środa, 14 stycznia 2015

Eduardo Mendoza. Przygoda fryzjera damskiego.


Sensacyjno - komiczna opowieść o człowieku, który z własnej woli zostaje uwikłany w kryminalne historie - to jako współwinny, czy też jako detektyw - amator, próbujący rozwikłać zagmatwaną historię zabójstwa prezesa firmy "Hiszpański Szachraj"- Pardalota.

Chyba tylko Mendoza - Katalończyk mógł wprowadzić do akcji takie wątki, jak kampania wyborcza prezydenta -idioty oraz takie postaci jak: szwagier homoseksualista - właściciel zakładu fryzjerskiego, exmodelka, córka zamordowanego, była piękność i jej mąż - bogaty ekscentryk, porządnie stuknięty, przekupny strażnik - ochroniarz, paralityk (czyżby faktycznie?), kierowca - murzyn i jedyna w miarę normalna i uczynna prostytutka, oraz wiele innych barwnych i nietuzinkowych osób.

Czyta się lekko i z uśmiechem, a sam autor jest jednym z najbardziej poczytnych współczesnych pisarzy hiszpańskich.

Nasz główny bohater jest fryzjerem - amatorem, a zakład fryzjerski zwany "salonem" jest usytuowany na peryferiach Barcelony. Wystrój "salonu"  można porównać do wyglądu naszego punktu skupu opakowań z okresu PRL-u, a jego wyposażenie jest stare, zdewastowane i obskurne.

Książka dowcipna i bezkompromisowa, jeśli chodzi o krytykę wszystkiego i wszystkich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz