturze współczesnej, ale trochę trudna w czytaniu ze względu na akcję często retrospekcyjną lub opisane o wiele późniejsze wątki z życia pisarki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz