Na upalne majowo - czerwcowe dni, w cieniu akacji, na leżaku rozpoczęłam lekturę książek Pani Olgi o pięciu Nataliach. Jest to wyjątkowo zabawna, lekka, przyjemna, a przy tam dowcipnie skonstruowana opowieść o galimatiasie jaki powstał po "odejściu" z tego świata tatusia 5-ciu córek.
Ponieważ tatuś nie chciał popełniać pomyłek, a każda z córek miała inną mamusię dał im swoje nazwisko i takie same imię: NATALIA.
Nieprawdopodobne historie rozpoczęły się w chwili gdy nie wiedzące o swoim istnieniu młode kobiety dowiedziały się od notariusza o śmierci ojca, a przy tym nieoczekiwanie z dnia na dzień stały się milionerkami zgodnie z treścią zdeponowanego testamentu.
Każda z nich jest diametralnie inna, a ponieważ fantazji i temperamentu im nie brakuje, to ich zabawne przygody ( nawet ze zbrodniami w tle) doprowadzają czytelnika do serdecznego śmiechu.
Jest sporo o uczuciach i układach damsko - męskich i jest parka "prawie" bliźniąt : Przemek i Anielka, które są przezabawne, a jednocześnie nad wiek sprytne, dociekliwe i inteligentne.
One też mają charakterki i wprowadzają sporo zamieszania w życie pięciu Natalii i nie tylko.
Zgadzam się z recenzentami, że autorka jest godna następczynią Joanny Chmielewskiej, a jej książki dają czytelnikowi dużą dawkę zdrowego humoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz